Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krzysztofie, jestem niedouczona, więc zapytam
co to "lonża" i "anglezuj",
wprawdzie z treści można się, co nieco domyślić,
ale jestem ciekawa, jesli nie masz nic przeciw...

A tak ogólnie ciekawa miniaturka.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poboba mi się twój pomysł, porównanie ziemi do konia (kobyły),
a człowieka do jeźdźca. Tytuł podkreśla, że jednak człowiek,
nie jest w stanie nią kierować.
Ja bym jednak zmieniła nieco szyk słów w wierszu, ty zrób co uważasz
za słuszne:

"Na słonecznej lonży
kobyła ziemia idzie kłusem,
w obłoku potu, aurze atmosfery.
Czasem batem komety smagnięta zadrży,
czasem parsknie wulkanem.

A ty tylko trzymaj się prosto i anglezuj,
kto inny trzyma wodze."


Serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pojęcia i nazwy zapożyczone z jeździectwa. Lonża to długa lina do prowadzenia konia w czasie lekcji jazdy gdy koń chodzi po okręgu.Anglezowaniem nazywane jast rytmiczne unoszenie się na kłusującym koniu w celu ochrony grzbietu konia oraz własnej tylnej ale ważnej części ciała. Pozdrawiam ciepło. KKK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poboba mi się twój pomysł, porównanie ziemi do konia (kobyły),
a człowieka do jeźdźca. Tytuł podkreśla, że jednak człowiek,
nie jest w stanie nią kierować.
Ja bym jednak zmieniła nieco szyk słów w wierszu, ty zrób co uważasz
za słuszne:

"Na słonecznej lonży
kobyła ziemia idzie kłusem,
w obłoku potu, aurze atmosfery.
Czasem batem komety smagnięta zadrży,
czasem parsknie wulkanem.

A ty tylko trzymaj się prosto i anglezuj,
kto inny trzyma wodze."


Serdecznie pozdrawiam
- baba

Piszę szybko, ale jeśli mam coś zmienić trawię to długo.Ciekawe tylko to "tylko". W zapisie papierowym istniało a ja je wyekstrachwałem przepisując wierszydło. Pozdrawiam. KKK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pojęcia i nazwy zapożyczone z jeździectwa. Lonża to długa lina do prowadzenia konia w czasie lekcji jazdy gdy koń chodzi po okręgu.Anglezowaniem nazywane jast rytmiczne unoszenie się na kłusującym koniu w celu ochrony grzbietu konia oraz własnej tylnej ale ważnej części ciała. Pozdrawiam ciepło. KKK

Dzięki za szczegółowe wyjaśnienia, bo nie znam się na jeździectwie, ale lubię podziwiać.
Jeszcze raz powiem, że wiersz podoba mi się.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poboba mi się twój pomysł, porównanie ziemi do konia (kobyły),
a człowieka do jeźdźca. Tytuł podkreśla, że jednak człowiek,
nie jest w stanie nią kierować.
Ja bym jednak zmieniła nieco szyk słów w wierszu, ty zrób co uważasz
za słuszne:

"Na słonecznej lonży
kobyła ziemia idzie kłusem,
w obłoku potu, aurze atmosfery.
Czasem batem komety smagnięta zadrży,
czasem parsknie wulkanem.

A ty tylko trzymaj się prosto i anglezuj,
kto inny trzyma wodze."


Serdecznie pozdrawiam
- baba

Piszę szybko, ale jeśli mam coś zmienić trawię to długo.Ciekawe tylko to "tylko". W zapisie papierowym istniało a ja je wyekstrachwałem przepisując wierszydło. Pozdrawiam. KKK
Cenię myślenie, dobrze o Tobie świadczy. To co napisałam, to tylko
moje spojrzenie na Twój wiersz, mogę nie mieć słuszności.
To "tylko", też mi tu pasowało, podkreśla niemożność kierowania koniem,
ale nie jestem pewna i się nie upieram.
Pomyśl dobrze, choć i długo, i tak wszystko będzie na Ciebie!
Pozdrawiam
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...