Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kocham na cudze pośmiewisko,
Cierpię na cudze pośmiewisko,
Żyję na cudze pośmiewisko,
Śmiej się ze mną, kochany!

Śpię na cudze pośmiewisko,
Wstaję na cudze pośmiewisko,
Chodzę na cudze pośmiewisko,
Od ściany do ściany.

Umrę na cudze pośmiewisko,
Zmęczyło mnie to wszystko,
Rozpal nade mną ognisko,
I śmiej się ze mnie, kochany!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



spojrzeć na wiersz ze strony tutejszej krytyki wierszy to ten przekaz wyszedł ci w całej okazałości i ma swoje uzasadnienie niesprawiedliwości i głupoty w postaci pośmiewiska ale komentujących, co nawet nie znają szyku zdań a zabierają głosy jako zaawansowani poeci.

serdecznie

13
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



spojrzeć na wiersz ze strony tutejszej krytyki wierszy to ten przekaz wyszedł ci w całej okazałości i ma swoje uzasadnienie niesprawiedliwości i głupoty w postaci pośmiewiska ale komentujących, co nawet nie znają szyku zdań a zabierają głosy jako zaawansowani poeci.

serdecznie

13

To co napisałeś uznam za prowokację. Nie wiem czemu w ogóle to napisałeś, ale jest to ohydne. Nie godne tego forum. Tutaj ocenia się wiersz, nie ludzi, którzy komentują. Następna sprawa. Nikt tutaj nie oddał komentarza relatywnie dobrego(pod tym 'wierszem') ponieważ go nie ma. Trudno jest ocenić walory danego jabłka, jeżeli przed nami stoi gruszka.
A jeżeli zauważasz jakąkolwiek celowość w tym zestawieniu słów, jakaś klasę, albo wyjście z opresji, to nie powinieneś w ogóle nawet nie wypowiadać się na temat czy ktoś jest poetą, czy ma ten pierwiastek, czy jest zwykłym Fritzem.
Nie próbuj być sędzią. Biada Ci.
Opublikowano

W pewnym i niepewnym sensie żałosny wiersz i postawa autora jak wiersze pozostałe...
pisanie czegokolwiek na podstawie własnej kpiny i innych na nie twoje życie
są kpiną tylko dla ciebie właśnie i żałosna jest twoja postawa...i wierszowanie, śmiem twierdzić!!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wczoraj miałam akurat "jak na pośmiewisko" podły nastrój i czytając ten wiersz, pomyślałam sobie, ot ironia...i uśmiechnęłam się sama do siebie; dziś czytam jeszcze raz i już mi nie jest do śmiechu, bo dopatruję się tu "wisielczego humoru"... człowiek zawiedziony (załamany) czasami gra przed sobą i przed innymi (partnerem), że mu "wisi wszystko", ale w głębi duszy "skowycze" z bólu...

to taki dzisiejszy dopisek, a mnie już przeszło, więc granie "pośmiewiska" mi nie grozi ;) może w tym "maczał palce" Twój wiersz? kto wie?

serdecznie pozdrawiam-
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



spojrzeć na wiersz ze strony tutejszej krytyki wierszy to ten przekaz wyszedł ci w całej okazałości i ma swoje uzasadnienie niesprawiedliwości i głupoty w postaci pośmiewiska ale komentujących, co nawet nie znają szyku zdań a zabierają głosy jako zaawansowani poeci.

serdecznie

13

To co napisałeś uznam za prowokację. Nie wiem czemu w ogóle to napisałeś, ale jest to ohydne. Nie godne tego forum. Tutaj ocenia się wiersz, nie ludzi, którzy komentują. Następna sprawa. Nikt tutaj nie oddał komentarza relatywnie dobrego(pod tym 'wierszem') ponieważ go nie ma. Trudno jest ocenić walory danego jabłka, jeżeli przed nami stoi gruszka.
A jeżeli zauważasz jakąkolwiek celowość w tym zestawieniu słów, jakaś klasę, albo wyjście z opresji, to nie powinieneś w ogóle nawet nie wypowiadać się na temat czy ktoś jest poetą, czy ma ten pierwiastek, czy jest zwykłym Fritzem.
Nie próbuj być sędzią. Biada Ci.

