Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dobrze, niech będzie wersja rymowana. Tylko czy jest sens powtarzać nią kubek w kubek
to co wcześniej? Wystarczy oddać nastrój :)


Turglam się w obwisłości chmurnego sklepienia
oskalpowane drzewa krzyczą wniebogłosy
czesze grudzień siwizną kosmatych dróg włosy
słońce gwiazdy rozpala od złego płomienia

Przede mną tylko chwila nie warta dwóch groszy!
wyciągnął sens kopyta hula wiatr wytchnienia
szepcze ziąbem na ucho oblicze dnia zmienia
w dali miasto zezuje sarnę cichą płoszy

Gdy purpurowy idę gdzie twe okno skacze
kot skrzywił się w ogonie krzyczą sopli zwisy
łzą ostatnią zamarzłą wspomną lato dacze

Jeszcze tylko o szybę dłoń stukocze rysy
otwórz mi czarodziejko przytul sny tułacze
rano będę niebieski rano będę łysy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak: wspomną lato dacze. Proszę bardzo:

dacza [ros.], podmiejska willa, letni domek mieszkańców miast; zwł. w Rosji.

h ttp://encyklopedia.wp.pl/sz_tresc.html?encid=1620621&szukajEnc=dacza&enc_opis=1&score=&found=&szukane=&ticaid=1625f

Dodam od siebie, że dacza zimą to doskonały symbol opuszczenia, śmierci, stagnacji
tam gdzie wcześniej kipiało życie, słychać było śmiech i nawiązywały się wakacyjne miłości:)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Ależ ja wiem co to jest dacza :) Mam nawet coś takiego, co można tak nazwać
Dacze lato wydało mi się bardzo zabawne. W zabawnym wierszu (miał być zabawny?) tym bardziej na miejscu.
I w ogóle zabawa przednia.
Miłego dnia życzę i listów, które dochodzą w porę :)


Ps.
Jeszcze na koniec pożyczę wszystkiego najlepszego Jackowi Suchowiczowi i M.Krzywakowi, za wyciągnięcie mnie z dołka :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rychło w czas! - jak to się mówi :)
dacze lato sugeruje fajny przymiotnik (jakie? dacze)
W ten sposób można przy pomocy dwóch wyrazów powiedzieć bardzo dużo.
Tak jak powiedzmy: "mucha nadleciała", gdzie nadleciała jest bardziej przymiotnikiem niż czasownikiem sugerując... powiedzmy, że nalot :)
(patynę)

Prawdziwy koniec trojańskiego konia

I

Radości nie było końca

otwierano kolejne amfory z winem
uwalniane słońce rozjaśniało serca
ale w oczy cierpliwie wsączał się popiół wieczoru
wypełniając głowy ciężarem rzeczywistości

Czy należał jeszcze do niej drewniany koń
stojący nieruchomo na środku agory
- przyczyna radości mieszkańców Troi?

Czy ta końska mucha nadleciała
od strony okrytych już mrokiem zalesionych wzgórz
kręcąca się teraz koło końskiego zadu?

Ostatni trzeźwy uniósł głowę zdumiony
gdy drewniany ogon uniósł się nagle
strącając muchę na ziemię
by za chwilę znieruchomieć tym bardziej

Wreszcie głosy zamarły i ściemniło się na dobre
w końskim brzuchu skrzypnęła otwierana klapa
i na dół zaczęli opuszczać się Grecy

Kiedy pierwsi z nich docierali do bramy
z miejsca gdzie spadł strącony ogonem giez
dał się słyszeć cichy szmer

Zaskoczony Odyseusz odwrócił się
i patrzył długo pod światło dogasającego ogniska
jak ze środka martwej muchy wychodzą korniki

ruszają w kierunku trojańskiego konia


II

Kiedy dopalała się Troja a korniki
kończyły chrupać drewnianego konia
Odyseusz wrócił do miejsca
gdzie widział leżącą nieruchomo martwą muchę

Nie pozostało po niej najmniejszego śladu
nie pozostało nic
przynajmniej po tej stronie rzeczywistości

Po tamtej
między sokami drzew okolicznych lasów
do dziś krąży legenda o korniku
który przez dwadzieścia lat wracał do rodzinnego dębu
i nie wrócił
Opublikowano

Boskie Kalosze chcesz mnie zdenerwować?
Skąd w ogóle pomysł, że nie wiedziałam co znaczy dacze lato? Bo chyba ...rychło w czas... to sugeruje. Tłumaczysz rzeczy oczywiste, sam nie rozumiejąc sensu wypowiedzi rozmówcy. To nie jest dobrze, a rozmówca kiepsko się czuje. Raczej unikam rozmów z osobami, które próbują przekonać do swoich racji, nie słuchając racji innych.
Zdrówka i słońca.

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...