Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

łańcuchy zaplecionych głodów
obwiązują powoli
zgubionych w pretekstach
gipsowych panów i panie

-zapachy spojrzeń
gorszące i skończone
zrastają powietrze
i rozrzedzają krew-

skrępowani ci państwo
prostotą intencji
wiedzą zbyt dobrze

* * *

wytrącona z równowagi
klarowność sytuacji
opuszcza zawstydzoną kurtynę

suflerzy wołają o bis

Opublikowano

nawet Ci, którzy żyją wedle pozorów, dla pozorów oraz z pozorami w roli głównej, a nawet tle zarazem, kiedyś przecież będą musieli ulec swojej prawdziwej naturze. jak bardzo dostojności by nie udawali, tak instynkty koniec końców wezmą górę.
wyczuwa się także, poza tym, co byłem powiedziałem wcześniej, zażenowanie podmiotu lirycznego;
notabene obserwatora i jednocześnie sprawozdawcy. ciężko określić sytuację liryczną, jednakowoż tytuł, jak i pointa wskazywać by mogły na teatr. aczkolwiek teatr może tu być neologizmem.

w rzeczywistości nawet nasze najskrytsze pragnienia nieraz okazują się być w zasięgu. i przecież chce się je osiągnąć... mam kilka konceptów na interpretację. być może podmiot liryczny opisuje postawy ludzi wobec spraw wydawać by się mogło małostkowych, a naprawdę niezmiernie istotnych wobec zachowania wewnętrznej równowagi jednostki. druga myśl - to kreacja sztuki. podmiot liryczny jest scenarzystą, tudzież reżyserem. tak czy inaczej metaforyka tekstu oscyluje wokół teatru. teatr jest motywem przewodnim wiersza.

dość rozważań. muszę przyznać, że ciężko jest mi rozszyfrować ten utwór. jakkolwiek jest on przepełniony metaforami, na co najmniej dobrym poziomie. czytałem wiele razy i za każdym jestem pod takim samym, ogromnym wrażeniem. biorę do ulubionych i czekam na drugi akt.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk one takie są- zmuszają do myślenia. dzięki
    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią,  tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...