Nawet nie zamierzam nim być i prowokacja nie w moim stylu, gdyż sędziowie już są w tym portalu, a odniesienie się do wiersza i jego istoty taki w moim przekonaniu ma sens, gdyż ja oceniam wiersz nie tutejszych ludzi, a pośmiewisko tej autorce jednak wyszło wystarczy zrozumieć meritum wierszopisu w którym to wyrażnie jest o ludziach mowa,, skopcie mnie i za frico" ten wers właśnie o nich mówi, gdyż można zniszczyć człowieka pisanie za nic w imię własnego widzimisie albo zazdrości, że ja tak nie potrafię pisać ot taki mój odbiór tego przekazu w całej okazałości pośmiewiska
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To co napisałeś uznam za prowokację. Nie wiem czemu w ogóle to napisałeś, ale jest to ohydne. Nie godne tego forum. Tutaj ocenia się wiersz, nie ludzi, którzy komentują. Następna sprawa. Nikt tutaj nie oddał komentarza relatywnie dobrego(pod tym 'wierszem') ponieważ go nie ma. Trudno jest ocenić walory danego jabłka, jeżeli przed nami stoi gruszka.
A jeżeli zauważasz jakąkolwiek celowość w tym zestawieniu słów, jakaś klasę, albo wyjście z opresji, to nie powinieneś w ogóle nawet nie wypowiadać się na temat czy ktoś jest poetą, czy ma ten pierwiastek, czy jest zwykłym Fritzem.
Nie próbuj być sędzią. Biada Ci.

Nawet nie zamierzam nim być i prowokacja nie w moim stylu, gdyż sędziowie już są w tym portalu, a odniesienie się do wiersza i jego istoty taki w moim przekonaniu ma sens, gdyż ja oceniam wiersz nie tutejszych ludzi, a pośmiewisko tej autorce jednak wyszło wystarczy zrozumieć meritum wierszopisu w którym to wyrażnie jest o ludziach mowa,, skopcie mnie i za frico" ten wers właśnie o nich mówi, gdyż można zniszczyć człowieka pisanie za nic w imię własnego widzimisie albo zazdrości, że ja tak nie potrafię pisać ot taki mój odbiór tego przekazu w całej okazałości pośmiewiska

Nie wypieraj się tego co napisałeś. Patos, i tylko tyle. To jest forum poetyckie. Nikt za pisanie oczywistych, prostych, mało oryginalnych tekstów nie pogłaszcze po głowie.
'sztukę tworzy się spopielając i niszcząc zwykłe pojęcia i zastępując je nowymi prawdami które spływają z czubka głowy i z serca'. Tego, mój drogi przyjacielu, się trzymaj.
Opublikowano

Nasuwa mi się jak trzeba być ślepym, żeby nie widzieć plagiatu poetyckiego,
i czerpać z poetów by zaistnieć pseudopoetyzmem. Nawet czytać też trzeba umieć, albo się starać odrobinę, ale cóż jeśli się nie rozumie bo daleko czucia poezji w czyjejś duszy.
Nic właściwie tylko pseudo się nasuwa. i szkoda i nie szkoda wcale

Opublikowano

właśnie sensu ! i ty to . piszesz ... żałosne po prostu
słów brak . A pisz sobie, bylebyś rozumiała sens własnych a nie napisanych, bo czyjegoś
jak zdążyłam zauważyć nie zrozumiesz, bo trzeba z tym kimś być a nie czytać :)
dalej nie pojmujesz, mam ci to inaczej wyjaśnić hmm?
czy będzieśz dalej uważała, że nie wiesz o co chodzi?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nawet nie zamierzam nim być i prowokacja nie w moim stylu, gdyż sędziowie już są w tym portalu, a odniesienie się do wiersza i jego istoty taki w moim przekonaniu ma sens, gdyż ja oceniam wiersz nie tutejszych ludzi, a pośmiewisko tej autorce jednak wyszło wystarczy zrozumieć meritum wierszopisu w którym to wyrażnie jest o ludziach mowa,, skopcie mnie i za frico" ten wers właśnie o nich mówi, gdyż można zniszczyć człowieka pisanie za nic w imię własnego widzimisie albo zazdrości, że ja tak nie potrafię pisać ot taki mój odbiór tego przekazu w całej okazałości pośmiewiska

