Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Militis fatum


Rekomendowane odpowiedzi

Z barbarzyńcami ciężkim bojem utrudzony
Powracam wreszcie w siedmiu wzgórz rodzinne strony.
Tam, w głuszy mnogie strasznych Germanów siedziby
Obozy nasze trapi ziąb nielitościwy.
W podmiejskim domu chętnie służą niewolnice
Przytulną, a wygodną grzeją mą łożnicę.
Tak szczerze je uwielbiam – moje Wieczne Miasto,
Że nie wiem co by było gdyby go zabrakło.
Wszelako tu, jak i tam tacy sami ludzie,
Niezmiennie za nic mają te żołnierskie trudy,
Co je ich przecie dobru szczerze poświęcamy -
O nierozumni! Bez nas tej budowli ściany,
Tej, którą Pospolitą dumnie zwiecie Rzeczą
(Jej nazwie obyczaje wasze całkiem przeczą)
Te ściany, wiedzcie o tym, dnia by nie ustały
Gdyby ich miecze, tarcze nasze nie wspierały!

Nie prawcie, niewdzięcznicy, że mam obowiązek,
Bo za nic mam wasz wieniec z laurowych gałązek,
Gdy szczerej w was wdzięczności ani odrobiny!
Głupotę dowiedzie wam wkrótce już los mściwy!
Nawróćcie się dopóki jeszcze macie szansę,
I do mnie – swego boga: "Ratuj!" – zawołajcie!
Zapalcie ognie ofiar na ołtarzach moich,
Zbawienia proście, bo już czas nadchodzi trwogi!
A może się zlituję i stanę przed wami,
By was ratować, słabych, marnych, przed wrogami!
Bo chociaż prosty żołnierz jestem – nie kto inny
Obroni was choć żeście zaniedbania winni.
Więc dbajcie z wdzięcznością o legionistę swego,
Bo może zdarzyć się, że sił nie stanie jego,
By marne wasze chronić sprawy i żywoty –
Do bohatera żalów mieć nie śmiejcie potem!

Od rany umierając w ostępach Germanii,
Rozmyślał nad smutnymi niewdzięcznych losami.
Ileż trwać bez niego będzie jego Miasto Wieczne?
Niedługo już – zapewniał się – będzie bezpieczne!
Ten legionista, co je umiłował mocno,
Gdy przyjdzie Miasta koniec, tak pomyśli gorzko:
"Nie masz już niewolnic ni wygód, ni rozkoszy,
O! Miałem czego bronić, choć mię nikt nie prosił..."
__________________________________________________________________
Militis fatum (łac.) - los żołnierza

Proszę o interpretacje, bo mam wątpliwości, czy da się z niego wyciągnąć, to, co chciałem w nim zawrzeć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak, ja gust mam wybrakowany ;p więc moje zdanie raczej nie pokryje sie ze zdaniem innych ;p , a może się pokryje? Kto wie?

Mnie osobiście się podoba, bo po prostu lubię takie wiersze. Tyle, że jest to pisane językiem archaicznym i tak quasi-romantycznie, choć akurat dla mnie to jest plus ;p Więc to może byc zarzut, że to takie niedzisiejesze ;p

Puneta przypadła do gustu, ładna i zgrywa sie z treścią, zamyka całość a i poruszyła.

Jedną radę bym dał, żeby na przyszłość troche zwięźlej...

teraz niestety musze spadać, to jeszcze jutro dokończe.

pzodr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nie jest wybrakowany gust, mości Adolfie, a gust nietypowy. Też mam nietypowy gust - to się odbija w moich wierszach między innymi. Ufam, że znajdzie się więcej dziwaków, którym się spodoba ;p

Że zwięźlej, tu masz chyba rację. Wyszedł mi trochę za długi (zresztą a w ogóle mam tendencję do rozpisywania się, nie tylko w poezji). Ale już nie miałem serca go skracać. Wdzięczny byłbym jeszcze za chociaż próbę interpretacji: co z niego wyciągnąłeś (jeśli cokolwiek)?

