Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

była sobie czapla pewna
wielka dama bardzo piękna
i wysoko dziób nosiła
i nad inne się pyszniła

bo wiedziała dobrze o tym
że ma zgrabne długie nogi
i sylwetkę wdzięczną oka
i że wielu się w niej kocha

pewna siebie do przesady
z charakteru samolubna
dumna wielce arogancka
dla nikogo nie przystępna

aspirację wielkie miała
chociaż czaplą zwykłą była
godzinami czas trwoniła
spoglądając w lustro wody

nie lubiła towarzystwa
więc stroniła na ubocze
by oddawać się zajęciom
swym codziennym ulubionym

chciała złowić większą rybę
by nasycić żądzę głodu
chętkę miała apetyczną
i zachciankę taki kaprys

byle małe lekceważąc
na swe cele większe biorąc
aby zyskać większy kąsek
egzystencji byt zapewnić

więc musiała być przebiegła
w swych mistrzowskich specjalnościach
umiejętnych użyć chwytów
by osiągnąć cel w zamiarach

zawodowo się oddając
swym zajęciom ulubionych
by osiągnąć cel w zamiarach
zysk potrzebę z owej ryby

polowała z różnym skutkiem
bo nie zawsze ryba brała
raz się woda zamuliła
raz przybrała w stawie woda

miała wielu wielbicieli
co za złe to uważali
że tez trwoni czas na ryby
ich zaloty lekceważą

znana była w okolicy
gdyż jej wdzięki wychwalano
lecz ganiono ją za jedno
i palcami wytykano

iż oddaje się zajęciom
do przesady bez umiaru
tymże ciągłym polowaniom
tak bez zmyślnie i umiaru

swoją opinię dobrą tracąc
autorytet poważanie
że też psuje inne czaple
które w ślady za nią idą

więc zebrało się raz grono
okolicznych wielbicieli
uchwalili jednocześnie tak
trzeba czapli na złość zrobić

dobrze znając jej maniery
i zwyczaje jej nawyki
zaczaiło się na czaplę
i przebrało za zbójników

gdy się tylko ukazała
obskoczyli ja w około
tak ją z piórek obskubali
do samego też rosołu

tak ja w trzcinach zostawili
długo jeszcze tam leżała
a gdy doszła wszak do siebie
zrozumiała co się stało

z tego bólu i rozpaczy
ledwie żywa zniewolona
skryła w gęste się ostępy
by jej takie nie widziano

od tej pory słuch zaginął
gdyż już czapli nie widziano
pewnie z piórek gdzieś obrasta
w innej nowej okolicy

a morał z wiersza wypływa taki
jak już gdzieś cię mają dosyć
to zmień lepiej miejsce pracy
bo z powodu swoich wad
możesz pióra stracić

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Dziękuję Ci za ten piękny, przemyślany komentarz. To, że dostrzegłaś to powiązanie dress code'u ze stanem ducha - świetne. Że nosimy emocje jak ubrania, zmieniamy je, dopasowujemy, a czasem po prostu nie mamy wyboru. Twoje pytanie o nagość jest niezwykle trafne i poruszające. Masz rację - może nagość byłaby odpowiedzią, stan, w którym nic nie uwiera, nie deformuje, nie zniewala. Ale jak sama zauważyłaś - wtedy jesteśmy tak bardzo bezbronni. I może właśnie dlatego zakładamy te sukienki, nawet jeśli uwierają? Bo bezbronność bywa jeszcze cięższa niż ołowiana podszewka? To paradoks - nosimy ciężar, żeby nie czuć jeszcze większej kruchości. Twój komentarz dotyka czegoś bardzo istotnego - tej granicy między autentycznością a ochroną. Gdzie jest ta linia, kiedy warto zdjąć maskę, a kiedy ona nas chroni? Dziękuję za tę refleksję - naprawdę dała mi do myślenia. @Marek.zak1 Dziękuję za polecenie "Mr Cellophane" z Chicago - znam tę piosenkę i rzeczywiście, to świetne skojarzenie. Ta niewidzialność, bycie przezroczystym dla innych, kiedy samotność sprawia, że czujesz się jakbyś w ogóle nie istniał... Pozdrawiam. @lena2_ Dziękuję Ci za ten komentarz - jest w nim taka mądrość i łagodność zarazem. Masz rację, może rzeczywiście chodzi o to, żeby ją polubić, oswoić się z nią, zamiast ciągle czekać, aż ktoś ją zdejmie. @Nata_Kruk Dziękuję Ci serdecznie za te ciepłe słowa! To, że napisałaś, że "wszystkie słowa są na miejscu" - to dla mnie ogromny komplement. @viola arvensis Dziękuję Ci z całego serca. Masz rację - niektórym naprawdę do twarzy w samotności, niektórzy noszą ją z godnością, może nawet z lekkością. Mój wiersz opowiada o tej trudnej, uwierającej samotności, ale to nie znaczy, że każda taka jest. @Robert Witold Gorzkowski Dziękuję Ci za ten niezwykle poruszający i głęboki komentarz. Twoje skojarzenia z kolczugą, dybami, pasem cnoty - to pokazuje, jak dobrze wyczułeś ten element przymusu, uwięzienia. Ale najbardziej porusza mnie Twoja metafora klatki. To przecież sedno sprawy - że czasem bronimy swojego więzienia, bo stało się znajome, bezpieczniejsze niż nieznane. Że ciągniemy drzwi w swoją stronę, gdy ktoś próbuje je otworzyć. To, że znasz obie samotności - tę bez wyboru i tę w związku przemocowym - nadaje Twojemu komentarzowi ogromną wagę. Wiem, że to wiedza z doświadczenia, nie tylko z wyobraźni. I to, że wspierasz siostrę po trzydziestu latach - to piękne i bardzo potrzebne. Dziękuję, że podzieliłeś się tym wszystkim. Życzę Tobie i Twojej siostrze dużo sił i wytrwałości. Serdecznie pozdrawiam. @Wiesław J.K.Dziękuję! Nie znałam tego utworu, jest niesamowity, bardzo wzruszający.  @violetta@Leszczym@Simon Tracy@FaLcorN@AdlerSerdecznie Wam dziękuję! :) @obywatelBardzo dziękuję! 
    • @Waldemar_Talar_Talar

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Tak ! Warto je upiększać ! Pięknem :) 
    • @Maksymilian Bron   W pajęczynie kłamstw, zakrytej rzęsami :) podoba mi się !    Myślę, że idealny kłamca nie istnieje :) Może tylko bardzo dobry... ale nigdy doskonały :) po prostu czasami pozwalamy się okłamywać ...nie chcąc zobaczyć prawdy : ) Pozdrawiam :) 
    • @Deonix_   Dziękuję, za zatrzymanie się ! Zgadzam się z Tobą, ostatni wers do poprawy :) pozdrawiam serdecznie :) Skorzystam z Twojej propozycji, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko ! 
    • Kawki na półwyspie Krym              w ekologii wiodą prym,              ciężko pracowały,              kominy zatkały,              z żadnego nie leci dym.                Na kartoflisku we wsi Leszcz              trznadla wyśmiewał potrzeszcz,              tak trznadla tym zgniewał,              że ten mu odśpiewał,              dziób chamie zamknij i nie trzeszcz.                                                Leszcz – gm. Dąbrówno  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...