Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zamknąłeś we mnie całą miłość
zgubiłeś albo wyrzuciłeś klucz
ktoś znalazł otworzył drzwi
z celebracją zdmuchnął kurz wspomnień
postawił kwiaty w oknach
boję się że znów zgubi rozkosz
nie wpuszczam nikogo do środka
i nikogo nie muszę wyrzucać
zmuszając się do litości

jestem sama ale nie samotna
w kolorowym świecie
wrażeń z górnej półki
sięgam coraz wyżej i głębiej
ściągam księżyc z nieba
kołyszę w ramionach wiatr

jeszcze nikt nie pieścił mych piersi jak trawa
nikt nie brał w objęcia tak czule i blisko jak woda
nie głaskał ud nie łaskotał obficiej od piasku stóp
nikt nie mówił do mnie piękniej od ptaka
i nie czochrał włosów intensywniej od gwiazd

na którejś ze stron pamiętnika
zapisałam noc z nieznajomym od klucza
było dobrze
teraz jest piękniej
przewiduję boskość
pawich piór

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podoba mi się, jak większość Twoich wierszy. Polubiłam wylewane przez Ciebie słowa. Tutaj wyrzucłabym pierwsze pogrubione i nie lubię słowa "czochrał", kojarzy się z czymś brzydkim - może mącił. Świetna końcówka "boskość pawich piór", pozdrawiam :)
Opublikowano

nie lubię słowa "czochrał", kojarzy się z czymś brzydkim - może mącił. Świetna końcówka "boskość pawich piór", pozdrawiam :)

Ostatnio edytowany przez Franka Zet (Wczoraj 12:38:08)




--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Wczoraj 12:37:37, napisał(a): Franka Zet

widać Ciebie jeszcze nikt nie "czochrał" Franko Zet, albo Ty nie "czochrałaś" nigdy kota, lub też nie przyglądałaś się, jak też on się rozkosznie czochra o Twoje buty czy dłonie (ten kot):
:) J.S

Co do wiersza: nie rozumiem, jak można "zgubić rozkosz" - przecież to nic stałego, żaden constans, to stan ulotny, przejściowy, ale owszem - wabiący do wzbudzenia takiego stanu bezustannie (jak tu mówićo cnocie umiarkowania?);
dla mnie wiersz zaczyna być w miarę interesujący od drugiej strofki, ale co drugi niemal wers wykreślałbym - w sumie przegadany, niedopracowany;
J.S

Opublikowano

wiem, że dużo słów, są opinie, że nadmiar; a może właśnie tak trzeba,
od czasu do czasu pogadać(?) jedna rzecz nie dla mnie:)) ja nie lubię "górnych
półek" - oklepane są:)) Pozdrawiam Autora i życzę Wesołych Świąt:)) Ewa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony jeżeli masz potrzebę pisania pisz  to bez dwóch zdań. To były inne czasy choć przecież jesteśmy cząstką przeszłości....''gdybym tak mogła w kościach kreta  odnależć swoje DNA''....gdzieś mam wiersz o takich też rozważaniach....wszystko jest po coś i wszystko było pamiętaj;skamieniał słowik ..umarło drzewo...TERAŻNIEJSZOŚĆ TRWA....a pióra gubią ptaki jakby się złamało Twoje. .....Znajdziesz...życzę owocnej pracy. @Bożena De-Tre tylko ten Stracony mnie zastanawia...tak bez wartościowania ''co życiem a co stratą jest..........skoro można''umrzeć za życia nie żyjąc wcale.....dzięki za podzielenie się historią jak z filmu.
    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...