Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szłam drogą a właściwie poboczem .Ciemność straszyła w każdym kącie.
Żaden pojazd nie chciał mnie mijać , nawiedzona czy coś- pomyślałam?

Późnym popołudniem lipca wybrałyśmy się z Jolką na plażę ,niestety plaże nie są w mieście ,pojechałyśmy miejskim autobusem nad pobliskie piękne jezioro.
Zabawa była przednia ,kąpiele ,słońce zalotne uśmiechy ...i tańce ,och te tańce całkiem zawróciły mi w głowie!
Czas biegł jak sekundnik w zegarku.
Jola -jedziemy stopem -wołałam!
Ona cała zaczarowana atmosferą nie słuchała wcale.

Przejęta późna porą wymsknęłam się z miłego towarzystwa ,znając nakazy ojca.
Wyszłam na drogę wiodącą do domu.
Szłam wiedząc ,że w okolicy szaleje zboczeniec , zabijający młode kobiety!
Od domu dzieliło mnie dziesięć kilometrów!
Szłam przerażona ,bałam się jak nigdy dotąd ,w piersi stukot serca wygłuszał słyszenie.
Obawiałam się ciemności i wszystkiego co w okół.
Zaczęłam biec ,wiedziałam że jestem w tym dobra.
Po czasie zmęczenie dawało się we znaki.
Zdyszana czytałam nazwy tablic mijanych wiosek , z upragnieniem wypatrując nazwy miejscowości w której mieszkam.
Nagle ...zatrzymał się nie wiadomo skąd przechodzień!
-A pani to dokąd?
Zapytał dziwnym niskim głosem.
Nie odpowiedziałam ,struchlałam ze strachu.
-A może jednak pomogę ?
Uparcie nawoływał obcy nieznajomy!
Nie odpowiadałam.
Po krótkiej chwili drogę zajechał mi policyjny samochód.
-Jak dobrze pomyślałam?

Z samochodu wysiadł policjant .
Może jednak podwieźć ,późno no i okolica nie ciekawa?!

Spojrzałam zdumiona !
Sąsiad policjant , nie tylko uratował mi życie , ale także reprymendy ze strony rygorystycznego ojca.
Pomyślałam-
-Anioł Stróż był blisko!

Opublikowano

Szłam drogą właściwie jej poboczem ,ciemność straszyła w każdym kącie. - Nie lepiej: "Szłam drogą, a właściwie poboczem. Ciemność..."?
Żaden pojazd nie chciał mnie mijać - pojazd nie chciał? czy nie mijał? czy nie chciał, ale mijał?

Za długie zdania!

Jola jedziemy stopem -wołałam! - a nie: "-Jola - wołałam - jedziemy stopem!"
Duużo uszczerbków technicznych...
A temat? Czy nie banalny odrobinę?
Nie kupuję.

Pozdrawiam
Zuza

Opublikowano

Dziękuje Zuzo za czytanie!Bardzo sobie cenię Twoje uwagi!
Żebyś wiedziała kiedy to miało miejsce...bo to osobiste przeżycie...!
Dzisiaj nie dam rady poprawić Twoich uwag...ale jutro ...spróbuje po pracy!
A Historię prawdziwą...poprawiłam...jeżeli tylko będziesz mogla proszę zerknij!
Dziękuje!!!
Serdeczności!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...