Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przy tobie zaszczyt umierać
w przeszłość ostatnie spojrzenie
splecione dłonie emanują miłością
podły żal przeszywa wnętrze

z nią nie mogę odejść
zabrać w inną rzeczywistość
energia opuszcza ciało
stało się bezużyteczne

w innym wymiarze samotność
szukam twojego zarysu
słońce roztopiło drogę
która prowadziła do ciebie

Opublikowano

Jedyne wyjście jakie ma podmiot lir. to położyć się i umrzeć.
Jest opisana sytuacja, bezradność podmiotu lir. ale czegoś brakuje.
Czytam któryś raz z kolei... Bo niektóre słowa w ogóle mi nie pasują...

Aż przeczytałam tak:

przy tobie zaszczyt umierać
ostatnie spojrzenie w przeszłość
splecione dłonie emanują miłością
żal przeszywa wnętrze

z nią nie mogę odejść
zabrać w inną rzeczywistość
energia opuszcza ciało
bezużyteczne

w innym wymiarze samotność
szukam twojego zarysu
słońce roztopiło drogę
do ciebie


Takie moje drobne uwagi... ;) zrobisz z tym, co chcesz
Pozdrawiam

Opublikowano

witaj Sfinksie
puenta zgrabnie współgra z tytułem i rozjaśnia przesłanie przy którym nieco zakręciłem się bo wpadłem w pułapkę komentarzy olka i Joanny eM ale coś w nich jest co po trosze popieram chociaż do komentarza olka dodałbym "antypody" bo tu niebo a tam piekło

szacun

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zadziwiasz mnie szachrajko i ....... czyli zostawmy bez komentarza, gdyż jako oczytana osoba to nie Twoja klasa aby tylko tyle zrozumieć, ale to temat może na inny wiek i dlatego taki odbiór wcale mnie to nie dziwi i dobrze że tyle zrozumiałas

pozdrawiam serdecznie

13
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witaj Joanno dzi.ękuję za wizytę i wnikliwy komentarz zastanawia mnie jednak jakie słowa nie pasują , ale to niuans w porównaniu ze spłaszczeniem światła jak fizyka kwantowa itp nauki

serdecznie i ciepło

13
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Pablo wiesz ten wiersz nie jest do odczytania przez rzeszę ludzi, a to dlatego iż aby go zrozumieć to trzeba poznać najpierw nauki jak fizyka kosmologia biologia i inne które teraz są przekazywane w całośći, a nie jak kiedyś tylko ich część. Dla przykładu w wierszu nie ma nieba , czy piekła gdyż ono nie istnieje jest tylko inna czasoprzestrzeń, ciało umiera ale energia która była w nim i wokół niego dalej istnieje w tej samej formie ale w innym ciele i za inną barierą w innym wymiarze, a bezużyteczne ciało to tylko iluzja nic nie znacząca np ,,w życiu po życiu" to jedyna książka która została kiedyś wydana jednak tak okrojona, że i tak z niej są tylko tezy.

szacun

13
Opublikowano

Joanno podmiot odchodzi do innego życia , ale zostawia miłóść i bezużyteczne już ciało, tam szuka tej miłości ale jest ona nieosiągalna, tylko pamięta z tamtego żywota drogę której już nie ma i wie, że jej nie znajdzie dlatego jest samotny.

może to wprowadzi na tor realnego myślenia , pierwszy Olka komentarz jest trafny , gdyż można odnieść się do mitów skoro nie wierzy się w potęgę nauk

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

ciekawy wiersz 13

drogi są piękne są proste, a wymiarowość celu dróg zależy od stopnia nasilenia czy wartości
kąta padania światła ...a wysokość wartości przyporządkowanych nie ma tak istotnego wpływu ...jedynie rozpiętość między mini a maks wartości wprowadza nadmierne wahania emisji światła
normalne ciepło można przyjąć jako wartość stałą
a drogi się nie topią

:) serdcznie pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciekawy komentarz jednak odnośnie fizyki kwantowej to już prawa naszej galaktyki przestają istnieć, a wiadomo czy na Syriuszu drogi się nie topią? Może jednak tak. Powstaje dylemat ale za chyba 298 lat będziemy o tym wiedzieć, gdyż teraz za małe umysły posiadamy, a w moim wierszu w innej rzeczywistośći drogi się nie krzyżują, tylko się roztapiają

dziękuję za komentarz i odwiedziny

serdecznie

13

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...