Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pod zbierającymi się w wietrze porywającym, czarnymi chmurami stała bez ruchu. Stojąc okrywała się cała przeszywającymi ją wspomnieniami wczorajszego wieczora. Niby zimno i moknie, ale cóż to miało za znaczenie w tej chwili, gdy droga rozmywała się jej nieuchronnie. Wszystko zblakło przy tej jednej myśli, myśli, że to już po raz ostatni była tu z nim. A jednak łapie, nie pozwala sobie nienawidzić tych momentów, gdy nie żyła jak manekin, jak odbijała w jego oczach cały ocean miłości. Najtrudniej było jej z tego zrezygnować, odejść tak po prostu, ale wiedziała... przecież tak doskonale znała siebie ...nie mogła zostać, bo coraz mniej w tym wszystkim było jej samej. I ten dreszcz końca, nie zwykłego etapu jak pożegnanie szkolnych przyjaciół...to zamknięcie duszy na kłódkę. W tym momencie zapragnęła zamknąć ją już na zawsze i nigdy nikogo nie wpuścić, nigdy nie kochać, bo przecież kochać to cierpieć...myślała...
Jak mogła do tego dopuścić, za każde przewinienie tylko siebie karała i nie mógł jej się wyślizgnąć bo nim oddychała, tylko dzięki niemu egzystowała. Każdym słowem choćby rozcinającym jak w pół się zadowalała, każdym dotykiem choć pustym i zimnym jak lód... Tak bardzo kochała Jego obecność mimo tego, że z każda chwila z Nim wyrywała jej kawałek serca.
‘Odwróć się i odejdź’ ,słowa coraz głośniej i dobitniej brzęczały w głowie, a za każdym razem boleśniej ściskały jej serce. Tak okropnie rozdarta na pół, jakby dwie dusze mieszkały w jednej i toczyły nieustanną walkę...walkę o byt...Być z Nim...cierpieć, ale czuć jak coś wypełnia wnętrze... a może uciec daleko i zapomnieć , wymazać, żyć bez bólu ale i bez radości...choćby tej chwilowej. Tak bardzo zagubiła się w samej sobie.
I stała tak przemoknięta do suchej nitki bez świadomości o jakiejkolwiek przestrzeni i czasie...już nawet łez braknie, a słowa gdzieś zagubione w milczeniu. Tylko chwilami przechodziła jej myśl...łapała tę maleńką iskierkę...”Pamiętasz jak trzymałeś mnie za rękę i Twoje słowa wtedy... Wierzyłam w Ciebie , bo byłeś tak prawdziwy...Kochanie przecież Cię znam nie mogłeś tak po prostu przestać... ?” A jednak ... druzgocąca rzeczywistość dopadała ją w chwili jednej i krzyczała „ Obudź się szalona! Ślepa i naiwna istoto”. I znowu wracała do tego momentu.. tak spokojnie wracała do samej siebie... chyba było jej już odrobinę lepiej. I to ciepło na jej policzkach, takie przyjemne, jakby jego dłoń otulała spokojnie jej przemarźnięte ciało. Ale to tylko słońce wyszło spoza chmur bo pogoda się już zmienia i już trochę otrzeźwiała z amoku, lekko otworzyła oczy, tak czarne chmury musiały odejść...
Było jej teraz ciężko, cholernie ciężko...musiała ruszyć i zostawić kawałek siebie w tym miejscu. Ale miała w głowie plan... zacząć tworzyć nową siebie. Być może nie do końca, bowiem na fundamentach kawałków roztrzaskanej duszy , ale to miał być początek i wierzyła, że się uda. Wiedziała, że zawsze pozostanie w niej skrawek tej emocji i nigdy nie zdoła jej zabić, pomimo wszelkich starań... a może jednak nie musi? Może to co było nauczy ją poczuć kiedyś coś bardziej.. a najważniejsze.. sprawić, by kolejny ktoś poczuł jeszcze bardziej niż ona teraz.
Skąd taka siłę wziąć ma teraz? Najtrudniejszy moment w jej życiu, a tak bardzo potrzebuje być twardą. ‘No dalej, przecież nie umrzesz na tym chodniku’! Takie to niby proste, ruszyć się z miejsca...ale chyba tak kochała życie, ten świat i to, że pragnie, czuje i doświadcza, że wstała i poszła.
