Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

upragniona codzienność


Rekomendowane odpowiedzi

potykam się co rano
o plomby z polimeru
krzyżyki dzisiejszych czasów

piję indyjską pleśń ezoteryczną
odurza mnie pieśnią gangesu
modlitwa się snuje
z szeroko otwartymi oczami

raz wiatr, mnie porywasz ze sobą
raz ja cię prowadzę do źródła
sączy się strumień kranówki
i wszędzie boże krówki
i żaby co długo nie śpią

i mur z kryptonitu
postmodernistyczny przepych
sub klasyczne nowatorstwo
kwantyfikacja kolumn w trzech stylach

zbieram kamyków kolory

kwiaty kwitną na łące
nie tak nudno, nie biednie
płyną
dni powszednie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @agfka O rany, nie sądziłem, że kogoś to ruszy. Dzięki, też jestem nędzny jak cholera, słusznie mówisz. O to chodziło, by było niezrozumiałe, by każdy usłyszał siebie. Potem poczytam autorkę tak pięknego komentu. Szczęść Boże :D @agfka Karaluch był u Schulza napewno (ojciec się przemienił) u chyba u Kafki. Fajny trop.  @agfka A w ogóle to się wzięło z Kochanowskiego:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Hmm, no interesujące. Weźmy sytuację, gdy... szary tłum, godzina siódma z minutami, węzeł przesiadkowy i ten *** czytaj upierdliwy przejazd kolejowy, zmora miasta (rogatki opadają tam na dwadzieścia minut, a ktoś rozebrał kładkę, być może ze względu na samobójców rzucających się rzekomo wprost pod pociąg). Wysiadasz, masz dwie minuty na przesiadkę i widzisz jak opadają ramiona tego ustrojstwa, ty stoisz jeszcze po stronie dla autobusów, a tam, po drugiej jest twój tramwaj i wiesz, że wygląda to kiepsko.   Co robisz kocie/lwie? Jaka jest Twoja decyzja? Ryzykujesz spóźnienie czy mandat?   Będziesz pierwszy (dostaniesz mandat reszta nie pójdzie, jeśli go nie dostaniesz to reszta pójdzie za tobą) czy czekasz grzecznie (jak powinno czekać stado) na "pierwszego jelenia"? Co tam psy (stado), co tam polowanie, ty chodzisz swoimi drogami jak kot. Być może to jest "socjalne" jeśli rzeczywiście nie przejedzie żaden pociąg, ale co jeśli ten pociąg akurat przejedzie, a staruszka za tobą nie zdąży przejść? Stadem nie jesteś (szkoda, bo akurat w tym przypadku to daje najwięcej możliwości). Jest jeszcze opcja numer trzy - czekasz aż przejdzie "pierwszy jeleń" i całe stado... a właściwie to zostajesz po stronie autobusów na dwadzieścia minut w czekaniu i obserwowaniu, tylko czy w wojsku można się spóźniać? Co z tą dyscypliną? Który system wartości wybierasz, którą dyscyplinę, jeśli pogodzić ich nie można? Gdzie się kończysz, a gdzie się zaczynasz?   Dla porządku jedna informacja - przewidziany jest zapas czasu piętnaście minut, po dwudziestu może nie być dobrego połączenia w dalszą drogę, a spóźnienie jest gwarantowane.   Taki mi się z życia przykład nawinął dla Ciebie do pomyślunku :)
    • Niezbyt mogę, ale pewnie by to było coś takiego ,

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      pzdr
    • Zauważ, że niektórzy nie słyszą. Ja rozumiem co trzeci wyraz. A tak w ogóle to odlotowe to nagranie.  Jest przedstawienie. Może wszyscy powinniśmy wstawiać audio. Ja nie umiem. Wszyscy nędzni jesteśmy.    Był taki film, że ktoś wpadł któregoś dnia na pomysł, że jest karaluchem. Ale to szaleństwo jest, nic więcej.  Ja mam widok na kościół, całkiem podobnie to słychać z pewnej odległości. Szczęść Boże.            
    • Omijam samozakaz publikacji textów publikując jeno audjo. To z litości nad miernotą powszechną :D    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...