a może:
a ja chciałbym ciebie wtulić
dać ci pewność bezpieczeństwo
aby pękły wszelkie mury
dać ci miłość ramię męskie
Chciałbym tylko, delikatnie,
dotknąć Twojej ciepłej dłoni,
cicho westchnąć i zamruczeć,
niczym kot na antresoli.
...
to one mają się w nas wtulać
mruczeć jak w marcu głodne kotki
uczyć je kochać a nie bujać
dać satysfakcję przypiąć lotki
Na śniadanie co tu wybrać ze słownika?
Strony szeleszczą, okładka w mękach
Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie!
Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.
Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno.
Karczma Rzym to czy bar mleczny?
Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż.
Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.
Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany!
C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało,
H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło,
E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.
B – jak to be, przesolone, nabzdyczone.
Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to?
J a c z e n i j a – łychą w stół walę,
Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!
Ot, pojadłem, w brzuchu burczy,
Pora nad jezioro wybrać się dorożką.
Ale, co to? koń z literek ulepiony,
A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.
Z usług kapitalisty nie skorzystam.
Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem,
W budce rarytasy, prędko z głodu padam.
Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.
Dęba staję – wróżba chińska się wyłania,
Po kantońsku domki jakieś i zygzaki.
Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem.
Z dziurawych kieszeni portek dobywam
Zgniecione banknoty własnej twórczości.
U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę,
Barszczu czerwonego się opiję z wiadra.
Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.
Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to.
Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem!
Łup na plecy, w breję zawiedziony padam.
Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!
****************
Pac w łysinę – o! mecz przespałem,
Było pięć do zera, tylko w którą stronę?
Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak.
K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.
Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo.
Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu!
Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę.
Kelner, płacić! – palto i rachunek!
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się