Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Prawdziwa miłość, którą porzucisz nigdy nie powróci
nie wiem, co mi gra, co gra we wnętrzu mojej duszy.
Ale czasami gdy jestem sam - mówią do mnie ściany.
bo nie łatwo przestać myśleć, gdy się jest zakochanym.

A uczucie, nie potrzebuje słów, czynów aby je wyrazić
czy ja jestem tego pewny, ja to wiem dla tej prawdy.
Nie jestem zbyt wymowny - pewnie, nie raz zaskoczy
kto wie?Kiedy i gdzie?Spojrzy w twoje oczy z tej magi.

Z tego nagłego impulsu porwą cię wnet szalone wiatry
w ten taniec ciał z objęcia i w słodkie pocałunki ustami.
I ujrzysz swój goły grzech, Twój z duszy twarzą z szaty,

wówczas zapomnisz o całym świecie z tanga zmysłami.
Piekło i niebo w walce na miecze z żądzy ciała wrogie siły
nic tu, nie wskóra żaden z nich. Odejdą z człowieczej woli.

Opublikowano

walnąłeś mi pan złośliwy komentarz, więc poczytałem co oferujesz.
nie mój styl poezji to po pierwsze. jednakże nie odnajdujesz się w nim.wiersz jest pretensjonalny, metafory naginane, niemam zamiaru obrażać ale zalatuje grafomaństwem. błędy logiczne, stylistyczne, skopana interpunkcja. żeby gołosłownym nie być:

Prawdziwa miłość, którą porzucisz nigdy, nie powróci - interpunkcja!"którą porzucisz nigdy"(!!!)
nie wiem, co mi gra, co gra we wnętrzu mojej duszy.- powtórzenie gra - naciągnięcie wersu
Ale czasami gdy jestem sam - mówią do mnie ściany?- poco pytajnik? peel nie wie?
bo nie łatwo przestać myśleć, gdy się jest zakochanym.

A uczucie, nie potrzebuje słów, czynów aby je wyrazić
czy ja jestem tego pewny, ja to wiem! Dla tej prawdy. - tu pytajnik jak już."Dla tej prawdy"
-kosmos, skąd, po co 9chyba ze bez"."
Nie jestem zbyt wymowny - pewnie, nie raz zaskoczy
kto wie?Kiedy i gdzie?Spojrzy w twoje oczy z tej magi.- magi? przyprawa maggi, magia...magii

Z tego nagłego impulsu porwą Cię jakieś szalone wiatry impuls JEST nagły, "jakieś"? po co to?
w ten taniec ciał z objęcia i w słodkie pocałunki ustami. - dałeś czadu. taniec ciał. POCAŁUNEK
USTAMI- umiesz czym innym
całować?moge jako cytat do
sygnaturki?:D
I ujrzysz swój goły grzech, Twój z duszy twarzą z szaty,

wówczas zapomnisz o całym świecie z tanga zmysłami. - co za składnia...
Piekło i niebo w walce na miecze z żądzy ciała wrogie siły
nic tu, nie wskóra żaden z nich?Odejdą z człowieczej woli. - żadne znich!!! pikło niebo, ŻADNA -
wrogie siły!


ogólnie, pracuj. i szanuj innych, nawet jak ci sie nie podoba jak piszą;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...