Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tulipany tulą się do siebie
hiacynty skromne czarują
fiołki w gromadce szepczą
żonkile z wysoka patrzą
na rabatkę złotym okiem

wiosenna kompania
kolorów i zapachów
cieszy stęsknione oczy
pozimowej pustki

rozbawione myśli
uroczym widokiem

posyłam je Wam
bukietem związanym
promieniami slońca

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Aluno dziękuję za serdeczności same i pochwałę,
ja Tobie również kosz cały(:
raczej nie nazywałabym się tak(...); J. po prostu

żonkile są b. piękne i kwiaty wszelakie
dziś podarowałam na ślubie pęk

był taki Ktoś kto mawiał(pamiętam):
życie jest poezją poezja jest życiem
- może coś w tym jest
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Aluno dziękuję za serdeczności same i pochwałę,
ja Tobie również kosz cały(:
raczej nie nazywałabym się tak(...); J. po prostu

żonkile są b. piękne i kwiaty wszelakie
dziś podarowałam na ślubie pęk

był taki Ktoś kto mawiał(pamiętam):
życie jest poezją poezja jest życiem
- może coś w tym jest

Judytko na bank!!!
A kto nie rozumie poezji ...współczuję!
Ściskam!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Aluno dziękuję za serdeczności same i pochwałę,
ja Tobie również kosz cały(:
raczej nie nazywałabym się tak(...); J. po prostu

żonkile są b. piękne i kwiaty wszelakie
dziś podarowałam na ślubie pęk

był taki Ktoś kto mawiał(pamiętam):
życie jest poezją poezja jest życiem
- może coś w tym jest

Judytko na bank!!!
A kto nie rozumie poezji ...współczuję!
Ściskam!!!
ja nie współczułabym, bo nie można pojąć
w zupełności i jest wiele jej odmian, wzajemnie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kompania super, czekam na wcielenie do takiej armii
a za bukiet promienne dzięki

szacuneczek też promienisty


Dziękuje za czytanie Pablo!
Serdeczności!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...