Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stworzył człowiek Boga
Na obraz i podobieństwo swoje.
I rzekł- Ty panuj w niebie
To, co na ziemi jest moje.

Stworzył człowiek Boga
By zajął się jego sprawami
I po to umieścił go w niebie
By nie mieszkał z ziemianami.

Stworzył człowiek Boga
Bo stworzyć miał go w planie
Nie będę zaprzątał swej głowy
Ty za mnie martw się Panie.

A potem powiedział
Ty jesteś Królem i cudem
I dbaj o to, bym nie musiał
Dzielić się z całym ludem.

Doglądaj mego dobytku
I mego Panie zasiewu
A nie pozwól bym musiał
Okazać ci swojego gniewu.

Pan spogląda z góry
Na łąki, lasy i pola
I myśli jak niewdzięczną
Jest tu stwórcy rola.

Ja mam dbać o zwierzęta
O wysokie plony i inne sprawy
A człowiek, co?. Za moją pracę
Urządza rozpustę i zabawy.

To ja stworzyłem człowieka
I dałem nad ziemią władanie -
Nie chce człowiek powiedzieć
Co z nią zrobić ma w planie?

Opublikowano

Przemyślenie zatrzymuje czytelnika ...tylko zastanawia .."Stworzył człowiek Boga
Na obraz i podobieństwo swoje."?
I to :
" Nie chce człowiek powiedzieć
Co z nią zrobić ma w planie?----Co z nią zrobić mam Panie?

Miłej Palmowej!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Stworzył człowiek Boga"- głęboka przenośnia dla ukazania
sprytu człowieka by przyporządkować sobie prawa należne Bogu.
Ma to raczej wymowę ironii o czym ewidentnie mówią dwie ostatnie zwrotki.
Piękne dzięki za rozważania.
Ciepło i słonecznie
Pozdrawiam.
Opublikowano

Dopowiem od siebie:
"stworzył człowiek Boga"
na swój obraz i podobieństwo
jak w krzywym zwierciadle
Stwórcę skarykaturował

Tak. Skrzywiony obraz Boga (pisałam swego czasu na ten temat pracę).
Stworzenie ośmiela się wykorzystywać Stwórcę do swoich celów.

Pan spogląda z góry
Na łąki, lasy i pola
I myśli jak niewdzięczną
Jest tu stwórcy rola.


Bardzo dobry wiersz. Godny zatrzymania
i przemyślenia.
Serdecznie pozdrawiam Janku :)
Krysia

Opublikowano

Ciekawie ujęty spryt człowieka,aby
jakoś urządzić i rządzić światem....bez odpowiedzialności
niech no się Bóg martwi za nas...
Podoba się,pozdrawiam..
może użyłabym konsekwentnie słowa Bóg w końcówce też...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak zawsze potrafisz Krysiu znaleźć w tym co piszę wartość.
Jak dobrze pamiętam pisałaś kiedyś,że piszesz to co myślisz,
ze mną jest tak samo.
Bardzo dziękuję.
Dużo radości
Janek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przyjrzę się Twojej sugestii, za każdym razem kiedy wracam
do tego co napiszę pod wpływem emocji odnajduję
nowe spojrzenie .
Miłego dnia.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...