Szła przed siebie prosto, a raczej biegła. W głowie powtarzała sobie „Nie cofnę się!”. Obiecała sobie ... już nigdy nie odwróci głowy, nie zrobi ani jednego kroku w tył...pogrzebie wspomnienia. I chciała tego tak bardzo jak niczego innego na świecie. Czy aż tak bardzo Go kochała? Czy aż tak bardzo nie wyobrażała sobie życie bez Niego, że zmuszona była torturować samą siebie? Chyba tak można podsumować miłość. Bo przecież choćby nie wiem jak się starała to i tak nie zapomni! I tak nie stworzy nowego życia, nowej siebie! Głupia! .. Tak bardzo nienawidziłam jej za to, tak bardzo denerwowała mnie jej osoba, tak drażniły jej rozterki... Tak bardzo... tak bardzo z całych sił nie chciałam być NIĄ! Tylko jak w taką pułapkę nie wpaść, gdy wszędzie naokoło szczęście, którego tak się pragnie, dla którego można oddać wszystko. Taka miłość...czy można się jej wyzbyć, tak po prostu? Czym byłby człowiek bez krzty uczuć do drugiej osoby? Moje szczęście, jakbym je osiągała, gdyby nie bycie nią...choć ułamek tego o co walczyła, na całą wieczność rozprzestrzenić potrafię bo jestem tu i trwam dla kochania. Bo to chyba jedyny cel , dla którego istnieję, istnieję ja i Ty. Bo Ty tez choć ukryć byś chciał tę część, która oddycha dla porywu serca, to i tak nie zdołasz. I wiesz co ? Tak cieszę się z tego, że czuję pomimo, iż ból odczuwam, bo tak pięknie jest mieć w sobie te iskierkę, która pod koniec chwil Twoich przypomni Ci, że żyłeś.

Opublikowano

Za dużo wielkich słów do tak wątłej treści. Ktoś z komentujących kiedyś na tym forum mądrze napisał (niedokładnie tymi słowami, których użyję ale mniej więcej taki był sens), że są takie emocję i przeżycia - najprawdziwsze i najszersze, o których niekoniecznie trzeba zaraz pisać. Ja sobie to wzięłam do serca (choć też nie końca konsekwentnie).
Jeśli to początek Twojej przygody z pisaniem (?) radziłabym zacząć od czego bardziej fabularnego, jakiejś historii (najlepiej z dialogami), która zaciekawi czytającego a równocześnie da Ci możliwość podszlifowania warsztatu. Bo np. używane w tym tekście wielokropki w takiej ilości sa kompletnie niestrawne.
Życzę powodzenia w dalszych próbach - Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew  Bóg jest Drogą. I Maryja Mateńka.
    • @SuzanaD  powiem słowami piosenki- bo myślę, że pasują do wiersza (fragm_   Trudno tak Razem być nam ze sobą Bez siebie nie jest lżej Ulice odbijają szary smutek nieba W sercu czuję chłód samotnej nocy Zapach czarnej kawy Filiżanki ciepło Jak przystań, gdy wokół Burzy się szaleństwo...(...)     Z podobaniem.  
    • Miłosierdzie Boże…   myślę o ... odrzucasz prawdy  Boga nie ma  świat ty  ot tak sobie powstał  z niczego    skąd to nic  nie ma znaczenia    manipulacja modna    ubierasz się jesz  tak jak mówią  słuchasz to co promują  myślenie tłumne    gdzieś się pogubiłeś  nawet nie wiesz kiedy    nie odnajdziesz siebie SAM    kiedyś ON wskazywał drogę  sumienie błądzenie    czeka cierpliwie  spróbuj powrócić    pomyśl  Jezu ufam Tobie  odzyskasz SIEBIE  SWOJE spojrzenie na życie świat    daj SOBIE szansę    9.2025 andrew  Piątek, dzień wspomnienia  męki I śmierci Jezusa   
    • @Berenika97 Dwa plus dwa to przyjaciół paczka                           minus jeden czy to doczepka                           sześć minus pięć to już wspomnienie                           każdy z piątki ma żonę dzieci rodzinę     
    • @SuzanaD To piękny wiersz o ludziach, którzy zgubili zdolność do zachwytu i widzenia piękna w codzienności. Pokazałaś, jak sami siebie pozbawiamy bogactwa świata swoim cynizmem. Zrobił na mnie duże wrażenie. Ale może nie zawsze jest tak źle. A ja widzę iskrę w porannej kawie, gdy para rysuje niewidzialne kraje, i dziecko, co z kamyków buduje świat — ono wie, że każdy kamyk to skarb. Miłość przereklamowana? Dla mnie jest każdym oddechem. Kurz ma blask — ty to widzisz, więc nie jesteś jednym z nich.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...