Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Głos obłąkanej duszy


Rekomendowane odpowiedzi

Prolog
Oto nasz smutny mlodzieniec, ktory w reku trzyma wieniec,
Od milosci dostal dawniej, ktora wielbil; nie chcial zadnej
Innej damy czy kobiety, zakochany az do biedy,
Walczy wraz ze smutkiem swoim, chce zapomniec, lecz sie boi.
Bedac sam w pokoju ciemnym, pijac wino; humor gniewny
Nie pozwala mu zyc dalej, bo wciaz teskni do wybranej.
Cale miejsce mrok ogarnal, diabel ciemnosci zapragnal,
Las najdalszy widzi wszystko, a zwierzeta maja blisko,
Czuja strach, niepokoj duzy, moze po wczorajszej burzy,
Moze wiedza, co sie stanie, moze zaraz stana w bramie,
Slyszysz oddech? Slyszysz kroki? To to ogien tak szeroki
Tak ogromny, tak potworny... rozpocznijmy wiec okropny
Sen.

I
"Ja Ci dalem to, co mialem, ja Cie mocno tak kochalem,
Nic nie czulas? Bluznisz przecie! Czy pamietasz? W jednym lecie
Powiedzialem, co w mym sercu, co w mej duszy i kobiercu
Ukrywalem wciaz przed Toba, bojac sie co zrobisz z soba.
Pokochalas... wiesz to takze, dalem Ci nadzieje wszakze,
Tak cieszylem sie ogromnie, tak blagalem Cie ogromnie,
Badzmy razem! Tez pamietasz? Nad mym grobem teraz klekasz,
Wiem, przepraszam, ja nie chcialem, ale Boga wciaz blagalem,
Ja nie umiem zyc bez Ciebie! Ja chce z Toba mieszkac w Niebie!
Tak bardzo sie narzucilem, tak potwornie Cie zranilem,
Ja przepraszam, wybacz prosze swe blagania Tobie wznosze,
Tak mi przykro sie zrobilo, tak ma dusza zlo zawylo...
Przepraszam!.

II
Stojac sam w pokoju duzym, myslac o wczorajszej burzy,
Wspominajac tamte chwile, gdym zobaczyl psa w mogile,
Uslyszalem martwe glosy (az zjezyly mi sie wlosy!)
Ktore krzykiem namawialy, do zlych czynow naklanialy,
Nie wiedzialem co sie stanie, gdy za chwile stane w bramie,
Czy ja wpadlem w jakas manie? Czuje dziwne kolotanie...
Owe glosy krzycza glosniej, slysze je coraz donosniej,
Coz mam zrobic? Wciaz pytalem, jakies brednie tez wmawialem.
Wnet nabralem mestwa troche, twardym glosem mowiac sobie:
Ide prosto, zadne jeki, zadne krzyki czy tez leki,
Nie wystrasza mojej duszy, nie wystrasza mojej duszy!
/Jestes pewien, chlopcze mlody? Chyba masz duzo swobody.../
Nie wystrasza!

III
Wychylilem lekko glowe... odebralo mi tez mowe,
Co me oczy zobaczyly nawet diably przeoczyly.
Serce mocno wciaz walilo, martwe cialo w oknie gnilo,
Ktoz to taki? Zapytalem, na odpowiedz nie czekalem,
Ide dalej, wprost przed siebie, czuje wolnosc, jakby w niebie,
Dziwne glosy namawialy, do zlych czynow naklanialy,
/Zaloz sznur gruby na szyje, idz na gore, zabij Zmije,
Potem wroc sie na strych dlugi, zapal swiatlo; widzac smugi
Kieruj sie na okno w scianie, tam zobaczysz straszna chmare,
Wybij szybe, zawies sznurek (nikt nie przyjdzie na ratunek),
Obwiaz szyje, bardzo mocno, nie krzycz, nie placz nazbyt glosno,
Skocz./

