Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

****


Orston

Rekomendowane odpowiedzi

wyeliminowalbym slowo "stary" bo wydaje mi sie to nieistotne. kapujesz: zebrak w domysle jest stary i zniszczony. duze mozliwosci interpretacji w angielskim (z gory przepraszam nie jestem zbyt biegly). doslownie to by brzmialo:

fountain at night.
beggar is reaching
for the moon.

fontanna noca
zebrak siega
po ksiezyc

ale jakby zawinac mozgiem to by mozna poprzekrecac i zrobic cos takiego:

fountain at night.
beggar is reaching...
- the moon

fontanna noca
zebrak osiaga (dociera tlum.)
ksiezyc


tak ogolnie to udane i przypomina mi to troche

fontanna nocą
zebrak sumuje
szczescie turystow

Rafal Zabratynski

wystaw na jakims sajcie anglojezycznym to moze docenia.
pietrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waldi, UFO, witam ciepło i dziękuję serdecznie!
Pietrek, widzisz, czasem trza czyjegoś obiektywnego spojrzenia, żeby wykapować zbędne elementy ;) Pewnie, że masz rację - "stary" nie wnosi nic konkretnego do treści, więc wywalam. Dzięx za ang.tłumaczenie. Nad wersjami pozawijanymi też pomyślę, bo czasem warto pokombinować i puścić w świat. Haiku Rafała, faktycznie podobne, ale myślę, że tylko pozornie. Dzięki wielgachne za dobre rady i pomysły.
Pozdrówka
Orston

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Orstonie pod kolejnym ładnym księżycem.
Podoba mi się tutaj ale może pozbyc się też i "nocy"
w L1 skoro księżyc jest w L3?

Pozdrawiam wiosennie,
jasna :-))


Oki :) Jak żebrak, to niech będzie skromnie, ale już więcej nie dam się ogołocić :)))

Dziękuję i pozdrawiam Cię cieplutko. Cmok :)
Orston
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



haiku rava nie jest podobne. fakt ze mamy w nim zula i fontanne ale sens jest inny. rzeczony zul siega bowiem po ksiezyc a u rava wprost po kapuste. i nie da sie naciagnac ze ten ksiezyc to drobne na telefon bo w pierwszej chwili i tak skojarzy sie z ksiezycem odbitym w wodzie. glowa do gory.

pietrek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



haiku rava nie jest podobne. fakt ze mamy w nim zula i fontanne ale sens jest inny. rzeczony zul siega bowiem po ksiezyc a u rava wprost po kapuste. i nie da sie naciagnac ze ten ksiezyc to drobne na telefon bo w pierwszej chwili i tak skojarzy sie z ksiezycem odbitym w wodzie. glowa do gory.

pietrek


Super to ująłeś. Dzięki!

Orston
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Aniu! Dziękuję za radę, myślę jednak, że księżyc naprowadza na nocną porę, bo zazwyczaj z nią się kojarzy, a haiku jest tak minimalistyczną formą, że powinno się unikać zbędnych słów. Liczy się w nim przede wszystkim konkretny przekaz treści, a nie brzmienia, które powinno wynikać już z samego odczytu, dlatego też wszelkie ozdobniki językowe nie powinny mieć miejsca, chyba, że celowo wzbogacają treść utworu.
Pozdrawiam cieplutko - Orston
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tresc jest bez zarzutu tylko rytm jest zaburzony co zmienia nieco wyraz.

Hej Pietrek :-))
Trochę podyskutuję z Tobą i z Anią.
"No-cą" i "no-wa" mają po dwie sylaby i nawet tyle samo liter więc rytm powinien się zgadzac.

Sama fontanna (i nawet nocą) jest czy była tu tylko po to, by zobaczyc odbicie księżyca. Równie dobrze można byłoby zastąpic ją kałużą.
Natomiast "nowa fontanna" robi już z tego haiku niesamowite opowiadanie, tworzy wspaniałą fabułę, a więc wzbogaca i bardzo mocno wzmacnia treść.
Nie wiem co Orston miał na myśli dokonując takiej zmiany, ale ja widzę dopiero co zrobioną fontannę (nowa, ładna i bogata - z księżycem).
I oto żebrak - stary i biedny ośmiela się podejść do niej i sięgnąć po skarb.