Nie wypieraj się tego co napisałeś. Patos, i tylko tyle. To jest forum poetyckie. Nikt za pisanie oczywistych, prostych, mało oryginalnych tekstów nie pogłaszcze po głowie.
'sztukę tworzy się spopielając i niszcząc zwykłe pojęcia i zastępując je nowymi prawdami które spływają z czubka głowy i z serca'. Tego, mój drogi przyjacielu, się trzymaj.

Widzisz patos z j polskiego i literatury to czczenie rzeczy martwych i wynoszenie ich na piedestał jeżeli piszesz o Polsce i uczuciach i ktoś w krytyce skreśla wiersz mówiąc patos to mnie tylko śmieszy, gdyż tym ujmuje honor swojemu autotytetowi nadając jemu głupotę
ba nie rozumiesz wiersza tej autorki , więc Ci przedstawię jego sens, gdyż potrzeba trochę oczytania aby to zrozumieć

Kocham na cudze pośmiewisko, kocham------ sylabizm
Cierpię na cudze pośmiewisko, cierpię------------patos
Żyję na cudze pośmiewisko,żyję.....................rytm
Śmiej się ze mną, kochany!śmieję się---------logika itd w każdym wersie

Śpię na cudze pośmiewisko,
Wstaję na cudze pośmiewisko,
Chodzę na cudze pośmiewisko,
Od ściany do ściany.

Umrę na cudze pośmiewisko,
Zmęczyło mnie to wszystko,
Rozpal nade mną ognisko,
I śmiej się ze mnie, kochany!
reasumując powyższe to o czym by nie napisała i czy dobrze czy też lepiej niż miłosz , szymborska to i tak tutejsi sędziowie o któryxh wspomniałeś przekreślą wiersz w imię swoich dyrdymałów i gustów , tak wygląda szablonowa krytyka bez uzasadnienia i logiki

już żegnam Pana, a autorka napisała bardzo mądry wiersz ale tylko odbiór dot mądrych ludzi gdyż głupi tego nie zrozumie tylko ba napisze nie podoba się np za powtórzenie słowa ,,pośmiewisko"

pozostaje tylko pośmiewisko,
gdyż nieznany nick i nazwisko

taka fraszkowa puenta wynika z tego wiersza

Chwała Autorce za ambicje

13
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wypieraj się tego co napisałeś. Patos, i tylko tyle. To jest forum poetyckie. Nikt za pisanie oczywistych, prostych, mało oryginalnych tekstów nie pogłaszcze po głowie.
'sztukę tworzy się spopielając i niszcząc zwykłe pojęcia i zastępując je nowymi prawdami które spływają z czubka głowy i z serca'. Tego, mój drogi przyjacielu, się trzymaj.

Widzisz patos z j polskiego i literatury to czczenie rzeczy martwych i wynoszenie ich na piedestał jeżeli piszesz o Polsce i uczuciach i ktoś w krytyce skreśla wiersz mówiąc patos to mnie tylko śmieszy, gdyż tym ujmuje honor swojemu autotytetowi nadając jemu głupotę
ba nie rozumiesz wiersza tej autorki , więc Ci przedstawię jego sens, gdyż potrzeba trochę oczytania aby to zrozumieć

Kocham na cudze pośmiewisko, kocham------ sylabizm
Cierpię na cudze pośmiewisko, cierpię------------patos
Żyję na cudze pośmiewisko,żyję.....................rytm
Śmiej się ze mną, kochany!śmieję się---------logika itd w każdym wersie

Śpię na cudze pośmiewisko,
Wstaję na cudze pośmiewisko,
Chodzę na cudze pośmiewisko,
Od ściany do ściany.