IV
Czuje w sobie rozpacz wielka, czuje cos - podloge miekka?
Jakies dziwne szepty slysze, jakies dziwne mysli widze,
Przed oczami, przed ma twarza... O czym te potwory marza?
Chca mnie zabic wlasnym cialem? Po coz tak o nich gadalem!
Nie! Nie ide! Stoje prosto; pod stopami jest mi mrozno,
A raz cieplej, co sie dzieje? Ogien i lod? Mam nadzieje
Ze to zniknie wraz z tym glosem, pomoz mi w tej chwili, Boze!
Dziwne bestie, te potwory, martwe duchy, zle demony,
Chca mnie ma slaboscia zabic! Nie chce siebie nigdy zranic!
Krzycza glosniej i wyrazniej /Czy wytlumaczyc ci jasniej?/
Nie wiem, coz mam czynic dalej, /Do kielicha swej krwi nalej!
Nalej!/

V
Glosy, glosy, slysze glosy, az zjezyly znow sie wlosy,
Czuje ich obecnosc w sobie, czuje wielka rozpacz w Tobie,
A to cialo, co za oknem zawisialo tak swobodnie -
Wyobraznia, co ma glowa, szaleje za namowa
Krzykow martwych, demonicznych, czy normalnych, ironicznych,
Nie wiem, nie chce tego wiedziec, chce umrzec w potwornej biedzie,
Co ja gadam... Co ja mysle? Dziwne rzeczy w mym umysle
Rozgramiaja mna ogromnie, jakby zabic chca okropnie,
Krzyki, jeki zza sciany wolaja /Juz cie mamy!/
Nie, nie moge! Przestac musze, strach ogarnal moja dusze,
O Elizo! Ma kochana! Ma cudowna i wybrana,
Pomoz mi to zniszczyc w sobie, pozwol mi byc znow przy Tobie,
Pozwol...

VI
Moj aniele, juz nie placzesz, w myslach bladzisz, w snach tulaczesz,
Nie wiesz, co chcesz zrobic ze mna, moje prosba ma daremna
Modlitwa do Twego serca, modlitwa mojego serca,
Wolaniem o pomoc Boga i klamstwem naszego wroga.
Elizo, Ty mnie pokochaj, nie ukrywaj i nie chowaj
Swoich uczuc; tak, wiem nie chcesz, ale czemu noca szlochasz?
Dasz mi szanse? Nie? Nie strace! Nadziei? Ma moja wladze!
Ciagle tak za Toba placze... o milosci naszej marze,
Elizo, skarbie, najdrozsza..." Nadeszla chwila najgorsza,
Piorun za piorunem wali, zaraz caly dom sie spali,
Glosy krzycza wciaz donosnie, glosy wyja wciaz zalosnie,
Czy to koniec jego zycia? Czy to koniec jego zycia?
Koniec...?

VII
Sznur zawiazal wokol szyi, mysli czy sie nie pomylil,
Zaraz krok postawi ciezki, czuje nader sie tak emski,
Tak powazny, tak normalny, taki wolny i tak martwy,
Jak to drzewo, co za domem, stanie sie tym grobu schronem,
Co na wieki lezec bedzie, gdzie wspominac beda wszedzie
Jego imie, jego czyny... nie pytajcie ciagle "Gdyby
Nie te glosy, nie te jeki, to by skonczyl swe rozsterki."
Nie, tak nigdy juz nie bedzie, "cicho wszedzie, glucho wszedzie..."
Jeno glosy, martwym tonem, jakby podrapane szponem
Mowia mu co zrobic musi, czy sie zabic czy udusic,
Noc juz zaszla, ksiezyc swieci, szara sowa nutke pleci,
Patrzy swym mozolnym wzrokiem, jak ten mlody szybkim krokiem
Skacze.

