Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przepalenie pęcherza zmoczonego gównem
naszej pogoni za dobrobytem każdej fizjologicznej przestrzeni
priorytet

*

czułeś kiedykolwiek jak rozniecasz napalm
w drenach moczowodu
zapalenie pęcherza zobojętnia ból
przestaje być niewidoczny
i zaczyna wyrywkowo dezynfekować
tupet

kibel nie jest już najlepszy
do załatwiania spraw
nie wstrząsa jak dawniej gładko
nie jest najlepszym przyjacielem człowieka

pot
dając z siebie wszystko
splamił
jeszcze gorzej ugasić
jądra
uprzywilejowane do rozmnażania pieszych
którzy czekają na przejściach
chyba że jakiś kaprys
probuje uciekać
przed dokształceniem

słów nie brakuje w teorii pustych skorup
skąd rzeka krwiożerczego moczu
zazębia się z wodą

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj, szybko, szybko i wkradło się:
dwa razy powinno być "pęcherza", i jeden raz "dokształceniem".
"rzeka krwiożerczego moczu
zazębia się z wodą" - nie urzekło mnie, ale nie musiało,
pewnie nie dorosłam do nowoczesnej poezji, szczerze stwiedzam,
że mnie ten chaotyczny sposób pisania i sam temat, nie wzrusza i nie porusza,
niech się wypowie młodość, ja to tylko tak, po babsku, z izby,
pozdrawiam
-baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj, szybko, szybko i wkradło się:
dwa razy powinno być "pęcherza", i jeden raz "dokształceniem".
"rzeka krwiożerczego moczu
zazębia się z wodą" - nie urzekło mnie, ale nie musiało,
pewnie nie dorosłam do nowoczesnej poezji, szczerze stwiedzam,
że mnie ten chaotyczny sposób pisania i sam temat, nie wzrusza i nie porusza,
niech się wypowie młodość, ja to tylko tak, po babsku, z izby,
pozdrawiam
-baba

tak jest
dziękuję za brak wzruszenia
również

uszanowanie/
Opublikowano

moze to i dobry kawal poezji....ale dla mnie poezja jest zupelnie czyms innym...moze bajka, moze nie, ale na pewno czyms, co sie czyta z usmiechem, czyms, co wywoluje dreszcze, czyms nad czym potrafie sie zadumac, czyms co powoduje lekkie drzenie rak lub....cos, co sprawia, ze czuje niemilosierne pieczenie....tak, jakby ktos znienacka wetknal mi caly iglasty las prosto w oczy....pozdrawiam ;)

Opublikowano

Czytam i zastanawiam się nad tą szaradą.
Przyznam, że nie umiem rozwiązać, ale czuję, że są tu wyrażone jakieś ogromne
emocje, może nawet wścieklość z jakiegoś powodu i stąd odwołanie do fizjologii
(wszak wydalanie moczu to takowa czynność)...
To na razie tyle.
:)

Serdecznie i ciepło pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Nie jestem zwolennikiem takiej poezji. I innych tego rodzaju zabiegów, grzebiących w fizjologii człowieka. Gówno i szczyny nie są dobrymi budulcami wiersza, nawet gdy trafnie opisują życie. Jedno gówno czy szczanie jeszcze znieźć można, ale jeśli są przecinkami to powodują grymas.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...