Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ukrywamy w sobie tyle kłamstw
a każde jak ciekłe srebro wypełnia
okłady nie zbiją temperatury
gdy płonie ślina pod naporem
myśli rozsypują się jak wiśnie
wytrącone z dłoni

leżą
świnią pod murem
broniąc dojścia
prawdy

na własny użytek

Wersja Baby Izby

skrywane kłamstwa
jak ciekłe srebro
wypełniają okłady

nie zbiją temperatury
gdy płonie ślina
pod naporem myśli

rozsypują się jak wiśnie
wytrącone z dłoni
leżą

świnią pod murem
broniąc dojścia
prawdy

na własny użytek

Opublikowano

Też spodziewałem się czegoś innego, po przeczytaniu tytułu.

Ciekłe srebro to mocna trucizna. Czy kłamstwa działają podobnie?
Myślę, że do bardziej zalezy od tego JAK się kłamie i w JAKIEJ DZIEDZINIE.
Jest dużo tzw. białych kłamst, które chronią uczucia innych osób, a nie oszukującego.
Zaś osoby, nie potrafiące kłamać są dysfunkcjonalne i nie radzą sobie w życiu.

Wybacz stasiu, że wzięło mnie na psychologizowanie. Studia spaczają :P

Pozdrawiam Cię ciepło
Coolt

Opublikowano

widzę Stanko, że nie próżnujesz - w odróżnieniu
od baby. Ja teraz więcej czytam.
Moje odczucia po przeczytaniu: "każdy chowa w szafie trupa",
tak, ale może jednak nie każdy? Może jednak?
Ja troszkę pogmerałam w Twoim wierszu i wiem, że tak lubisz,
bo zawsze możesz z czegoś skorzystać, lub - nie.
A Ty wiesz najlepiej!

skrywane kłamstwa
jak ciekłe srebro
wypełniają okłady

nie zbiją temperatury
gdy płonie ślina
pod naporem myśli

rozsypują się jak wiśnie
wytrącone z dłoni
leżą

świnią pod murem
broniąc dojścia
prawdy

na własny użytek


Ślę serdeczności
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...