Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poeci - to pewne
z duszami w chmurach
jak inni kiedyś - byli.
Dziś już mistrzami
żonglerki słowa się mienią
- butni.
Jaśnieje mgiełka próżni
- pod beretem skleroza.

Sięgają więc w inne
te spoza skarbca - Weny.
Z obsesją w oczach, łaknąc
drobin testosteronu
nie zręcznie manipulują
klarowność poezji.

Wpatrzeni w lusterka
nie nasyceni, gładzą grzywki
„Włatcy” much.
Z oczami w ziemi, spod brwi
łamacze słowa – dzisiaj.
Z uśmieszkiem szyderczym
cierpkim i jaźnią jak burza
- po serwatce.

Opublikowano

"skleroza" może niezbyt trafnie, ale można i tak;
przede wszystkim wiersz zawiera ironiczne spojrzenie na to, co wokół...
dużo w tym prawdy. Peel patrzy na to wszystko z uśmieszkiem,
porównuje sytuację do "Włatcy móch" (filmnik, kreskkówka? coś takiego jest)
albo nawiązuje do książki „Władca much”, która opowiada historię
grupy dzieci-rozbitków, które organizują sobie życie na bezludnej
wyspie i tworzą społeczność rządzącą się prawami przemocy.
Samolot, którym ewakuowano je z dotkniętej konfliktem atomowym
Wielkiej Brytanii, rozbił się w pobliżu. Oczywiście walczą o wladzę
początkowo dla zabawy, potem przeradza się ona we wzajemne
zwalczanie się aż do śmierci kilkoro najsłabszych.
Może zbyt daleko wybiegłam, ale w tym wierszu coś jest,
co popycha do głębszego zastanowienia.
Przecież podobne zwalczanie się widać gołym okiem;
walka o chociażby "ochłap" trwa i konkurencja we wszystkim,
czasami metodami poniżej pasa.
Chyba właśnie to Autor chciał zasugerować?
Może się mylę, nie wiem.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Dokładnie Tereska, nawet "szyferek" z "Włatcami" much.
Troszkę ironii nie zaszkodzi, bo złościć się nawet nie wypada.
Serdecznie dziękuję za dużo poświęconego czasu i ocenę
- sympatycznie ciągniesz mnie za uszy, tzn. mój warsztat - literacki:)
Miłego wieczoru.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zbyszku, czuję, że masz potencjał. Szkoda, aby się zmarnował.
Warsztat jest po to, aby ćwiczyć słuchając dobrych rad,
Uszczypliwości puszczać mimo uszu i czytać dobre wiersze.
(na orgu jest ich sporo). Gdy poczujesz "pióro", wydobędziesz
z głębi duszy piękno i może stworzysz swój własny styl. Kto wie?
Warto spróbować. Wiem, co mówię, bo mnie także wyciągały "za uszy"
pewne osoby, gdy zwątpiłam i chciałam znów pisać "do szuflady".
Czytaj, pisz i uważnie przemyśl konstruktywne komentarze.
Czekam na nowe wiersze. Powodzenia na poetyckim szlaku.
:))))
Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Witam Tereska - serdecznie, bo dodałaś mi sporo odwagi i chęci do
rozwijania się w pisaniu. To jest ważne mimo, że pisanie traktuję na luzie
jako wytchnienie od codzienności. Jednak zależy mi na dobrym pisaniu z powodow mało
popularnych - uczciwość i rzetelność względem czytelników z tego forum.
A swoją postawą chcę udowodnić, że niekoniecznie trzeba być topowym, modnym i że nie jest to ideologia odosobniona.
Pisanie na razie sprawia mi przyjemność:) - czytanie dobrej poezji i prozy jeszcze więcej.
Dzięki za poświęcony czas i spore zainteresowanie, Tereso.
