Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nadmiar kontrastu ustawia luminal
na terapii spokój akceptacja grupy
w pracy zamieszki i za dużo kawy
nitro w żyłach i większe wyszczekanie
tak to prawda psy to robią lepiej
a biegają głównie po skwerach i trawie

dobrze go nie widzieć lepiej nie dotykać
to większy komfort niż z pawiem na chodniku
po prostu - bo może on dobry człowiek
i zaufa mu innych trzydziestu kilku

ważne że chowa w sobie wartość ukrytą
choć jest z mezaliansu kozy i ptasznika
tylko jaką - nikt jak dotąd nie wie
stanowczo zabrania się do siebie zbliżać

popełnia wstecznie ludzkie odruchy
poprzez chwilę widać że nie troglodyta
jak słucha radia wyłącza telewizor
kuchenkę pralkę i swój własny widok

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pogubienie podmiotu, tendencja szufladkowania i normalizacji służy wierszowi... W dobie kryzysu wszystkiego...off... jedyne placebo...kontakt wykluczony, jedynie powierzchowna egzystencja... i oczywiście siła przebicia... tylko na pierwszy plan jednak wyłania się jej pozorność... rzeczywiście "psy to robią lepiej"...Fajnie się czyta...Można się najeść językiem :"ważne że chowa w sobie wartość ukrytą" i "popełnia wstecznie ludzkie odruchy"... "poprzez" zmieniłabym na "przez"- źle mi się czyta w tej formie...

Pozdrawiam...
Opublikowano

tak, układanie sobie zycia pod kontrolą,
dlaczego? z powodu pogubienia 'pedałów', przeciążen emocjonalnych ( tych trudnych do zaakceptowania) i jak odruch bezwarunkowy ... trudna rzeczywistość, i nasuwa mi się trudny charakter również,
za przyczyną, która w wierszu sie gdzieś ukrywa ..

Opublikowano

"Postać off" to wyłączona, nieaktywna postać strony internetowej, toteż metaforę rozumiem jako człowieka pozbawionego wnętrza, efekciarza, "wyświetlacza" iluzji, pozera, udającego, że w głębi kryje niezmierzone treści i tajemnice.
Dobry wiersz, jak to Twój.
Ale nie mogę się nie czepnąć, jak to ja. :-)

"poprzez chwilę widać że nie troglodyta
jak słucha radia"

Zmieniłabym tak:

"przez momencik widać że nie troglodyta
gdy słucha radia"

"Poprzez chwilę" jest nieprawidłowo, zaś "przez chwilę" zaburza rytm wiersza, dlatego lepszy jest chyba "momencik", zwłaszcza, że dodaje trochę groteskowości w moim odczuciu; czyż nie? :-)
Potocznie mawia się: mlaska jak je, podskakuje jak chodzi, pluje jak mówi - ale to też nie jest prawidłowe w języku pisanym. Powinno się pisać (i elegancko mówić): mlaszcze gdy je, podskakuje kiedy chodzi, pluje gdy mówi. Przysłówek "jak" występuje w porównaniach, np.: chłop jak dąb, dziewczyna jak malina, pisze jak Mickiewicz, mądrzy się jak telewizor. ;-)
Pozdrawiam. :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...