VIII
Nadlecialy wszystkie ptaki, wszystkie zwierza czy kto jaki,
Wnet zawyly groznie wilki, wszystkie sarne nagle milkly,
Ksiezyc z gwiazda tu, na niebie, dajac swiatlo martwej glebie,
Swym promieniem nadal trwoge rozswietlajac cala droge,
Mlody wisi w scianie bladej, duchy strasznie krzycza dalej,
Smieja sie, chichocza glosno, chlod za chlodem zawial mrozno,
Oczy jego juz bez zycia, patrze nade spod ukrycia,
Krew na dloniach noza dzielem, dom jest caly, mroku pelen,
Tajemnice swa ukrywa, do milosci ludzkiej wzywa,
Tej prawdziwej, nie zmuszonej, tak namietnej, tak gardzonej...
On romantyk, zakochany, glosy jak sumienia kary.
Tak, to miejsce jest przeklete, przez demona wnet wyklete,
Przez demona wnet wyklete.

Epilog
Silny wiatr juz mocniej zawial, "na zle chwile" jak to mawial,
Nasz mlodzieniec opuszczony, przez swa zgube zatracony.
Nie mogl sie pogodzic z faktem, czy to prawda czy tez zartem,
Ze niechciany, nie kochany, przez swa dole zablakany,
Znienawidzon przez swe dziewcze ("ja chce plakac, lzami wrzeszcze!")
Nie odzyska jej uczucia (ciagle duszy sny i snucia),
Tylko umrze z serca bolem, okrazony smierci bolem,
Mogl zrozumiec, nie zrozumial, nie potrafil i nie umial,
Nie dal chwili, nie dal czasu, lecz namawial ja od razu,
Wciaz narzucal sie osobom, ciagle bluznil swoja mowa,
Teraz wisi, tuz za oknem, jego cialo juz krwia mokre,
Zapamietaj chlopcze mlody, nie rob juz nic bez Jej zgody,
Zapamietaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Nie ma co ukrywać iż jest to jeden z moich mniej udanych wierszy... Polecam za to  szczególnej uwadze mój długi wiersz zatytułowany „Niesłyszalna kołysanka i sny z dzieciństwa”     @andreas  Nie ma co ukrywać iż jest to jeden z moich mniej udanych wierszy, ale otrzymał także i pozytywne opinie... Pozdrawiam!
    • @Domysły Monika   A nie mówiłem, iż tak będzie? Ambasador Izraela w Polsce został w trybie natychmiastowym odwołany, bo: dostał inne stanowisko w Izraelu - z góry zleciał na dół, de facto: Persona Non Grata! Natomiast - Grzegorz Braun - nie jest już ortodoksyjnym katolikiem, tylko: heretykiem, jak widać: do sekt monoteistycznych (judaizm, chrześcijaństwo i islam) - nadal nie dociera, iż są jedną wielką rodziną - terrorystami! Oczywiście: Rabin Polski - Persona Non Grata! I tak też będzie! A w najgorszym położeniu jest tak zwana Ukraina (współczesna Chazaria) - nie może dojść do ekshumacji na polskich ofiarach - holocaustu - z powodu zbieżności interesów, otóż to: prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej uzależnia pomoc wschodniemu sąsiadowi Polski od oddania surowców naturalnych, jednakże: kopiąc ziemię na Dzikich Polach - Amerykanie mimowolnie będą musieli wykopać kości zamordowanej tam ludności cywilnej, dokładnie: mówiąc brzydko - jebnęli na własne życzenie w pułapkę i w świat pójdzie informacja - hieny cmentarne, przypominam: w internecie nic nie ginie...   Łukasz Jasiński 
    • Zapamiętałam szarej cegły mur porośnięty mchem  czarny kruk przelatywał pomiędzy  mną a nieba odbiciem  szklący się niebieskim kolorem  w rozbitej szybie ćmy i świerszcze zwiastowały  że wszystko inne  stawało się senne odległe ... bezpieczne jeszcze kilka kroków i  zapomnę.
    • O tym, że możliwe jest czytanie palindromów opuszkami palców w systemie alfabetu Braille'a pisałem w książce "Pomału żaba żuła mop" (2023). Zapraszam do rzucenia okiem na zupełnie nową odsłonę tego tematu - tym razem udało mi się stworzyć palindrom w języku angielskim. Jakże symboliczny: oto wiele można naprawić.   Pozdrawiam  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Johny Bardzo dobry wiersz. Tylko przecinek - zbędny i piersze słowo niepotrzebnie z dużej litery
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...