Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem orłem – czyli prymusem
W wielkiej klasie świata
Aniołem stróżem ziemskiego koliska
Mieszkam na wysokich skał zwaliskach
Wielbią bystrość mojego wzroku
Którym przenikam z krańca do krańca ziemi
Szlachetność lotu wśród słonecznych promieni
Niebem moim górnolotne idee pomysły
Przedkładam poryw serca nad umysł ścisły –
Jak grom spadam w otchłań dziejów
Nie zauważa się że mnożą się ofiary
Gdy w nowy przemieniam świat stary
Dzisiaj gdy twierdzi się
Że istnienie istnieniu wilkiem
Zapomniano że każdy każdemu bratem
Bo niestety także i katem –
Teraz chciałbym w kosmitów
Przerobić orłów kołodziejów
Bo lecieć trzeba nieustannie w sztafecie dziejów
Wierzę że czas to nieprzerwany postęp –
Niedozwolony jest jakikolwiek postój
Lub pokoleniowy odstęp

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Wierszyczki na średnim poziomie
To płaczą to śmieją się mieszkańcy Krety kretyni
Płonie największy w świecie las Las Vegas
Chory prosi w szpitalu pielęgniarkę o basen Morza Śródziemnego

Rzeczywistość towarowo-pieniężna kupna –sprzedaży
Ruch w te i we wte rozbrzmiewa naokoło Jerzy Fryderyk Handel
Amor Salety uległ amortyzacji
Pesymiści twierdzą, że jak na EURO zdążymy z boiskami i autostradami
to z szaletami miejskimi na pewno nie
i Europa nie będzie miała się gdzie dobrze odkupkać
Bruksela radzi, aby w celach marketingowych babcie klozetowe nazwać dziweczkami klozetowymi - też z pupą się kojarzy
opozycja twierdzi, że do pupskich potrzeb nikogo specjalnie nie trzeba zachęcać
Trwa walka między frakcjami, jak pupskie potrzeby zapisać w Konstytucji
Czy jako niekoniecznie wyższe potrzeby, czy jako koniecznie niewyższe potrzeby
Socjaliści proponują, aby służby sprzątające nazwać czyścioszkami
Są postulaty, aby Eurodeputowanym nie podnosić już członków
Ale nawet obciąć o połowę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...