Haha, świetny prank (żart)!
Zanim zostałam uświadomiona przez resztę Polski też żyłam w przeświadczeniu,
że "fiut" to jedynie coś podobnego do melasy,
a synonimem taniej rozkoszy w moich stronach (jestem z Torunia) było powiedzenie: miód, fiut i orzeszki :))
Pozdrawiam
Deo :)