Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ściana

Siedzisz obok, podnosisz do ust kieliszek z białym winem
Widzę to bo patrzę na ciebie

patrzę , bo zawsze patrzyłam
kiedy piliśmy razem wino
kiedy chodziliśmy wzdłuż torów
z absurdalnym pragnieniem młodzieńczej wolności na ustach
z poczuciem chwilowej wolności w sercach
kiedy biegliśmy w deszczu, łapczywie napełniając płuca czystym powietrzem.
Wiedzieliśmy,
że za chwilę znów stanie się tylko chmurą dymu ze spalonych marzeń

teraz?
Teraz siedzimy w pokoju wypełnionym gęstym dymem
I już nawet się nie dusimy...
Pamiętasz cicha rozmowę na stacji w jeden z tych pochmurnych dni?
Teraz już wiemy-jednak można do tego przywyknąć
Ja wiem, a ty?
Siedzisz obok, gdzie jesteś? Gdzieś w tym dymie, prawda?
Nic nie mówisz…Ja wiem

Siedzisz obok, podnosisz do ust kieliszek z białym winem
Ja robię to samo
Przecież kiedyś potrafiliśmy pić je wspólnie

Bezbarwne oczy
Pusty wzrok, skierowany na ścianę
Gdzieś daleko
Nie chcesz na mnie patrzeć?
A czy ty w ogóle jeszcze czegoś chcesz?
Krzyczę, wpadam w rozpacz, szarpię cię, okładam pięściami

Mam to czego chciałam,
Wypłakałam sobie u ciebie
jedno obojętne spojrzenie

Obcy, matowy wzrok
Nie zniosę tego!
Proszę nie patrz tak na mnie!
Skieruj oczy na ścianę kochany

Opublikowano

Po co powtarzasz tytuł?

Maksymalnie przegadany. Czytaj współczesną polską poezję i kondensuj myśli - możesz pisać dłuższe formy, ale nie powtarzaj podobnych zwrotów, prozatorskiej maniery skrupulatnego opisu, bo najczęściej gubisz wtedy 'poezję w wierszu'. No i oczywiście zarzut nr 1: banalne przez duże b. Potencjał masz, dlatego zostawiam koment (łaskawca ze mnie ;). Czekam na kolejne, ładnie skrojone.

Pancuś

Opublikowano

o dzięki łaskawco! ;)
za konstruktywną krytykę, masz rację z tym kondensowaniem myśli
nawet sama zauważyłam, że mam z tym problemy
jednak jakoś trudno mi walczyć z moim"rozwlekłym gadulstwem":/
ale postaram się skoro mam potencjał;)

jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam;*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk one takie są- zmuszają do myślenia. dzięki
    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią,  tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...