Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



peelka igra sobie z czasem... lirycznie;)
najbardziej mi się pierwsza zwrotka
a z niej ostatnie dwie strofki
z drugiej - też ostatnie dwie
płenta z cykadami też (chociaż myślę, że jeszcze można byłoby poszukać odpowiednika dla szarości)
to co zanawiasowałam, to zastanawiam się czy aby bardzo konieczne
obrazek spodobawszy się, więc z pewnością wróciwszy do niego jeszcze nie raz ;)
hej, :)))
Opublikowano

Dzie wuszka!
Bardzo dziękuję za zainteresowanie moim wiersze:)

przytoczę parę zdań na temat iwersji;

w literaturze: taki szyk wyrazów w zdaniu, który na tle obyczaju języka literackiego odczuwa się jako niezwykły bądź z powodu zmiany normalnej kolejności zależnych od siebie składniowo wyrazów, bądź też z powodu rozbicia jednolitych grup składniowych przez wtrącenie słów do nich nie należących. Wyrazistość inwersji zależy od stopnia wywołanej przez nią trudności w odczytaniu składniowej budowy tekstu. Inwersja jest środkiem stylistycznym wykorzystywanym w języku potocznym do uwydatnienia wartości semantycznej, emocjonalnej lub logicznej pewnych wyrazów. W poezji służy ponadto efektom brzmieniowym i wersyfikacyjnym oraz podkreśla odmienność poetyckiego wysłowienia; charakterystyczna zwłaszcza dla stylu poezji barokowej, nieobca jest także poetom późniejszym
PozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Stanko!
Moja plka ma własny zegar:))
Dzięki za interpretację.
CmokaM.
wiadomo, biologiczny:):)
Stanko!
..również biologiczny ,jak każdy:))
PozdrawiaM.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



peelka igra sobie z czasem... lirycznie;)
najbardziej mi się pierwsza zwrotka
a z niej ostatnie dwie strofki
z drugiej - też ostatnie dwie
płenta z cykadami też (chociaż myślę, że jeszcze można byłoby poszukać odpowiednika dla szarości)
to co zanawiasowałam, to zastanawiam się czy aby bardzo konieczne
obrazek spodobawszy się, więc z pewnością wróciwszy do niego jeszcze nie raz ;)
hej, :)))
INko!
Jeśli chodzi o szerokość hmm;
''na pustyni mozolna odyseja''
peelka mierzy się z pustynią i gdybyś zechciała interpretować tytuł:)
Dziękuję .Uśmiechu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pańcia nic nie rozumie, ja muszę na dworek. Proszę, wciąż błagam, nad uchem jej skomle. Gdy chwila mnie zwiedzie, nadzieja ogromna. Gdy widzę, że w stronę mą wreszcie spogląda.   Chcę siusiu Pańciu, ale sam się boje . Chcę żebyś smycz wzięła, kupkę szybciutko zrobię. Chcę teren oznaczyć, by obcy wiedzieli. Że tutaj Cezary, Panem na dzielni.   Wszędzie sieję postrach, każdy ucieka pędem. Ostatnio ciocie Pańci, pogoniłem z uśmieszkiem. Zęby jej pokazałem, głośno z grozą szczekałem. Broniąc naszej posesji, litości nie miałem.    Raz obcy dziwny człowiek, z nienadzka podjechał . Usiadłem na schodek, nie wiedział co go czeka. Nagle się pokazał, w rękach niósł stary worek. Gdy tylko mnie zobaczył, ze strachu popuścił w spodnie .   Jestem dobry piesio, Pańcia powtarza ciągle. Kocham moją Pańcię, zawsze stanę w obronie .
    • @violetta o to znaczy .... @OloBolo @violetta   Podobno Was jest wszędzie więcej niŻ Nas  ..... NIESTETY :(
    • Jest dużo babeczek :)
    • w taki dzień się nie umiera  tyle jeszcze jest przed nami  zobacz słońce pięknie świeci żegna lato promieniami     mnóstwo przecież marzeń miałeś  gdzieś wyjechać coś zobaczyć  do swej żonki się przytulić  i raz jeszcze cnotę stracić   a tu dupa-dupa blada  ktoś cię woła tam gdzieś z góry  dawaj Bogdan - dawaj do nas pojedziemy na Mazury    będziesz ryby sobie łowił  przecież lubisz tak się byczyć  ryb jest u nas pod dostatkiem  trzeba tylko sieć zarzucić      20.09.25.
    • kiedy pada deszcz lubię iść ogarnia mnie Warszawa ulice ułożone pod wiatr czarne parasole wychodzą z żabki kiedy szlocha deszcz depczę kałuże na Poniatowskim zgniłe liście lepią się do butów po drugiej stronie Wisły kiedy na ścieżce półmroku pulsuje zielone poeci bazgrzą w podcieniach mokre wiersze przechodzą ulicą
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...