Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Noc. Kolejna bezsenna. Zastanawiałam się nad przypadkami. Oczywiście chodzi o te wzięte z codzienności. Chciałam spać smacznie na brzuchu, we śnie namiętnie całować rockowego muzyka. I żałować, nad ranem.

Obudziłam się zupełnie nieprzytomna. Ostrożnie stanęłam na nogi. Dziś pójdę do lekarza, dziś odpocznę.

Miasto przywitało mnie spalinami. Nigdy nie przeszkadzały mi aprobujące spojrzenia innych. Przeciwnie, dodawały pewności siebie. Jednak wtedy chciałam być niewidoczna. Ludzie tu, ludzie wokół korytarza, na ławkach. Siedzieli i patrzyli w dziwny sposób.

W trakcie czekania na rejestrację, rzuciłam okiem na zebranych; kobieta z ręką w gipsie, facet ze złamaną nogą. Ludzie wyglądający zwyczajnie, prawdopodobnie mający ciekawe charaktery. Naprzeciw mężczyzna. Mógł być w moim wieku; wysoki, szczupły, niecierpliwie czekał. W pewnym momencie odwrócił twarz i popatrzył w moim kierunku.

/Interpretacja. Niebieska koszulka, czyli osoba wrażliwa, być może o duszy artystycznej. Napis Italia – miłośnik podróży, chciałby w przyszłości mieszkać za granicą. Jeansy w najpopularniejszym kolorze, to chęć oryginalności w sferze seksualnej. Ostatnią rzeczą były czarne adidasy, które oznaczały dominację matki w wychowaniu, oraz krępowanie wolności w dzieciństwie./

Znowu jego kierunek. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja po chwili stałam już przy okienku. Szybka odpowiedź i miejsce na ławce. Obok niego. Ostrożne pytanie
- Ile osób jest pod pokój nr 14?
- Niestety, zbyt wiele. - Kobieta obok mnie machnęła ręką w geście bezradności – Czekam już od rana, a kolejka idzie jak krew z nosa.
Nagle się odezwał on
- Nie zazdroszczę. Długo już tu siedzę, a ta kolejka się nie posuwa.
– Rozumiem.
Rozmowa. Od początku zaczęła się kleić. Mieliśmy wiele wspólnych tematów.
- Tak w ogóle, to mam na imię Wiktor
- Karolina, miŁo mi.
Z przyzwyczajenia spojrzałam na jego dŁonie. Można powiedzieć, że to zboczenie zawodowe. W pewnym momencie nie wytrzymaŁam
- Widzę, że masz niezależne poglądy – utkwiłam wzrok w jego palcu Merkurego.
O zainteresowaniach chiromancją miałam już nie mówić, ale to było silniejsze ode mnie. Zawsze poznając ciekawą osobę, zaczynałam ten temat.
- Po czym tak sądzisz? – zapytał i uniósł brwi.
- Interesuję się chiromancją, potrafię czytać z ręki.
Przysunął się bliżej i nagle poczułam „Desire”. To jeden z tych zapachów, które się zapamiętuje.
Po chwili widziałam podobieństwo naszych rąk. Wszystkie linie odpowiadające za zgodę były wyważone.
Wiktor z uwagą ważył każde moje słowo.
WydawaŁ się kimś w rodzaju męskiego odpowiednika mnie. To oczywiste, chciaŁam podtrzymać znajomość, zapytaŁam
- Masz gg?
- Nie – odpowiedział, po chwili dodał - Ale możemy się przecież zdzwonić. - Zapisał mi swój numer. Ja powtórzyłam tę czynność.
Wiktor mnie zastanawiaŁ. Był do przesady uprzejmy, nie cierpiał wszelkiego rodzaju używek. Potrafił mówić długo i z zainteresowaniem. Śledził mój każdy gest. To byŁ rodzaj przyjemności; obserwowanie jego twarzy i spadających na nią kosmyków dłuższych włosów. Lubiliśmy Bounty, styl Ludwika XV. I lody, najlepiej o smaku wanilii albo kakaowca.
Wołanie. Znajomy podprowadził mnie pod drzwi. W środku podstarzały lekarz poprosił pielęgniarkę, by zdjęła mi gips. Wprawnymi palcami obadał stopę i wydał wyrok. Kolejne unieruchomienie i nowy zapas.
Na korytarzu spotkałam zdziwionego Wiktora.
- Oj, dalej unieruchomiona - rzucił szybko.
- No tak. – opowiedziałam z uśmieszkiem. – Muszę już iść. Dzięki za rozmowę.
- Nie ma za co. Zadzwonię jutro. Na razie.
- Do usłyszenia – powiedziałam ze spokojem. Nie wierzyłam, że zadzwoni.

