Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj dziewuszko pierwszy raz u mnie gościsz , więc miło Cię widzieć. Sam już nie wiem , co lepsze, co gorsze podubiłem się w tym wszystkim, tylko zmieniłem styl i napisałem 1 wiersz z innej półki dla mojego krytyka i poprosiłem o prześledzenie, tak to powstało, a skupiłem się na dramacie, ot cała filozofia tego zamysłu.

serdecznie i ciepło

13

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Adamie,, najsmutniejsze struny mojej duszy" to jednak ciekawy wers, gdyż poezja była utożsamiona z lirą w starożytności od nazwy instrumentu powstało słowo liryka jak zapewne wiesz, więc rozważając to zdanie można je odczytać tak:

najsmutniejsze pieśni mojej duszy
-------//--------- dzwięki-----//----------- i to ma swoje uzasadnienie, a poetka stosując metaforę w komentarzu, to zapewne ma ją już w swojej krwi , jak wenie i wydaje mi się, że zawsze trzeba podchodzić do wypowiedzi z dystansem

serdecznie

13

Opublikowano

Dziewuszka nie jestem pan, a erotyków nie piszę i zapewne każdy ma prawo do własnych zainteresowań, jak i przekonań. Nic nie mam przeciwko innym formą literatury, a więc nic przeciwko pisania erotyków

serdecznie i ciepło


13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


odpowiadając Waści
w dół spuszczam oczęta
pod nieśmiałym migotem rzęs
skrywam me zmieszanie
i wyciągnąwszy rączęta
po przepyszny bez
cała w pąsach szepczę
- aleś Waść szarmancki jest


dziękuję :):)
Opublikowano

Ja zawsze wnikam w wiersze, ale co za róznica, jak pisze się śmierć, czy z małej czy dużej litery to raczej zależy od wielu wariantów gramatyki, a w myśl zasady licentia poetica to już odbiega od wszystkiego

serdecznie

13

Opublikowano

dziewuszka zadziwiasz mnie powoli, tak myślę masz zły dzień, czy brakuje adrenaliny, jedno już wiem bystra jesteś aleeeeee? Mówili też ,, Po rozum do głowy", czy Ty chcesz coś udowodnić, gdyż takie mam wrażenie i nie szukam tutaj zwad , tylko jedynie wymiany poglądów.

jeszcze raz serdecznie

13

Opublikowano

Dziewuszka Nie chcę od Ciebie słodkości, a tym bardziej brzydzę się poplecznictwem tytejszego orga to primo, secundo, to nie jesteś fenomenem w dziedzinie liryki, gdyż taka istota nie istnieje i czasami rady tutejszych niby mędrców i tych co pozjadali wszystkie nauki zamiast pomóc wierszowi to wprowadzają go na drogę przepaści, to dotyczy obecnych tutaj gustów i guścików jednak dominuje fanatyzm i zapatrzenie we włąsne ego, czyli twórczość. Tercio, to możesz wyrażać swoje poglądy i własnie albo z Twoich rad ktoś się czegoś nauczy, albo i z nich nie skorzysta jego wybór.Ja kieruję się swoimi przekonaniami i obserwacją tego świata, jak i zdrowym rozsądkiem. Jednak Tobie podoba się np Picasso mi Kossak i tak sobie możemy polemizować. Ja mam już wyrobione zdanie odnośnie tego portalu. Szanuję tylko ludzi szczerych, gdyż krytyka to forma nauki. Myślę, że to wszystko wyjaśnia

serdecznie

13

Opublikowano

I jeszcze jedno nic mnie nie drażni jeżeli ma swoje uzasadnienie dot to mojej twórczości, gdyż już miałem wiele wspólnego z krytyką i nie tylko na niwie liryki i możesz krytykować moje wiersze, tylko najpierw muszę sprawdzić czy umiesz, gdyż jestem obeznany w wielu naukach łącznie z literaturą

