Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widziałem za oknem,
Jak na gałęzi przystał,
Sędziwy wróbel samotnik…
Wróbel idealista.

Począł snuć setki baśni,
O pięknych,
Nieznanych z dzieciństwa
Królestwach gdzie kwitnie jaśmin.
I o zaklętych
W łabędzie księżniczkach.

Łabędzie – kapryśne i pyszne stworzenia,
Ilekroć zjawiały się nad królewskim stawem
Dostały od dworzan pełne kosze chleba,
I syte znikały, gdy śnieg spowijał trawę.

Wróble niezmiennie trwały na dziedzińcu,
Widząc jak jaśmin więdnie i zakwita,
Po śmierci króla, przysiadły na wieńcu,
Patrząc jak zakrywa go grobowa płyta.

Nastała zaraza, nadeszły lata chude,
Tak chude, że wszystkie ptaki pozdychały,
Na środku dziedzińca pozostał tylko wróbel,
Bo śnieżne łabędzie biedotę omijały.

Minęła zaraza, wróciły dobre czasy,
Zakwitła wiosna i zakwitł jaśmin wszędzie,
Nowy król zburzył dziedziniec i tarasy,
A w herbie państwa umieścił łabędzie.

Ów herb szafirowy na cześć odlatujących,
Tych, którym śpiewa się hymny i ody,
Nie dla wróbelków w kraju zdychających,
Choć im z ojczyzną obce są rozwody.

Gawędą tą wróbel ukłuł mnie w serce,
Aż biały sweter zrosiła krew czerwona.
Idealiści lubią kłuć właśnie w to miejsce,
Bo wyobraźnia jest tam najlepiej ukrwiona.

Opublikowano

Płynie, czyta się
ale są lepsze i gorsze momenty
Sprawia wrażenie przegadanego mimo wszystko

Zarzutem jest też, że utrwala stereotypy
łabędź ten dumny
wróbel - szara poczciwa kreaturka
- nie lubię utartych schematów a tym został zbudowany wiersz

"Nastała zaraza, nadeszły lata chude,
Tak chude, że wszystkie ptaki pozdychały,
Na środku dziedzińca pozostał tylko wróbel,
Bo śnieżne łabędzie biedotę omijały" - tę bym zupełnie wycięła lub zmieniła

I puenta ... znów stereotypami zieje

Wielkie litery na początku każdego wersu raczej niepotrzebne

Przepraszam za zamieszanie
PO prostu piszę jak mi się jawi wiersz
Może nawet nie mam racji

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...