Następny dzień powitaŁam w dobrym nastroju. Piękna pogoda, wczorajszy dzień. Głupi epizod, zapomnę. Zapewne.

Opublikowano

tekst, jak widzę, co najmniej dwuletni;p mnie też sie zdarza dopieszczać teksty po takim czasie. Powiem Ci, że jestem pod wrażeniem tych zmian, bo rzeczywiście utwór jest bardziej jednolity, w tamtej wersji trudno było wyczuć, jaka naprawdę jest narratorka. Widać znaczną poprawę, a to znaczy, że zaczynasz łapać prozę;) ktoś kto pisze poezję i nie jest więźniem tworów kilkuzdaniowych może być dobrym prozakiem. Masz na to zadatki. Co prawda póki co opowiadanie mnie jakoś szczególnie nie zachwyca, ale jest poprawnie, lekko i ok. Pozdrawiam serdecznie, E.

Opublikowano

Fabularnie jest, no cóż - miałkie. Podoba mi się chyba tylko "interpretacja", ta jest dobra i z przymrużeniem oka.

Są stylistyczne przyciężkości:

Nagle się odezwał on - to szyk tak dziwny w polskim, że wymagałby naprawdę bardzo szczególnego kontekstu. Tu go nie ma.

Zapisał mi swój numer. Ja powtórzyłam tę czynność - to nie jest ładne. Niby logiczne i wiadomo, o co chodzi, ale... no, nieładne po prostu.

Ciekawe, jak się rozwinie, bo fabułę może uratować tylko jakiś porządny zwrot akcji!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za pozytywa. być może zaczynam Łapać,
na ile - to się okaże. masz rację, pisząc tylko poezję
ciężko czasami napisać prozę; gŁównie mam tutaj
na myśli dŁuższe zdania. dzięki Bogu czytam dużo
więcej prozy, niż poezji. szczególnie skandynawskiej.

pozdrawiam Espena :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzięki :), przynajmniej coś. tym bardziej od osoby,
która pisze tak jak Ty :P



dzięki za wytknięcie tych kwiatków. cóż, pomyślę
i jeszcze doszlifuję.

a jeśli chodzi o opowiadanie, to już caŁe jest uŁożone,
tylko muszę je poprawić.

