Aneta Paradysz Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 z tego co materialnym nie jest namacalne –bynajmniej- westchnieniem zauważam - utkwione w smutku spojrzenie radość zmiętą w dłoniach w geście wstrzymaną chęć droga powrotna do zsuwam ramiączko en face w nieładzie z boku ułożona wymiatam spod łóżka zguby zeszłe -te z kiełkujących rojów krokusów pewnych zdarzeń wiśni rozkwitłych przejrzałych jabłek - precz - on ma oczy spłoszone ja zielone wciąż Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dotyk Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 jak zwykle trzeba czytać kilka razy, czytać i wgryzać się w te smutki i bóle. I zawsze warto. a to: - on ma oczy spłoszone ja zielone wciąż " - cudowne. cmok - Mikra Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aneta Paradysz Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Dzięki za wgryzienie ...;) Pozdrawiam ciepło A. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się