Umrę na cudze pośmiewisko,
Zmęczyło mnie to wszystko,
Rozpal nade mną ognisko,
I śmiej się ze mnie, kochany!
reasumując powyższe to o czym by nie napisała i czy dobrze czy też lepiej niż miłosz , szymborska to i tak tutejsi sędziowie o któryxh wspomniałeś przekreślą wiersz w imię swoich dyrdymałów i gustów , tak wygląda szablonowa krytyka bez uzasadnienia i logiki

już żegnam Pana, a autorka napisała bardzo mądry wiersz ale tylko odbiór dot mądrych ludzi gdyż głupi tego nie zrozumie tylko ba napisze nie podoba się np za powtórzenie słowa ,,pośmiewisko"

pozostaje tylko pośmiewisko,
gdyż nieznany nick i nazwisko

taka fraszkowa puenta wynika z tego wiersza

Chwała Autorce za ambicje

13

Handlujesz pokracznie jak chińczyk na polskim targu. Nie sprzedasz mi towaru, który jest fałszywką. Nie próbuj tutaj mi na siłę wmówić, że mi to też ma się podobać, i mam w tym czymś zauważać geniusz. Dla mnie to jest tandetne, bez polotu. Jeżeli Tobie się to podoba, ok. Mamy inne wymagania jak chodzi o poezję.
Nie wiem, czy do końca rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi. Trochę mnie to przeraża.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena, @Leszczym — dziękuję. Pozdrowienia zostawiam.
    • @W_ita_M.   O, hecą żrące lecą rżące - ho.  
    • Gdy wieczorna jesienna mgła, Wszystko wkoło z wolna spowiła, Tłumiąc nikły gasnącego dnia blask, Niczym opuszczona na świat zasłona,   W ponurą jesienną słotę, Na starym z czerwonej cegły kominie, Przysiadł szary zziębnięty gołąbek, Między skrzydełka wtulając główkę,   Wtem spomiędzy matowej mgły, Dostrzegł widok ponury, W dole przed jego maleńkimi oczkami, Z wolna się zarysowujący…   Do rozrzuconych szeroko po obiedzie resztek, Na przemarzniętej trawie, Zleciały się licznie kruki posępne, Bezpardonową wszczynając walkę,   Zimna mokra trawa, Pierwszym jesiennym szronem pokryta, Areną się stała zaciekłych walk, Licznego kruczego stada,   Liczne kości z sutego obiadu, Rozrzucone bezładnie na polu, Miały być bitewnym trofeum, Dla najsilniejszych z kruczego stada osobników,   Głośne rozjuszonych kruków krakanie, Niczym wściekłych barbarzyńców okrzyki wojenne, Po spowitym gęstą mgłą krajobrazie, Cichym niosło się echem,   Pomiędzy wielkimi kretowiskami, Podobnymi do okopów na polach bitewnych, Niczym żołnierze w bojach zaprawieni, Zawzięte kruki toczyły swe walki…   Zakrzywionym dziobem swym ostrym, Próbował kruk stary kość przepołowić, Przez drugiego młodego przepędzany, Próbującego wydrzeć mu zdobycz,   Usiłując brzuchy nasycić, By dotkliwy głód zaspokoić, Nie zaprzestając zaciekłej walki, Wciąż wytężały swój spryt,   Wydziobując w skupieniu zaschnięty szpik Z porozrzucanych na około kości, Usilnie wczepiały w nie swe pazury, By dzioby w ich wnętrzach zagłębić,   Połykając łapczywie Każdy znalezionego pożywienia kęs, Wkoło tylko rozglądały się bacznie, Rozeznając możliwe zagrożenie,   A najprzezorniejszy z kruków siedząc na gałęzi, Na łakome kąski spoglądając z góry, Nagły z powietrza szturm przypuścił, Naraz odpędzając kilka innych,   Te szeroko rozpostarły swe skrzydła, Natarcie jego próbując zatrzymać, Lecz daremną była ta próba, Zmuszone były ustąpić mu pola,   Widząc posępne te kruki, Wyrywające sobie wzajemnie zdobycz, Zmrużył oczy gołąbek skulony, Powiewem zimnego wiatru szturchnięty…   Wnet rzęsistego deszczu kurtyna, Spór pomiędzy kruczym stadem rozsądziła, Do rychłego szukania schronienia, Wszystkie bez wyjątku ptaki przymusiła,   Przed ulewnego deszczu strugami, Pierzchnęły wnet wszystkie posępne kruki, Chroniąc się pomiędzy krzewami, Bujnych drzew rozłożystymi gałęziami,   Ukrył się i gołąbek, Przed zimnym rzęsistym deszczem, Pod starego opuszczonego domu dachem, Przycupnąwszy cichutko w kącie.   A każda jesiennego deszczu kropla, Brudna, wstrętna i zimna, Dla maleńkiego suchej trawy źdźbła, Była niczym trzask bicza,   A deszczu kropel setki tysięcy Tworzące zwarte oddziały i zastępy, Wielki frontalny atak przypuściły, Na połacie zmarzniętej ziemi…   Patrząc tak zza szyby, Na pole zaciekłej między krukami bitwy, O jakże cenną dla nich zdobycz, Podłe z obiadu resztki,   Ponurym wieczorem jesiennym, Mgłą i deszczem zasnutym, Krzepiąc się łykiem z miodem herbaty, Próbując zebrać rozproszone swe myśli,   Z niewyspania półprzytomny, Przecierając dłonią klejące się oczy, Patrząc na ten krajobraz ponury, Takiej oto oddałem się refleksji…   Gdy widzę jak różni szemrani biznesmeni,  Zawzięcie walczą między sobą o wpływy, Dostrzegam jak bardzo w uporze swym ślepym, Posępnym tym krukom bywają podobni.   Gdy otyli szemrani biznesmeni, Przesiadując wieczorami w knajpach zadymionych, Paląc cygara i popijając whisky, Rozplanowują kolejne swe finansowe przekręty,   Niczym dla dzikiego ptactwa, Zalegająca w rowie cuchnąca padlina, Tak zwęszona tylko korupcji okazja, Staje się łupem dla mafijno-biznesowego półświatka,   Pobłyskiwanie sztucznych złotych zębów, Fałsz wylewnych uśmiechów, Towarzyszące zawieraniu szemranych umów, Przy ruskiej wódki kieliszku,   Często bywają zarzewiem, Biednienia lokalnych społeczeństw, Gdy szemrani biznesmeni nabijając swą kabzę, Skazują maluczkich na zubożenie…   Huczne wystawne bankiety, Gdzie alkohol leje się strumieniami, Dzwonią pełne wódki kieliszki, A z ochrypłych gardeł padają kolejne toasty,   Gdzie szalona zabawa niepodzielnie króluje I rozsadzają ściany z głośników decybele, Dzwonią szklane butelki w kredensie, A strumieniami leją się drogie alkohole,   Gdzie w ochrypłych gardłach przepastnych Lokalnych biznesmenów szemranych, Kieliszki pełne gorzałki Znikają jeden po drugim   Gdzie niezliczone sprośnie dowcipy, Padają okraszone rubasznymi przyśpiewkami, A pijaków podkrążone oczy i czerwone nosy, Tłumaczy ich bełkot łamliwy,   Często będące zwieńczeniem, Podpisania umowy wielomilionowej, Z lekceważonego prawa nagięciem, Gdzie łapówki główną odgrywają rolę,   Czasem tak bardzo bywają podobne, Posępnych kruków wieczornej uczcie, Gdzie wielki zatęchłego mięsa kęs, Wyrywają tylko osobniki najsilniejsze…   Na płynnych niejasnych pograniczach Biznesowego i mafijnego świata, Utarta między gangsterami hierarchia, Przypomina tę z kruczego stada,   Gdzie kolejny szemrany kontrakt, Niczym podły padliny ochłap, Jest jak w krwawej walce nagroda Dla osobnika o najprymitywniejszych instynktach…   I ten wielki świat nowoczesnością pijany, Do ubogich odwrócony plecami, Gdzie tylko silne osobniki, Wyrywają najlepsze kęsy,   Czasem tak bardzo przypomina, Pomimo upływu tysięcy lat, Wielką ucztę dzikiego ptactwa, Na truchle dzikiego zwierza…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • I nagłówki, a laik; wół gani.    
    • Ukradli konia ino: kil, Darku. Dar koi, no - koniokrady        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...