Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Mówiłeś, że tylko o tym warto.


mały_dzielny_toster

Rekomendowane odpowiedzi

roztarte jak cynamon pod nosem
dziecięce historie kosmiczne przeżywam
do gwiazd statkiem pod złotym żaglem
zdobywam skarby i milknę
planeto
tydzień wcześniej
pierwszy raz zobaczyłam śmierć
miała adidasy rozlazłe koszulę w kratę
i pochyloną osobę na wzór żony
- a najbardziej to Lota
w sobotę było wesele
w sąsiedztwie
powietrze jasne bezczelnie

czasami śpię na dworze
pod własnym oknem
nie chcę wiedzieć jak się świat toczy

to nie tak, że boję się umrzeć
po prostu nie chciałabym być w pobliżu, kiedy to się stanie.*

_
Szczere komentarze i oceny, bo jak to nie wyszło, to ja się poddaję.

*Woody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Wiersz da się uratować jednak moim zdanie do gruntownej przeróbki. Bardziej na warsztat niż na poezję zaawansowaną ale pewnie się nie znam.

Pytanie, które mi się nasuwa po lekrurze: Czy autorka wie o czym chciała napisać? Ja nie wiem.
Za dużo tu waty za mało treści. Słowa w wierszu mają być po to by nieść precyzyjną treść, przesłanie. Tutaj mam wrażenie, że są tylko po to, by był wiersz o czymś bliżej nieokreślonym. Tego typu wiersze powinny być gruntownie przemyslane, każde słowo ma mieć jakieś znaczenie. Jeśli nie, wychodzi niespójny obraz, zlepek czegoś co nie tworzy całości.

Zapewne nie każdy w ten sposób podchodzi do poezji. Ja mam jednak dość logiczny umysł, który się buntuje przeciw takiej poezji.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zmieniłam po przeczytaniu na głos. Coraz lepiej u Ciebie Tosterku. Pozdrawiam.


roztarte jak cynamon pod nosem
dziecięce historie
do gwiazd statkiem pod złotym żaglem
zdobywam skarby i milknę
planeto
tydzień wcześniej
pierwszy raz zobaczyłam śmierć
miała rozlazłe adidasy koszulę w kratę
i pochyloną osobę na wzór żony
- a najbardziej to Lota
w sobotę było wesele
w sąsiedztwie
powietrze jasne bezczelnie

czasami śpię na dworze
pod własnym oknem
nie chcę wiedzieć jak toczy się świat

to nie tak, że boję się umrzeć
po prostu nie chciałabym być w pobliżu, kiedy to się stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


myślę że nie była głupia, myślę że mogła mieć mnóstwo ważnych powodów. W tej kwestii popieram Szymborską;)
a tak na serio wiersz nie jest o niczym, dla mnie jest o tym, że życie nie jest bajką i że czasem chciałoby się odwrócić, uciec od tego, co jest, kim jesteśmy. Od starzenia, śmierci, która tu wygląda jak zupełnie z życia wzięta, chociaż niezupełnie uciec, bo przecież śmierć jest oki, skoro uwalnia od życia. Tutaj chyba przede wszystkim jednak przypomina, że życie jest krótkie, że się nie powtórzy.
Jest w wierszu jakaś nostalgia, jakiś żal, za tym co było, albo raczej co mogłoby być. Peelce nie do końca dobrze jest w teraźniejszości, chociaż z pozoru angażuje się. Końcowka jest dla mnie natomiast enigmatyczna w zestawieniu z resztą; i nie pasuje, teraz wiem dlaczego - bo nie jest autorstwa autorki.
Tak mi się czyta ten wiersz. Dlatego żona Lota jest tu wg mnie na miejscu - przecież mogła obejrzeć się z żalu za wszystkim tym, co znała.

Jeszcze mnie razi "miała pochyloną osobę"...jak można mieć osobę?? może lepiej sylwetkę?? tak mi się rzuciło po ponownym:)
pozdr aga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


myślę że nie była głupia, myślę że mogła mieć mnóstwo ważnych powodów. W tej kwestii popieram Szymborską;)
a tak na serio wiersz nie jest o niczym, dla mnie jest o tym, że życie nie jest bajką i że czasem chciałoby się odwrócić, uciec od tego, co jest, kim jesteśmy. Od starzenia, śmierci, która tu wygląda jak zupełnie z życia wzięta, chociaż niezupełnie uciec, bo przecież śmierć jest oki, skoro uwalnia od życia. Tutaj chyba przede wszystkim jednak przypomina, że życie jest krótkie, że się nie powtórzy.
Jest w wierszu jakaś nostalgia, jakiś żal, za tym co było, albo raczej co mogłoby być. Peelce nie do końca dobrze jest w teraźniejszości, chociaż z pozoru angażuje się. Końcowka jest dla mnie natomiast enigmatyczna w zestawieniu z resztą; i nie pasuje, teraz wiem dlaczego - bo nie jest autorstwa autorki.
Tak mi się czyta ten wiersz. Dlatego żona Lota jest tu wg mnie na miejscu - przecież mogła obejrzeć się z żalu za wszystkim tym, co znała.