Ale już i tak wielkie dzięki za rzut oka i garść konstruktywnych uwag. Cieszę się, że przypadł Ci do gustu ;)

Pozdrawiam,
Drax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie wrażenie, że chcąć utrzymać 13 zgłosek w wersie,
"dopychasz" czasem zaimkami:

"Z barbarzyńcami ciężkim bojem utrudzony
Powracam wreszcie w siedmiu wzgórz rodzinne strony.
Tam, w głuszy mnogie strasznych Germanów siedziby
Obozy nasze trapi ziąb nielitościwy.
W podmiejskim domu chętnie służą niewolnice
Przytulną, a wygodną grzeją łożnicę.
Tak szczerze je uwielbiam – moje Wieczne Miasto,
Że nie wiem co by było gdyby go zabrakło.
Wszelako tu, jak i tam tacy sami ludzie,
Niezmiennie za nic mają te żołnierskie trudy,
Co je ich przecie dobru szczerze poświęcamy -
O nierozumni! Bez nas tej budowli ściany,
Tej, którą Pospolitą dumnie zwiecie Rzeczą
(Jej nazwie obyczaje wasze całkiem przeczą)
Te ściany, wiedzcie o tym, dnia by nie ustały
Gdyby ich miecze, tarcze nasze nie wspierały!

i tak dalej! Może nie mam racji, ale takie jest moje odczucie.
w końcówce: trzy razy tak
Mimo wszystko - podziwiam, ja bym tak pisać nie umiała!
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Draxie, zgadzam się z Babą, a poza tym
trochę mi to zalatuje romantyzmem
taki - hmm - rycerski ten wiersz
trochę zbyt rycerski...

ciekawe, jak wyglądałby w luźnej,
zwiewnej formie, bez rymów (ostatnio
ich nie trawię)

prawdę mówiąc, nie w moim typie,
ale gratuluję cierpliwości, która
na pewno zaowocuje ;o)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czasem faktycznie tak się zdarza, ale nie we wszystkich wytłuszczonych przez Ciebie przypadkach tak było. Nie będę jednak wskazywał, o które mi chodzi zaimki, bo autor jest od pisania wierszy, nie od ich interpretacji ;)

Hmm... faktycznie, to potrójne "tak" poprawię (ale już nie dziś, późno trochę ;))

Że zalatuje romantyzmem - cóż trudno się nie zgodzić. To już jednak kwestia gustu, co się komu podoba. Ja jednak preferuję poezję rymowaną; rymy i rytmika (np. równozgłoskowego wersu) jednak dodają uroku tekstowi. Ale to tylko moja subiektywna opinia.

Bez rymów napewno byłby krótszy. Szacunkowo gdzieś o połowę. Niestety, nie mam jeszcze takiej wprawy, żeby wpasować rym do każdego słowa w każdej sytuacji. Zdarza się, że dodaje zdanie powtarzające, trochę poprzednie, albo po prostu ozdobnikowe, żeby zachować układ rymów no i ztymi "zapychającymi sylabami - też, jak się rzekło - często prawda. Spróbuję nad tym popracować...

Dziękuję serdecznie za uznanie i konstruktywne uwagi. ;)

