Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest chińczyk który maluje językiem
różne twarze i ciała
ja również lubię się bawić w artystę
jesteś pomalowana

wysychasz z barwami wysoko piszcząc
wiesz gdzie będę nakładał
i gdzie na dłużej zatrzymam pędzlisko
zmieszam farby w kolanach

potem wilgocią płynów ustrojowych
od nowa zrobię mokro
kropelki na skórze dzieła rozciągnę
kołdry kształty obloką

dostaję zamówienia jak ten chińczyk…
przyjdź czasami –
mieszkasz blisko
lubisz malować językiem – przećwiczmy
panoramę
racławicką…

Opublikowano

Jimmy!
Zatrzymały mnie płyny ustrojowe;
Płyny ustrojowe - mieszanki wodne występujące
w i poza komórkami organizmu.
Zalicza się do nich krew, ślinę, chłonkę,
płyn mózgowo - rdzeniowy, soki trawienne.
Ich objętość stanowi nawet 80% ogólnej masy ciała


Można się zaślinić;))
Uśmiechu.

Opublikowano

Brak mi tu fantazji, i uczuć,niezależnie od doboru słów odnoszę wrażenie, że to tylko gimnastyka. A jeśli "pędzlisko" w domyśle duże to rozdzielczość obrazu mała, malowanie pomyka z szybkością expresu także panorama w zasięgu możliwości. I te zamówienia, to nie artysta, raczej masażysta.Utwór "wysoko piszczy " przy czytaniu jak pocierane szkło a tego nie lubię. Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tatataa ;p
toż to grafomania w najczystszym wydaniu droga paINi
ale nawet się starałem
zdrówko i dzięki za zawadiacko
Jimmy

toż taka, że aż można się Boyać
a ja czasem lubię ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...