Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Świat się podzielił
na kapitalny
I takich, co mieć taki chcą

Świat się podzielił
na muzułmański
I tych, co Arabów klną

W tym kapitalnym na szczycie
Mnóstwo ludzisków prowadzi
konsumpcyjne życie

Kontrastem jest biedota
( Nie jest liczna zbyt)
Co slumsów kurz wyciera
Alternatywną kulturą

W tym muzułmańskim na szczycie
Jest garstka konsumpcjonistów
Co konsumpcjonizm zatruwa im życie

Pośrodku tego świata
Mnóstwo szczęśliwych mężów
Uszczęśliwia matki i żony
Z odrazą się odnosząc
Do warstw upośledzonych

A tych jest wielu i właśnie
Kultury przekonują
By pomóc im przyjaźnie

W tych dwóch światach
Obawy jednych do drugich
Harmonię świata psują
I wojny potęgują.

Bo my mamy maszyny!
Ropy nam dać musicie!
Jak nie, to będzie wojna!
Dla was śmierć!
Nam dostatnie życie!

Poczekaj chwilę, niewierny!
Za ropę zapłacić trzeba,
Gdy umrę, dla mnie raj,
Dla ciebie strach i niepewność,
Tutaj, teraz, na ziemii!

Dwa światy się zwalczają
By przenikać się stale
Za sto lat co będzie?
Będziem jednym? Czy wcale?

Pozdrawiam wszystkich, proszę o oceny. Napisałam tomik wierszy jako integralną całość, zaniosłam do wydawnictwa, tam nawet nie przeczytali, więc zaprezentuję wierszyki na tym forum jeden po drugim. Ten otwiera rozdział "Nachalność"

Opublikowano

Widzi Pani, to jest bardzo zaangażowana twórczość, dość silnie związana z obecnym czasem. Jeśli chce się Pani wypowiadać na takie tematy poprzez medium poezji, proszę być przygotowaną na bardzo wszechstronną krytykę. Poglądy, pod którymi normalnie może wiele osób podpisałoby się, wyrażone dziś w wierszu mogą odnieść niestety inny skutek. Pozdrawiam i życzę oczywiście powodzenia.
[sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 15-07-2004 17:40.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...