pozdrawiam Espena :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdy erozji ulegną Karpaty i Alpy i ostatni Mohikanin nie zakrzyknie  "eureka" czy fosę wokół  grodu Eolów opłynie wierna rzeka ? czy zegra co tyka tik tak stanie w miejscu? Mars. Jowisz. Neptun. ten ostatni trójzębny hak na Janosika podnosi i okrzyk VAHANARA echo w las ponosi..... ......czas już  na psychodeliczne śniadanie Alana!
    • Zawsze uważałem, że największe szanse inwestycyjne czają się nie tam, gdzie wszyscy patrzą, ale właśnie na obrzeżach uwagi. Tak było też z Wiedniem. Podczas jednego z wyjazdów do Austrii, gdzie odwiedzałem znajomych z czasów studiów, jeden z nich – analityk finansowy – pokazał mi swój portfel. Co mnie zaskoczyło? Znaczna jego część opierała się o spółki z wiedeńskiej giełdy. Zaintrygowany, wróciłem do Polski i zacząłem zgłębiać temat. Przez platformę broker resourceinvestag.com, z której już wcześniej korzystałem do handlu na rynkach niemieckich, szybko uzyskałem dostęp do austriackich instrumentów. Resource Invest AG, z licencją UE i pozytywnymi opinie Resource Invest AG, udostępnia inwestorom również mniej oczywiste rynki, jak Wiedeń. Zacząłem od spółki Erste Group Bank – stabilnego gracza o umiarkowanej, ale konsekwentnej polityce dywidendowej. Potem doszły Vienna Insurance Group i kilka REIT-ów powiązanych z rynkiem nieruchomości komercyjnych. Efekty? Średni wzrost wartości portfela o 9,3% w ciągu roku. Dla rynku uznawanego za „niszowy” – bardzo przyzwoity wynik. Nie brakuje jednak w sieci pytań typu „oszustwo resourceinvestag.com” czy „sciema resourceinvestag.com”. Ja sam miałem wątpliwości, zanim zacząłem – ale 18 miesięcy aktywnego handlu przez ich platformę przekonało mnie, że firma działa rzetelnie. Szczególnie przy inwestycjach w mniejsze rynki, takich jak Austria, pomocna okazuje się ich obsługa klienta – szybka i kompetentna. Wiedeński sektor finansowy to nie tylko banki. To także fintechy, fundusze i segment ubezpieczeniowy. Co ciekawe, austriackie spółki finansowe są bardziej konserwatywne w podejściu do ryzyka niż ich niemieckie odpowiedniki – co w warunkach gospodarczej niepewności działa na ich korzyść. Dzięki opcji forex resourceinvestag.com, mogłem także zabezpieczyć część pozycji w euro, co przy zmienności kursu PLN/EUR miało znaczenie dla końcowego wyniku. A ponieważ inwestowałem w dłuższym horyzoncie, ten detal okazał się istotny. Zalety Resource Invest AG: - pełna licencja UE - dostęp do niszowych rynków, jak Austria - solidna platforma i intuicyjny interfejs - szybka obsługa i dostępność po polsku Wadą może być brak szerokiej oferty edukacyjnej dla początkujących inwestorów – choć osoby z doświadczeniem odnajdą się tu bez problemu. Dziś regularnie śledzę wiedeńską giełdę. Nie ma tu szalonych wzrostów jak na Nasdaq, ale jest coś ważniejszego: stabilność, rozsądna wycena i dobre dywidendy. A z narzędziami oferowanymi przez

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ten rynek jest na wyciągnięcie ręki – i to bezpiecznie, z pełną kontrolą.
    • Nie musisz się starać być kumplem ich wszystkich  Nie musisz rozumieć myśli każdego kto Cię krzywdził Antycypować każdy ruch by być krok przed nimi  Wiedz, że Twoje dzieciństwo to nie turniej szachisty    Nie bądź jak myśliwy i nie traktuj myśli byleby niszczyć  I bezmyślnie nie wyceluj w kilka punktów newralgicznych  bo to również możesz być ty w akcie samobójczym  Nie daj się im, zaakceptuj, bo skaleczysz cały świat swój    Patrząc w lustro myśl o genach bo to kawał historii  Możesz z dumą przyznać że Twój wygląd to Ty  Porównując się do innych tracisz z oczu kilka cech tych  których byt definiuje Twą tożsamość. Jesteś wyjątkowy    Wrażliwość, empatia to para pasażerów, nie bój się ich  Nie raz da Ci w kość, poniży, potarga jak ręcznik  Ale to ta grupa cech co odróżnia Cię od reszty  Będziesz wiedział o kimś więcej niż przeciętny typ
    • @Leszczym @Leszczym @Leszczym wymień chociaż 10
    • @Migrena …poważne zaburzenie… ):
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...