Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego księża mają fajne samochody...
Ja nie pytam, myślę...

Może chcą zaszpanować
Latem minąć gromadkę
Nastolatek
Tak, to one zazwyczaj
Łapią się na ten numerek...
Latem
Słońce odbija się od
Ciemnego, gładkiego
Idealnego
Lakieru samochodowego
...
A może mają dużo pieniędzy
I myślą
Po co kupić Opla Corsę
Skoro mogę najlepszą Nissanę
Mercedesa, BMW, Alfa Romeo, Maybacha

-------------------------------------------

Czasami
Mijam kogoś ze ścierką
Przesadnie
Wyciera każdą plamkę na aucie
Zabić
Wziąć klucz-Porysować
I tylko
No, taką furą się bujać...

------------------------------------

Lubię patrzeć
Jak niechybnie parkuje ksiądz
W czarnej sutannie
Stoję oparta o mur, patrzę
W krótkiej spódniczce
Żuję gumę
A na dużym parkingu, pełno miejsc
A ksiądz tam gdzie nie wolno
Koła gniotą trawę
Mieszają ją ze świeżym błotem
I myślę
Spiszę rejestracje
Wyciągam z kieszeni telefon, komórkę
Zapisuję
S*A*2*A
Czytam
S*A*4*M
To dwaj księża
Których obserwuję
Ze względu na fajne auta
Zapisuję...

Opublikowano

Jesteś skrzypaczką, to jesteś i poetką. Ale czuję, że i skrzypaczką to ty nie jesteś, przez wzgląd na poezję. Oczywiście. Implikacja. Ten wiersz to zarzut. Tylko, że nie ma tu trafnych spostrzeżeń, a wyjątkowo złośliwe i niedojrzałe.

Treść opisu - wyżalenia to samochody księży i ich próżność, ale dokumentujesz to TYLKO na podstawie ich aut. Manewrujesz markami. Interpretujesz myślenie księży zza szyby ich samochodów (!). Człowiek wybrał drogę kapłaństwa, odkładał zarobione pieniądze (a może rodzice mu dołożyli) i kupił.

Drugie dno. Ale nie odpuściłem, mimo to. Kieruję wzrok na ostatnią zwrotkę. Czytam. Stoisz w krótkiej spódniczce, żujesz gumę, patrzysz. Myślę, może dziewczyna czuje się wykorzystywana? Szukam. Nie. Bardziej mi to wygląda na prowokację i... szpiegostwo. Pani skrzypaczko oparta o murek, Pani chyba pochodzi bardziej z filmów popkultury. A może tak miałem skojarzyć? Ot zwyczajna dziewczyna, jakich pełno? Taki jest Twój obraz?

Sonata księżycowa, to utwór którego trudność leży w warstwie emocjonalnej. Na podstawie tego wiersza wniosek jest jeden. Nie możesz dobrze interpretować utworu Beethovena, skoro emocje sprowadzasz do tak nijakich i prostackich jak zawiść.

Wiersze to w dużej mierze moralizatorstwo. Tutaj nie może być o tym mowy. Tym bardziej, że na TEN numerek łapią się takie siksy, jaką przedstawiłaś.

"Stoję oparta o mur, patrzę
W krótkiej spódniczce
Żuję gumę"

Zacznij słuchać, SŁUCHAĆ pięknej muzyki. A obudzisz się kiedyś w swoim maluchu, popatrzysz na Odlotowy samochód księdza Krzysia i stwierdzisz: Muszę więcej ćwiczyć na skrzypcach, to jak mu zagram, On ze wzruszenia powie. Nie łapię się na ten numerek, ale masz kluczyki. Możesz się przejechać.

Ps. A skrzypaczki... No. Lubię skrzypaczki. Też.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czasami tak mocno się tęskni że najszczęśliwiej czeka się nocy aby wyciągnąć ze snu   i ująć odeszłe w ramiona   oćmiewa się zmysły i dzieli w pół by chociaż przez chwilę jeszcze   nie wiedzieć, (nie) wierzyć   żywym zachować      
    • @Roma nie raz przez chwilę, nie raz musi upłynąć jakiś okres: smakujemy czujemy czytamy widzimy marzymy myślimy, że jest jak „kukułka” słodka; niebanalna chwila zauroczenia, ale ktoś wypełnił jej wnętrze goryczą nie do strawienia i wtedy najprostszym sposobem na przerwanie tego procesu jest wyplucie jej i choć pozostaje posmak goryczy, a w głowie oszołomienie jesteśmy gotowi do popróbowania czegoś zupełnie nowego, a wnętrze nowej może przynieść zupełnie inne doznania i żeby je odkryć znowu trzeba ją posmakować.        
    • @Berenika97 cóż ja mogę dodać do takiej laurki chyba tylko to że szczęśliwiec z niego. Kochająca żona to skarb i pewnie Cię nosi na rękach bo warto.
    • Życie to jazda po bezdrożu, Ja siedzę na tylnym siedzeniu. Życie to pola całe w zbożu, Ja pomagałem w jego sianiu.   Niczym Kowal wykułem swój los, Z taniego, szpetnego żelaza, Cały ten czas czekając na cios, Pojawiła się na nim skaza.   Tą skazą byłaś ty. Dziura w mojej tarczy. Byłem ci bezbronny, Teraz jestem wolny.   Wolny od wojen i trosk, Wolny od bólu ich wojsk, Wolny od trudu i bycia, Teraz jestem wolny od życia.
    • wszyscy jak liście co w światłach poranka unoszą się na chwilę by opaść bez echa w pamięć ziemi co nie zna imion wszyscy jak ptaki co głosem kres znaczą na niebie rozdartym skrzydłem wschodu lecz nikt nie pamięta ich śpiewu bo już inny śpiew przykrył poprzedni wszyscy jak rzeki co w snach kamieni szukają drogi do morza lecz giną w piasku zanim zdążą poczuć słony smak końca wszyscy zagubieni jak listy bez adresu targane wiatrem przez puste pola gdzie nikt nie czeka na słowa wszyscy jak podróżni spoglądający w okno pociągu w którym odjechały ich lata wypatrują tam peronu gdzie pusta ławka i zardzewiały zegar
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...