Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miłość nie zawsze jest odwzajemniona
Nie zawsze kocha On i Ona
Miłość to życia metafora
I pojąć nikt jej nie zdoła

Miłość to dwa światy
Gołąb, a zarazem potwór skrzydlaty
Miłość to rzut monetą
Miłość to prawdziwe uczucie między mężczyzną i kobietą

Czasem trzeba jej szukać lat wiele
W szkole na imprezie a nawet na mszy w kościele
Miłość to czerń i biel
Miłość to słowo „ kocham Cię”

Miłość to życia kwiat
Który parzy i truje od milionów już lat
Ten nasz smutny świat
Otoczony mnóstwem krat

Miłość odwzajemniona ,
Śmierć pokona
Miłość nieodwzajemniona,
Krwią jest ubroczona

I krwią zalani, co dzień wierzymy…
Że przetrwamy!
Obmywając dłonie
Wycierając od krwi skronie

Kolejny dzień z nadzieją jakby coraz mniejszą
Obawą o kolejny dzień coraz silniejszą
Wyrwą w sercu coraz większą
Do załatania coraz trudniejszą

Miłość można znaleźć wszędzie
Lecz szukać miłości to nie wszystko
Możesz być bardzo blisko
Ale i tak obumrze w tobie wszystko

Choćbyś każdy kamień poruszył
Miłości i tak to nic nie wzruszy
Może góry i przenosisz
Ale miłości do swojego życia nie zaprosisz

Miłość pojawia się i znika
Nikogo o zdanie nie pyta
Strzała Amora ukłuje
Motylki w moim brzuchu poczuje

W moich myślach mętlik zapanuje
Serce szybciej zapulsuje
Lecz miłości odwzajemnionej nie poczuje
I moje życie w obliczu śmierci wyląduje…

Opublikowano

Gołąb, a zarazem potwór skrzydlaty- to śmieszne, ale fajne(:
przeczytałam całość i mam wrażenie, że momentami Autor
nie pisze o miłości jako takiej, bo tu ludzka zdaje się opisana
ten wymiar" wzajemna" no ale wg mnie też tam namieszały
uczucia (: J. miło było poczytać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...