Pozdrawiam,
Drax
__________________________________________________
3x "tak" poprawiłem. Teraz chyba faktycznie wygląda lepiej. Dzięki jeszcze raz ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • tyle tu korytarzy, arteryjek, bocznych odnóg, że naprawdę można zabłądzić na śmierć, skonać z głodu i pragnienia w zapajęczynionej i spowitej kurzem alejczynie, po której nie szedł nikt od czasów Mieszka I Plątonogiego. mimo wszystko – podjęłaś ryzyko. im dłużej przemierzasz labirynty korytarzy, tym gmach zdaje się (pozornie?) maleć, okazuje się bardziej przytulny i niehorrorystyczny. dotąd siwe ściany nabierają pastelowych barw, plafoniery świecą jaśniej. robi się cieplej i milej. aż tu nagle – dysonans, kontrapunkt: jedna z bocznych odnóg okazuje się być... nadziemną (sic!) sztolnią. w dodatku coś ci mówi, że to tam, właśnie tam! idziesz. im dalej, tym śpiewniej, słychać zapijaczone głosy, zgięte i wyżęte nuty piosenek o sokołach, omijaniu gór, dołów, o tym, co zrobi doskonale morskim opowieściom. biesiada w teatrze kopalnianym! na widowni, pośród hałdek zwiercin – suto zastawione stoły! za nimi - czerwoni zatłuszczeńcy o brodziskach uwalanych majonezem, ich szkaradne i niskobudżetowe panie. skrępowany jak diabli, niemal skulony stoję na środku sceny i tak szalenie nie pasuję do reszty obrazka, wizualnie odcinam się od rozpasanej czeredy. skromniś, myszoludek-sztafarzyk, postać niczym radio jednozakresowe odbierające tylko tę stację, która nadaje wyłącznie sprawdzone wiadomości. mówię swój monodram, częściowo z pamięci, czasem jednak zerkając na zadziubdziane maczkiem mankiety białej koszuli. lecą puszki, puste kieliszki, w głowę trafia mnie szczeroniezłoty puchar. zniżam głos aż do szeptu. ma być tajniej i ciszej, mniej scenicznie. wzmaga się buczenie. schodzę, nim mnie całkiem zatłuką. zaraz na scenę tanecznym krokiem wbiegają klauni: ten z małpą na sznurku, ten z niedźwiedziem na patyku. teraz to ja się gubię w meandrach kulis. pewien nieprzebrzmiały gwiazdor rozdaje autografy na wylinkach, naganiacze – zaproszenia na roast eks-prezydenta, długo wyczekiwaną koronację Korwin-Mikkego, zaproszenia na stypę w klimacie rave. odnajdujemy się po paru godzinach błądzenia. zderzają się nasze, tyleż mroczne, co bajkowe światy, wnikają w siebie. połączone kolory nie tworzą, na szczęście, szarości.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Twoja proza jest intensywnie surrealistyczna i pełna mrocznych, niepokojących obrazów, które tworzą silne wrażenie, ale momentami staje się trudna do uchwycenia w całości.
    • ty zawsze walcz o siebie gdy stoisz nad przepaścią gdy dobrze ci jak w niebie a życie jest zbyt łatwe   a drogi się prostują to miej się na baczności nie pozwól uśpić serca i Boga kochaj mocniej :)
    • Wejść chciałbym do świata Ludzi przeciętnych    - Zagnieździć się  W ich uściskach, Czekoladowych marzeniach O samo zaspokojeniu  Półśrodkami z plastiku, Z silikonu, i niebieskich tabletkach Jakże znieczulających, By spotęgować wrażenia W tylko jednym miejscu - - W łóżku własnej sflaczałości. Gdy wokół przecież tylko problemy Od których oddalić się trzeba Strzelając w łeb innym swoją obojętnością.   Może wojny rozstrzygną O zwycięstwie tej odległości od życia, Może Apokalipsa lub Armageddon jakiś..   - Uciec tak od jutra w ciemny zakątek Z innymi współżyjąc lub samemu, Gdy zasypiam - oddać się rozkoszy Własnej myśli, niczym ręce prowadzącej Wzdłuż i ku końcowi tego, co namacalne.
    • ,,Dopóki walczysz, jesteś zwycięscą ,, Św. Augustyn   stoisz nad przepaścią na progu nieskończoności nie widać światła pogrąża ciemność pochłania bezsilność   walcz o siebie zaufaj sobie Bogu białe róże uśmiechają się z Ołtarza   pomoc jest w pobliżu zawsze nie wybieraj nigdy zła walcz o siebie prawdę   światła nie trzeba szukać  jest w nas to dar wystarczy wierzyć zaufać Bogu   Jezu ufam Tobie   9.2024  andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...