Jeszcze mnie razi "miała pochyloną osobę"...jak można mieć osobę?? może lepiej sylwetkę?? tak mi się rzuciło po ponownym:)
pozdr aga
wiesz, a ja mam swoją koncepcję na temat Wandy topielicy,
guzik prawda, że sobie gwałt zadała z powodu Niemca, poprzez czynność utopienia,
wszystko to się stało przez ciekawość i niecierpliwość; ona tak tego Niemca wyglądała, nogami przebierała na brzegu, aż się biduli noga omskła i chlupła w Wisłę
a że pływać nie umiała, a na dodatek udekorowała się była biżuterią (zwłaszcza żelazną, jako że złota było mało- głównie z przemytu), to i się była nieszczęsna na koniec utopiła!
słowianki nie takie głupie, zobacz jak np. branka Roksolana (wszak Polka, choć ruskoczerwona;) Sulejmana za nos wodziła
;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nim słońce rozjaśnia mrok  Słychać ruch na skraju lasu. Podąża za krokiem krok,  Pradawny zaklinacz czasu. Chce uwiecznić piękne chwile, które wspomni kiedyś w grobie.  Jest malarzem - po to żyje, by zostawić coś po sobie.    Tutaj wielki kasztanowiec  Rozkłada w niebie ramiona. Kasztanku artyście powiedz, czy Twe dziecię ujrzeć zdoła? Ono w cieplutkim okryciu przetrwało wiosenne mrozy. Zaraz da początek życiu, lotem piórka wśród przestworzy.   Lecz nim trafi nań spojrzenie, po cichu uschnie korzonek.  Śmiertelnie spadnie na ziemię bezsilny drzewa potomek. Zostanie tylko po nim ślad,  część zielonego kapturka.  Będzie on niesionym przez wiatr znakiem, że nie ma już jutra…   I tak wygląda koniec tego, co się nigdy nie zaczęło. Ktoś wymarzył sobie dzieło, naszykował barwne plamy,  a to tak spadają kasztany. @Kordi Dzień dobry. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem wierszy. Chciałbym jednak w tym kierunku (amatorsko) rozwijać się. Dlatego mam do Państwa pytanie, jakie aspekty w moich utworach mogę poprawić? (na przykładzie tego utworu). Co można w nim jeszcze dopracować, żeby był lepszy? Każda wiadomość zwrotna będzie dla mnie cenna. 
    • List do człowieka.   I nawet kiedy milczysz i robisz to nazbyt skromnie, wiem co czujesz, co myślisz i daleko Ci do mnie. I oddaliłeś się już.   Chciałbym tak po prostu wiedzieć, czy mój świat Twoim jest wciąż. I zrobić z tym nic nie mogę. Dzieli nas boska dłoń, Ty milczysz wciąż.   Jesteśmy z jednej gliny - to przyznam i Ty wiesz. Życiowe koleiny wytarły prawdy treść. I uśmiech swój zgubiłeś. Za dużo wokół zła. Już nie umiesz byś miły. Nie chcesz. Mówisz - nie warto tak, nie wartościując. Wsłuchujesz się w marzenia, a przecież nie ma ich już. Szukasz własnego cienia i wciąż nie czujesz nic.   Zbyt wiele smutku obok. Granice zniszczył czas. Zamykasz się na ludzi. Nie lubisz wtedy nas. I milczysz.   Tylko ten kot ci wierny, choć mówią, że swoimi ścieżkami chadza wciąż. On siedzi przy twej nodze i patrzy bez refleksji. Skąd taki człowiek się wziął…miau
    • @iwonaroma Kto niby pisze wiersze na siłę? Przecież z tego tylko wychodzą gnioty.
    • -Mistrzu, wiedz, że mam wszystko, co chciałem osiągnąć, a nie wiem czemu szczęścia nie zaznałem dotąd. - Wielu tak ma i myślę, że może ze względu, że Pan Bóg im poskąpił do szczęścia talentu*.   *wg W. Tatarkiewicza "O szczęściu"  
    • @agfka podoba, pozdra! (daję ci pomimo serducho)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...