No nie mówcie, że to nie chwyta. :-))

Pozdrawiam Was,
jasna :-))

P.S.
Aniu wystarczy "cytuj" i pisz pod cytatem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Orstonie pod kolejnym ładnym księżycem.
Podoba mi się tutaj ale może pozbyc się też i "nocy"
w L1 skoro księżyc jest w L3?



Ta wersja jest dla mnie perfekcyjna.
Noc jest potrzebna, bo księżyc czasem wisi na niebie i za dnia.
Poza tym brzmi idealnie czysto, naturalnie, nie wyczuwa się
kombinowania z tekstem.

Haiku po prostu świetne.
Gratuluję i pozdrawiam Orstonku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to podyskutujmy
- po pierwsze - gwoli ścisłości - jak pisałam swój komentarz to w pierwszym wersie haiku była tylko "fontanna" - uwaga Pietrka o zaburzeniu rytmu odnosiła się do tej wersji a nie do późniejszej "nowa fontanna" gdzie faktycznie pod względem rytmu jest OK
- po drugie - odbicie księżyca w fontannie i w kałuży to dwa zupełnie różne odbicia - dla mnie zupełnie inny klimat dla całego obrazu
- po trzecie - oczywiście im więcej interpretacji tym lepsze haiku - Twoja z nową fontanną jest OK ale mnie w ta "fontanna nocą" zaczarowała - widzę opustoszały plac, mgiełkę rozpylonej wody mieniącą się w srebrzystych promieniach i żebraka onieśmielonego pięknem, przeznaczonym w tej chwili tylko dla niego i całkiem za darmo, który przechyla się zanurzając dłoń w kryształowej wodzie.

Pozdrawiam - Ania

Dzięki za pomoc w sprawie "cytuj" ale jak to robię to zamiast ładnego tekstu w ramce wychodzą mi jakieś dziwne symbole. Ja w ogóle nie jestem "techniczna" - sorry, jeszcze popróbuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Orstonie pod kolejnym ładnym księżycem.
Podoba mi się tutaj ale może pozbyc się też i "nocy"
w L1 skoro księżyc jest w L3?




Noc jest potrzebna, bo księżyc czasem wisi na niebie i za dnia.

Ale po taki "dzienny" księżyc żebrak nie będzie sięgał.
Ja się nie upieram, ale po prostu inaczej patrzę na ten obraz.

:-)



Aniu,
porównaj godziny zmiany haiku i komentarza o zaburzonym rytmie.




Dla mnie też są to dwa różne klimaty. Podałam tylko przykład. Dla mnie tylko po to w pierwotnej wersji była potrzebna fontanna.



Nasze interpretacje są więc podobne. Tylko mi wystarczył sam księżyc, żeby zobaczyc "fontannę nocą". Moim zdaniem zbędnie powtórzenie kigo.

Miło mi się z Tobą dyskutowało.
Dobranoc :-))

