Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

W moim śnie


Rekomendowane odpowiedzi

Śniły mi się twoje ciepłe dłonie
i moje opalone nogi całowałeś
malując niedokończone
których nie mogłam
zrozumieć tak jak zawsze
tylko na koniec rozmyło
się wszystko żałuję
może dzisiejszej nocy
dośnię resztę

opowiem
może

*

"bez poduszki"

śniły mi się twoje ciepłe dłonie
i moje opalone nogi całowałeś
malując niedokończone
których nie mogłam
zrozumieć tak jak zawsze
tylko na koniec rozmył się początek

wszystkiego żałuję
nawet jeśli dzisiejszej nocy
dośnię resztę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"marzenia" przeniosłabym do 3 wersa (ta przerzutnia wg mnie jest na siłę),
puentę zakończyłabym na 2 wersie

dopowiem
niedopełnione


oczywiście to tylko sugestia...

życzę wyśnienia marzeń do końca :):)
Dziękuje za ...coś Krysiu z tym zrobię!
Całuski!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Alunko,
Masz prawdziwą dobrą wróżkę w postaci Teresy :)

wyrzuciłaś marzenia całkiem i mam dwojakie skojarzenia teraz.
zastanawiałam się, dlaczego nogi w wierszu muszą być opalone i to niedokończone kojarzy mi się teraz z białą linią po opalaniu... jakoś takoś ;) a raczej nie o to chodziło.
ale za to wers urwany na niedokończone pobudza wyobraźnię...


Śniły mi się twoje ciepłe dłonie
i moje opalone nogi całowałeś
malując niedokończone
których nie mogłam
dośnić, jak zawsze

taka wersja też brzmi chyba całkiem całkiem :)
pozdrawiam cieplutko
/b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Droga Bea za ...konstruktywnie!
Nie jestem ,polonistką ,nie studiowałam literatury....jestem najzwyklejsza na-lkś wychowania przedszkolnego w wczesnoszkolnego....( to drugie jest moją pasją-jak dzieci w czerwcu czytają), a prawdziwie kocham poezję,przepraszam że zwierzam ale chciałabym abyś nie oceniała mnie źle odnośnie mojego skrobania!
A te opalone nogi to taka przenośnia do ...pozytywnej oceny przez...!
Aaaaa odnośnie propozycji nie omieszkam za czas ...zobaczysz..!
Całuski!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alunko, wrzuć "podarte uczucia" na Zetkę.
o ile nie boisz się konfronatacji.
ciekawa jestem, jak zareaguje grono ekspertów
być może zjedzą wiersz, ale być może kilka osób zauważy coś więcej.
może przekonają się, że Poezja nie musi być pisana przez dojrzałych autorów w słusznym wieku.
buziaki
/b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, mam pomysł na tytuł i na pewną zmianę w wierszu, musisz rozważyć, czy cos takiego akceptujesz

bez poduszki

śniły mi się twoje ciepłe dłonie
i moje opalone nogi całowałeś
malując niedokończone
których nie mogłam
zrozumieć tak jak zawsze
tylko na koniec rozmył się początek

wszystkiego żałuję
nawet jeśli dzisiejszej nocy
dośnię resztę


Pomyśl nad tym, bo to tylko propozycja, sama nie wiem, czy najlepsza, ale może...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija ...A tak sobie chciałem coś starszego u Ciebie przeczytać. :)
    • @Somalija Zwykle nie lubię spoilowania, ale tutaj bardzo pomaga tag, którym podpisałaś wiersz.
    • jest dość nieprzyjemnie, wręcz ordynarnie pokacowo, klimat w pokoju schnie na wiór. siedzę na bezwódczu i czuję, jak przenikają mnie szybkopędne obrazy.   na przykład taka wiewiórka, niemal do reszty wjeżdżona w asfalt. tylko ogon jako tako się ostał. i falowała ta martwa kita, poruszana pędem powietrza, gdy przetaczały się obok i nad nią, auta.   znowu wizualizuje mi się dzieciństwo. zarazem chcę pełni dorosłości. takiej bez trzymanki i na chama.   o, ludzie się schodzą. cali z powietrza. deszyfranci  moich kolorowych wizyjek, niewidzialni przyjaciele, panie o małpich twarzach jak u Bukowskiego,  prawilne ziomeczki w szmizjerkach.   parytety – do parteru! niech tylko ksobne się liczy, dreszcz leci z absurdalnie wielką prędkością przez trawione gorącem ciała.   musi być agresywniej i z głębi, jakby markiz de Sade,  siedząc na plecach Walaszka, pisał scenariusz nowego  odcinka Matysiaków!  abyśmy wydobyli z wnętrz całe pokłady pozornie niespajalnego, cisnęli sobie w twarze bryłkami tego urobku!   parę złych wiadomości: dziecko zaczęło rosnąć  w oku naszej wspólnej koleżanki. trzeba je wybrać,  ranę przemyć tequilą lub octem. jeden z kumpli  wspominał coś o zdolności kredytowej,  WIBOR-ze. no i się doigrał.   musimy mu przyszyć do głowy kolorową  czapeczkę ze śmigiełkiem (widziałem takie  u dzieciaków na amerykańskich filmach) i zamknąć gnojka w jednoosobowej kapsule  (nie wiem, skąd wziąć! może zrobimy z toi-toia!),  aby posiedział sam ze sobą,  nauczył się szczeniackiego egocentryzmu.   a tak poważnie: nic nie trzeba. kruszą się ściany,  pęka strop tej dyskoteki. nawet mżawka podeschła. ostatnie strugi, ciurkotliwie ściekające z fal  eternitu, niosą powtarzający się obraz:  ja mozolący się nad listem, który zamierzam  wrzucić do butelki. i cisnąć nią  w rozkołysaną przestrzeń.   ja pochylony nad kartką, o głowie rozpłaszczanej przez zwały piachu nasuwające się na skronie.  
    • @Kasia Koziorowska Super    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Kawał dobrej Poezji. :) Dołączam pozdrowienia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...