Miłego wieczoru:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pewnym mieście, o nieznanej dacie (koty nie używają kalendarza), odbyły się kocie wybory. Od wczesnych godzin porannych, jak tylko wzeszło słońce, aż do zmroku, każdy koci wyborca mógł oddać głos (a w zasadzie mysz) na swojego kandydata. Było czterech śmiałków ubiegających się o stanowisko przywódcy: Mruczek (KG - Koty Górą), Filemon (WŻdK - Wszystkie Życia dla Kotów), Pimpuś (KW - Kocie Wyzwolenie) i Kłębuszek (Bezpartyjny). U kotów wybory nie są tak proste jak u ludzi i nie każdy, mimo najszczerszych chęci, jest w stanie głosować. Wszystko zależy od szczęścia i łowności danego wyborcy. Za urny służą wykopane w piachu dołki, do których wkłada się myszy(głosy) - po jednym dla każdego kandydata. Kot z największą ilością tych stworzonek w dołku wygrywa. Dlatego wszystkie koty żyjące na wolności i które obchodzi to, kto będzie nimi rządził, starają się jak mogą podczas polowania. Jeden kot może oddać jedną mysz. Wyjątkiem są koty domowe, które mogą oddać mysz za pośrednictwem swojego pełnomocnika, o ile taki będzie w stanie coś upolować dla siebie i kota, który mieszka w ludzkim domu. U kotów panuje demokracja, każdy członek społeczności ma prawo decydować, kto jego zdaniem powinien objąć rolę kociego przywódcy w danym mieście (na okres dwóch z dziewięciu kocich istnień). Istnieje też prezydent (jeden na każde państwo), jak i burmistrzowie, wójtowie. Jednak mają oni własne nazwy, których nie byłem w stanie poznać, jak i tego, kto i gdzie sprawuje dany urząd. Miałem za to okazję śledzić te konkretne wybory, które relacjonuję. Kocia komisja wyborcza sprawnie policzyła myszy. Wyniki wyborów były następujące: Mruczek - 63 myszy Filemon - 313 myszy Pimpuś - 77 myszy Kłębuszek - 40 myszy W pierwszej turze wygrał Filemon, ze znaczną przewagą. Gratuluję zwycięzcy! Frekwencja wynosiła tylko 7%. Dużej części wyborców nie udało się upolować myszy, a większość kotów - jak to koty - miały sprawę gdzieś. Następnego dnia ludzie w mieście zauważyli stosy myszy, kocia komisja nie dopełniła swojego obowiązku zasypania urn. Mieszkańcy w panice, odpowiednie służby zadziałały - a to były tylko kocie wybory.
    • Jak wieść wcale nie gminna niesie był sobie dzięcioł w pewnym lesie który nie tylko wciąż stukał w drzewa lecz także udawał jak ładnie śpiewa Jak słowik albo choćby skowronek przemalował też dziób oraz ogonek i rozległy się liczne chóry ptasie dokoła tyle że w wykonaniu samego dzięcioła Kos i szczygieł spytały czy może guza szuka zamiast kogoś udawać w drzewa niech stuka nie zabrakło głosu kosa a nawet dzwońca trzeba to załatwić raz i do samego końca Cóż z tego że dzięcioł się nazywa? jeżeli pod inne ptaki się podszywa zaś słowik i mazurek na to dodają: bo dzięcioły przecież nie śpiewają Co dnia wyśpiewuje te nieswoje trele aż sowa mruknęła że tego już za wiele trzeba postawić ultimatum i zawczasu ------------------------------------------- dzięcioł nie posłuchał i wyleciał … z lasu
    • motyl u drzwi lato rozłożyło skrzydła wyjęłaś czerwoną pomadkę usta milczały
    • Liście wolno spadają już z drzew niedługo znów w ponurej nagości pozdrowi mnie krzew na dworze już milknie ptaków radosny śpiew wszystko utonie w mglistej białości już tak nie pachnie w ogrodzie bez słońce się schowało za chmurami żegnam lato kiedy od nowa czas powrotów i pożegnań nadchodzi w dłoni trzymam chusteczkę mokrą od deszczu albo od łez i tomik z pięknymi wierszami jeszcze Charon nie czeka w łodzi wszystko jak co roku się powtarza tylko nie będzie razem już tu nas nawet na chwilę i na troszeczkę choć serce jeszcze bije i krąży krew
    • @Alicja_Wysocka ... lato i jesień  jak brat z siostrą  zgodnie i razem  obdarowują nas  swoimi urokami  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...