serdecznie

13 i nie słodz, a potępiaj, to dasz mi naukę

Opublikowano

Dziwuszka to tak pothos w tego typu przesłąniu jest nieodzowny, gdyż nie piszę o kwiatkach i rabatkach i ba czy trzeba go uzasadniać on wynika z formy całokształtu wiersza i obrona jego jest bezsensowna, gdyż wiersz mówi o uczuciach, które mają potwierdzenie w ,, kiedy ktoś umiera, to razem z nim umierają jego bliscy" słowa filozofa to potwierdzenie wzniosłych uczuć.
Et cetera, tego nie będę nikomu tłumaczył, gdyż jestem za tym, gdyż jeżeli nie sięgniesz dna nigdy nie zobaczysz , jak ono wygląda i słowa typu ,, nie wiesz , jak to wygląda są dla mnie tylko bzdurnymi słowami, które tylko wtedy mają wartość jeżeli ktoś zobaczy lub odczuje to na swojej skórze
Odnośnie stylizacji, to powiem tak ja tworzę swój własny styl i nie naśladuję nikogo, ani niczego w otrzymaniu własnej formy przekazu. Dla mnie liczy się tylko teraz i mój rozum.
Co do obrony wiersza, to już trudna sprawa, gdyż nie wiem, co będzie za rok i jakie kanony będą wprowadzone przez literaturę, to pozostawiam potomnym, gdyż czas nie stoi w miejscu. Jeszcze niedawno rym był podstawą wiersza jednak obecnie stracił na swojej wartości na cześć wiersza białego.
Obiektywnie tak to przedstawiam

myslę, że to Dziewuszka Ci wystarczy , a odnoście szczerości to masz rację, gdyż w obecnych czasach, tylko cień po niej ostał. Jednak w labiryncie liryki nic nie może być przekreślone, gdyż nikt nie wie, co zdarzy się jutro, a narzucanie własnych myśli, interpretacji itp mija się z celem obecnych nauk dla przykładu jeszcze tak niedawno darwinizm był pojęciem biologii jednak obecnie rychły jego koniec, to tylko odnośnie jednej nauki, a obecna technika i era komputera podważa już wiele nauk jak fizyka, biologia i innych.

mam dość już wypowiedzi, ale że zawsze kończę dysputę, więc

serdecznie

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zgadzam się co do ocząt i coś z rytmem. Uważam, że mężczyźnie wypada płakać. Męskość nie polega na tym, że się np. nie boimy tylko na tym, że pomimo strachu... . To samo z płaczem w wierszach- Płaczmy w wierszach a w życiu... trzeba odreagować. Miłego.
Opublikowano

Dziewuszka Lubię warsztat, gdyż mam tam przyjaciół i jest miły klimat,, wielkość śmierci" nie rozśmieszaj mnie, a śmierć ma miarę skoro tak sądzisz to zbędny temat. Ze szczerością to zrozumiałem, tylko ja rzekłem inaczej i bez zbędnych niuansów.
Dzięki za płaskość w wierszu. gdyż może powstanie płaskorzeżba, lecz Tobie życzę wyżyn, tylko z nich nie spadnij , gdyż zazwyczaj taki koniec ludzi noszących głowę w chmurach, a odnośnie myślenia to dobrze, że myślisz

serdecznie i ciepło

Śmierć ma miarę,
ale jaką skalę?--------- to zagadka dla potomnych stworzona przez Ciebie

reasumując ten patos

13

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena zakończenie mega! tak
    • Witam - tak bywa w życiu - ale to mija -                                                                        Pzdr.serdecznie.
    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
    • @Dagna tym się nie stresuj. Dobry psychiatra wyprowadzi cię z tego. Jeżeli nie.......to już Tworki. Bay, bay.     A tak w ogóle to po co mnie prowokujesz? Nie znamy się, za emocjonalne słowa przeprosiłem, a ty ciągle swoje. Dlaczego ?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...