Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Już pora zmienić warty
Przy zapomnianym grobie,
Odświeżyć napis starty,
Przypomnieć wszystko sobie.

To stało się w Warszawie,
Tak czasu pamiętnego,
Gdy naród stanął w sprawie
Porywu szlachetnego.

Poszedłeś wtedy z nimi
Nieszczędząc swojej krwi,
Z szansami tak nikłymi
O wolność tyś się bił.

Piętnaście dni tak trwałeś,
Do Matki Boskiej Zielnej,
Aż życie swe oddałeś,
Od obcej broni celnej.

W objęcia Marii wpadłeś,
Niebieskich Raju Bram,
Na duszy swej nie zbladłeś
Od tak chwalebnych ran.

Z matczynych opowieści
Kim byłeś dzisiaj wiem.
W pamięci mej się mieścisz
Jak najwspanialszy sen.

Dziękuję Dziadku Tobie
Za męstwo Twojej krwi.
Przy symbolicznym grobie
Oddaję dziś hołd Ci.

Opublikowano

Dziękuję Ryszardzie...
On teraz wie, że choć nie mogłem usiąść mu na kolanach w dzieciństwie, choć nie było mi dane słuchać jego opowieści, to jednak jest mi Naprawdę Bliski.
Ten wiersz odnosi się też do innych Bohaterskich Powstańców, choć w latach siedemdziesiątych, kiedy chodziłem do szkoły, wpajano nam, że był to szaleńczy i niepotrzebny zryw, ja w to nigdy nie wierzyłem...

Opublikowano

Ja do dzisiej znam takich którzy tak twierdzą,teoretycy,kiedy mnie moja Babcia trzymała
za rękę chodząc ze mną i pokazując bramy w których się chowała przed łapanką,miejsca
zbiorowych egzekucji,gdzie oni wówczas byli?Wiem tylko jedno,gdybym wtedy żył
nie zawachał bym się ani chwili...pozdrówka Gryfie

Opublikowano

chwała bohaterom , staneli do walki nie do końca przygotowani ,przeciw okupantowi który był
o wiele lepiej przygotowany militarnie ,powstanie było skazane na przegraną ,niestety
Zginęło tyle istnień ludzkich ,nierzadko bardzo młodych ...nie mieli szans ani tez znikąd pomocy.
pozdrawiam

Opublikowano

Prawda? A gdzie był zachód?

Bezczynnie się patrzyli
Jak Nasi krwawili...

A powiem Wam, iż jeszcze bez sensu zmarnowali
naszą 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową gen. Sosabowskiego
w operacji Market Garden.
A ta miała być użyta właśnie w Warszawie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...