P.S.
Nie przejmuj się dziwnymi symbolami w ramce. ;-)
Tak ma byc. Dziwnie ;_))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Głęboki oddech i hydrę noszę w torebce, ale notes z ołówkiem bardziej się przydaje. I słuchawki.   Pozdrawiam
    • @andreas …taka też jest konstatacja kilkunastu emigrantów, Polonusów, z jakimi rozmawiałam; przodujemy niestety w prymitywnej nienawiści…
    • Teraz, to już nie wiadomo która jest, kiedy? -  Pierwszy promień słońca,  wystrzelił zza chmury.  Zima precz odeszła,  za lasy, za góry.  Słoneczko nam z góry.  Bardzo ładnie grzeje. Powróciła, wiosna? Cały świat się, śmieje. Rozśpiewane ptaki. Rośnie trawa, drzewa Czy słoneczko nasze, przecudnie przygrzewa? Wszystko rośnie w koło. Kwiatuszek za kwiatem. Nie wiesz już sam, kiedy? Spoglądać, za latem? Jak latem jest pytasz. Czy ciepło,czy ładnie? Letni czar nas, wabi. Aż pierwszy liść, spadnie? Po nim lecą, wszystkie? To jesień mój panie. One przecież lecą. Zimie, na spotkanie? Zima, pani biała? Łagodna, czy sroga? Puch biały, rozrzuca. Po polach i drogach. Czy zimą, jest mroźno? Każda twarz, radosna. Bo po zimie, zawsze. zawsze będzie, wiosna? Tak już jest, na świecie. Cztery pory, roku. Wciąż się, powtarzają. Co roku, co roku.   Z pozdrowieniami dla Krecika
    • Ten czarny kot ma białe znaczniki, cztery pionowe pasy na grzbiecie, cztery poziome na ogonie i trzy na nogach, pięć dolnych zębów, nos i obwódkę zbyt dużego oka, w środku czerwonego. Jeden wibrys z prawej, dwa z lewej. Oto całe jego białe wnętrze.   Dla widoku ludzkiego jest płaski. Ma dwie łapy: przednią i tylną. Wygląda tak, jakby kota ktoś sprasował wielkim, metrowym żelazkiem. Nad jego postacią wisi żółty księżyc, który jest w pierwszej kwadrze, ale możliwe też, że jest sierpem przybywającym. Ów kot, dla księżyca do towarzystwa dostał jeszcze kilka rozmazanych gwiazd, które się świecą tylko z barwy, bo z kształtu wyglądają na spadające komety.   Ale zaraz, zaraz.. kto powiedział, że to jest kot? Może to kotka, która w niebo, jak w sukienkę się ubiera, żeby się nie zamykać w czerni, bieli i czerwieni. Tak, kotka wampirzyca, która pożarła cztery istnienia ludzkie, czaszki ich jak trofea leżą obok niej i pod nią. Jest na cmentarzu, albo duchy przeszłości z nią wraz pozują. Chyba, że to obraz namalowany z inną myślą. Zwiastujący święto zmarłych. Kocie drogi zaprowadziły ją tam, gdzie nikt nie odważy się pójść ciemną nocą, nawet błękitną, bo to jednak noc, choć w błękitach... A może to kotka, która lata w kosmosie w towarzystwie Griwiusów - bolesnych generałów w ilości sztuk czterech? Tajemniczy, a przecież taki prosty obrazek. Jakby go nazwać?     Ktoś powiedział - bohomaz. Tym kimś byłam ja. Treść chciałam zmieścić w jednym słowie, ale nie dałam rady, wylała na boki. Teraz spod szafy spogląda, z kubka, z Internetu wypełza, z pamięci telefonu. Przeglądam raz jeszcze malowidło z galerii, zapisane pod nic nie wnoszącym numerem, bez nazwy, zupełnie nie rozumiejąc dlaczego owo słowo „bohomaz” zażyczyło sobie wyjaśnień. Nakrzywiłam się na te oczekiwania, naburmuszyłam, grzbiet wygięłam, ogon podniosłam, napuszyłam... A czemu nie skorzystać z etymologii? – pomyślałam nagle.   Bohomazami zwano ikony, które malował bogorysownik. Czy ten pan z dredami, który przesiaduje czasami na drewnianym krzesełku pod odrapanymi murami swojego małego królestwa farb i sztalug zwanym galerią, nim jest? A może ktoś inny zamyka obraz energii w kocim, marcowym klimacie głośnych nocy, a potem nakłada na niego listopadowe zdobniki wiecznej ciszy umarłych. Jakby nie patrzeć wyszła z tego lipcowa ciepła noc. Noc z bohomazem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wiesław J.K. ↔Dzięki::)↔Ano tak. Też tak sądzę. Chociaż zapewne jak w każdej zasadzie, bywają wyjątki??↔Pozdrawiam:) @Dagmara Gądek ↔Dzięki:)↔ No właśnie z racji tego, że piszę jak piszę, tu chciałem zwyczajnie. Poza tym to drabble. To też ćwiczenie oszczędności w stu słowach. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...