Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spowici w mroku, okryci milczeniem
Ubrani pożądaniem, pośród omdlenia
tylko oni jeszcze przytomni
Pragną spełnić swe skryte pragnienia
Ich twarze ukryte za maską cienia
Omdlałe twarze pragną rzeczywistnego spełnienia

Pośród ciemności krzyk się rozlega
Napływa czerwień w senny kwiat
Płomienie pożądania, palą wszystko
to co napotkają na swej drodze
Już nic się nie ostanie

Dwa ciała jednym się stają
Czeka ich słodkie spełnienie
Czerwień pożądania rozkwita
ze wszech stron
Tak zdecydowali, ogrania ich cisza

Są tylko oni dwoje, a jedno ciało
Płomienie palą wszystko co się
jeszcze ostało, liczy się tylko ta chwila

Zawirowani w tańcu spełnienia
Dopełnili się, doszli do omdlenia
Rozedrgane głosy wyśpiewują
swą rozkosz, palone pożądaniem
Kruszą mury zawstydzenia
Ciała skropione rosą namiętności

Spowici w mroku, okryci milczeniem
Ubrani pożądaniem, leżą gdzieś już osobno
Pośród cienia,spaleni płomieniem pożądania
Stąd już nie ma wyjścia, jest
tylko to rzeczywistne spełnienie

Opublikowano

Damo Kameliowa,

Twoje wiersze zdominowała taka tematyka:

seks, pożądanie, gwałt, krzywda, krew, spełnienie seksualne, dewiacja...

Czy naprawdę chcesz być tylko tak kojarzona? Ludzie wkrótce będą czytać Twoje wiersze jak instrukcję obsługi, szukając sedna nie smakując się w kalkach Twoich myśli.

Gdybyś jeszcze robiła to "po mistrzowsku". Wówczas bym napisał "kolejna czarna dziura".
Niestety, nawet gdy już przeboleję, że wpadłem w podobny nurt nie odnajduję tu ryb innego gatunku ani innej roślinności. Nie mogę też zatrzymać się w jakiejś zatoczce... a chciałbym.

Zastanów się nad tym. Uważam, że mimo wszystko masz potencjał. I możesz inaczej, lepiej, więcej. Pytanie, któż z nas nie może? I niech taka refleksja rodzi się w każdym...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • cisza do snu się przytuliła szepnęła przy tobie czuje się szczęśliwa   wiem że kochają cię gwiazdy że pająk ci zazdrości gdy nocne otwierasz drzwi   sen się do niej uśmiechnął powiedział miła jesteś zapraszam do gry   w tej grze nie bedzie miejsca na smutek ani trudne łzy   będziemy wspólnie z tobą i mną uszczęśliwiać tych co śnią   których czasem boli dzień oszpecony trudnym
    • Mama straciła pracę, gdy upadła fabryka garnków i patelni, w której sprzątała. Ja też nie mogę znaleźć roboty. Mam tylko 4 klasy nieskończonej  podstawówki  a do prostych robót teraz używają koparek, dźwigów, ciągników i innych nowoczesnych maszyn. Dziadek ma kolejarską rentę po tym jak zderzaki między wagonami zmiażdżyły mu palce lewej dłoni. Żyjemy z niej we trójkę to nie jest nam łatwo. Mama przygarnęła jeszcze z ulicy psa o trzech łapach, ale jest nieduży i mało je. Ma na imię Amik. Z biedy udajemy się z dziadkiem na zieloną wysepkę na Warcie, rzece o nazwie kojarzącej się z harcerskimi przygodami. Łowimy tu ryby, żebyśmy mieli co włożyć do garnka, jak mawia mama. Dziadka przez rzekę muszę nieść na barana, żeby reumatyzm go doszczętnie nie połamał chociaż i tak jest nieźle pogięty. Wiosną jest fajnie, bo znajdujemy ptasie jajka, ale teraz jest jesień i o jajecznicy możemy zapomnieć. Skończyły się już letnie jabłka w przydomowych ogródkach. Do jedzenia dżdżownic nie mogę się przekonać, choć dziadek bardzo je zachwala i mówi, że to taka wołowinka dla biedaków. W zeszłym tygodniu jak tu byliśmy to dziadek upolował dwa krety.  Usmażyliśmy je nad ogniskiem trzymając na patykach. Do nich dziadek zrobił surówkę z tataraku. Pychota. Szynkę z jednego kreta zanieśliśmy mamie. Ale teraz krety nas już wyczuwają. To są sprytne bestię. Mama była wczoraj w pośredniaku, ale zaproponowali jej jedynie kurs spawania. Nie przyjęła tej oferty, bo z jednym okiem mogłaby sobie zrobić jeszcze jakąś  krzywdę. Siedzimy więc z dziadkiem na tej zielonej wyspie już od wczoraj, ale ryby w ogóle nie biorą. Dziadek złapał z pół kilograma koników polnych i usmażył je w garnku. Brzydziłem się, ale wcale nie były takie złe. Gorsza była herbata z wody z rzeki, bo śmierdziała ropuchami. Jest już ciemno jak diabli. Dziadek śpi i pomrukuje, a ja sobie myślę, jakie to szczęście, że inni mają pracę. Bo gdyby nie mieli, to na tej naszej wysepce zrobiłoby się tłoczno. A tak, przynajmniej jest spoko. Piszę to na starym otrzymanym od wujka na imieniny, posklejanym srebrną taśmą komputerze na baterie i zaraz wyślę to do literatów. A jeśli jutro zdarzy się coś ciekawego, to też o tym napiszę. A teraz dobranoc, mamusiu. Pa.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - ja się nie śmieje tylko cieszę się że komuś się udało wyrwać             z jej zimnych rąk - żyje  dalej -                                                                     Pzdr. Witam - miło że też tak lubisz - dziękuje -                                                                              Pzdr. @Rafael Marius - dzięki - 
    • @Klip punkcik od samego mistrza limeryków – nie lada wyróżnienie, dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...