Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wszystko już było


Rekomendowane odpowiedzi

było już takie milczenie
które milczeniem nie było
bezgłosnym krzykiem i bólem
wnętrze na zewnątrz krwawiło
i nikt go nie mógł zrozumieć
i widzieć bo krew w noc wsiąkała
i nikt go nie mógł przewidzieć
jak latem śniegowego płatka
i były już takie chwile
chwil spalonych na popiół
i łzy niewidoczne a gorzkie
jak pośród łąki piołun
były wycieczki na balkon
namiastkę wolnej przestrzeni
były powroty w codzienność
na zagracony pokój
przegniłe sznury wisielcze
co miały być trampoliną
kapoki brzytew topielczych
wypadki myśli skuteczne
pod trudnych doznań pierzyną
były modlitwy klęczniki
do pierwszego ścierpnięcia
rytuał wiary w niemożność
były przekleństwa i drwiny
była ucieczka w alkohol
wszystko co było możliwe już było
by móc dogodzić słabościom
na własnym pasku od spodni
powiesił własną samotność
i przejrzał-tuż obok
tylko rękę wyciągnąć
i brać pełną garścią
przepływało życie
jak milczenie kruche
jak widok z balkonu
pejzaż alkoholu
strach
przed odpowiedzialnością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Podejście organiczne: od początku sporo zabiegów surowych, wręcz "cielesnych": deszcze, przeziębienie, trzasnąć, fundamenty.. to mnie od razu postawiło do pionu. Jest też swoista przerzutnia na warstwę mentalną - bo mamy "miękkie" elementy: np. niewidoczne warstwy. To jest ok, bo "zmiękcza" nieco ten pierwszy plan.

       

      Potem nagle mamy ciężar, oj dzieje się mocno! "pozbawić życia" - to nie są przelewki - słowa mają moc, wpływają na czytelnika, muszą być użyte intencjonalnie. U ciebie się nie wypowiem, być może jest uzasadnienie, okey, po prostu tu mnie trochę przytkało i tyle.

       

      Dalej jest: frustracja, fatalne zakończenie - osobiście nie przepadam za podawaniem "na-wprost" takich emocji. To ma swoja wagę. To jak stawianie kropki, ale tej jednej, na końcu. A przecież jesteśmy w trakcie wiersza :) W sumie sam często popadam w taki zabieg i jak potem czytam, to mi słabo ;)

       

      Dalsza część pozwala odetchnąć - migawka z momentu na osi czasu, obrazek ładnie opisany, taka troszkę wyliczanka, ale zdecydowanie nie uwiera.

       

      Końcówka - to już potwierdzenie. Nie żebym miał na "wszystko wyjebane" ;) ale sam wiesz, atmosfera końcówki została w mi w głowie ;)

       

      Co mi się podoba:

      - organiczne podejście: ta swoista surowość o której pisałem wyżej, lekko rozbita miękkimi sformułowaniami.

      - rytm: to bardzo mocny element: czytam i czuję, jak sylaby budują kadencję

       

      Co mi się nie podoba:

      - nie wyczułem niektórych metafor, ale to subiektywne (taka osobnicza skaza w moim wydaniu);

      - zbyt szybko mnie "zastopowałeś" - to odniesienie do tych mocnych słów/sformułowań. Jak dla mnie za szybko, za mocno.

       

      Generalnie. Świetny rytm, dobrze się czyta. Co do znaczenia, to w utworach nacechowanych akcentami emocjonalnymi, takim na wprost, nie lubię się wypowiadać na wprost :)

       

      PS. Ech rozgadałem się. Narka!

       

       

       

       

      Edytowane przez m1234 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...