No i koniec laby i znów jest wesoło.
No i mamy przerwę i jest wesoło.
O- witaj szkoło!
Precz niepokojom zmian
Wolność wypędziła cztery kąty ścian.
A po co ta skamielina zła,
tylko wierzch jej błyszczy i pachnie,
a dalej jest tylko strasznie.
A potem amnezja i nic się nie pamięta,
zima - znów będą święta.
Tangensy, kotangensy, prawo Ohma,
nie przyda się, różnic nie trzyma.
Lektur już nikt nie czyta
wystarczy bryk i myk.
A ta wiedza tak męczy i takie dictum,
a to rzęsek sprawa , albo cewki Malpighiego.
A Bóg świat stworzył z małych kuleczek,
przyciągają się, oddalają.
O! Ktoś zdmuchnął stos świeczek.
Jesteśmy z Aten,
a Tischner mówił, że wszyscy są Góralami.
Zgadzam się- wszyscy jesteśmy Warmiakami.
Oddech chmury rozmarzenie słońca
Starzejący się związek pór roku
Tańczy jeszcze lata odrobinka
Akordem gra nutka pożegnania
Teraz staje się pachnącym jutrem
Nisko się kłania pod kapeluszem
Idąc na randkę z chwilą ostatnią
Odchodzą kochankowie od siebie
Długo całując usta promienne
Daleko poszły letnie dni wspomnień
Echo wciąż jeszcze morderczo tęskni
Chowając w siatkę snów to co było
Hasło tęsknot lata bez powrotu
Lecz co roku odżywa nadzieja
Anonsując nowe oraz lepsze
Teraz jesień skarży się do lata
Aby odeszło bez słowa wreszcie
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się