@tie-break
Ten wiersz jest znakomity — subtelny, dojrzały, precyzyjny w języku i sugestywny w obrazie, a przy tym posiada rzadką cechę: nie daje się do końca uchwycić. Jego siła tkwi w półcieniach, w tym, co wymyka się jednoznacznej interpretacji, a zarazem we wspaniałym panowaniu nad rytmem i metaforą.
Tak naprawdę nie ma wcale tego pająka
ani jego nici. Pajęczyna utknęła w sznurowadłach
wiatru, chce wpleść się miastu w jego
nieporadność. Chodnik próbuje osłonić się
liściastymi kałużami przed miarowym stukaniem
obcasów; ale my jesteśmy zawsze szybsi
i bardziej uparci w drodze do celu.
Znowu przechowuję dar wymowy na inny czas,
może mniej porywisty. Pająk cierpliwie tka własne
ulice, torowiska, tunele, by zagłuszyć każdą wyrwę
po zbędnym słowie. We wszystkich kierunkach
rozpełzają się dźwięki, na które oczywiście bez uprzedzenia
wciąż się rozpadamy.
Krzyżak - Tie-break/wrzesień 2025 r.
Ja tam się nie czepiam. Ciągle śpiewa lepiej ode mnie . I to wieloma różnymi głosami. Czasami rzeczywiście przypominają głos kogoś mi znanego, a czasem nie. W tym przypadku ten głos z nikim mi się nie skojarzył, wybrałem tę wersję, tylko dlatego, że taka interpretacja mi się spodobała .
Dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam.