Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czasem pamięta o swojej wsi
gdy patrzy przez okno lunety
spod dachu z obłoków ku mlecznej przestrzeni
nad złotą taflą w kołysce topoli
brązowo zielonych jak oczy koni

czasem idzie brzegiem jeziora, coraz większy, wiatr
podnosi wielki brzuch lasu, szeregi pagórków, żyły rzek
przecinany piskiem sokołów, z oddali
dostrzega światło rolniczą mieścinę rozmowę
za oknem rodzinę, kolację –

i tylko przez chwilę porusza firanką
gdy zrywa się deszcz
zagląda zazdrośnie
i znika

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Piękny wiersz. Jak mało który.
Przypomina mi taką włoską książkę pt. "Salto mortale" - główny bohater nie żyje, ale początkowo o tym nie wie, potem tak jakby coraz bardziej odpływał w inny świat - trochę jak schizofrenik - zaś realny świat wokół niego staje się coraz bardziej obcy, np. zapomina drogi do swojego domu, imienia swojej kobiety, potem własnego itd. Natomiast cały czas prześladuje go liczba 6-ciu milionów ofiar i tego nie może zapomnieć, choć ani razu nie pada słowo "wojna". Świetna książka, na pograniczu poezji, ale mi ją niestety ukradziono dawno temu, więc nawet nie pamiętam autora. Szkoda.
Wiersz także doskonały, gratulacje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • co za okrutny i okropny rok! tato stracił zdolność chodzenia, zdrowie mi się, w pewnym aspekcie, okropnie posypało i, last but not least, nie powiem ci już nigdy radosnym tonem: "Ilfi wrócił!". bo odszedł Illpherenion. a wiesz, jak kocham koty.   pozwól mi się porozklejać, jak niewprawnie złożonemu modelikowi stateczku, a gdy wrócę do nieco bardziej ludzkich kształtów – pogłaszcz kocim ruchem po niewidzialnej, srebrzystej czuprynie. niech z kilkumetrowych włosów, których oczywiście w tej wersji rzeczywistości nie mam, sypią się gwiazdy, kartki zdychającego kalendarza, pocieszne mgławice.   i oby jak najszybciej przebrzmiało, co złe. moja konstrukcyjka chce runąć i odradzać się w twoich dłoniach, scalać z wszelkich odmian pustek, gryzących dymów.   wyciszam się. wielki, kamienny posąg kociska powoli otwiera oczy.
    • @Annna2 Czy wiesz, że w podanym przykładzie jest zachowana średniówka? :)
    • @piąteprzezdziesiąte  ja też nie jestem, a uczyłam się na tym przykładzie 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Bo żal się nie rodzi bez miary i wagi - pytania coś ważą, ton z tonem pasuje. I cisza w muzyce jest dźwiękiem potrzebnym, a pauza wie więcej niż duszy przytułek.   Liczymy coś stale, czasem - na człowieka, bywa, że oddechy, gdy noc nie pozwala odłączyć od myśli. Nawet liczysz słowa, bo można za wiele, gdy bezmyślnie pada.   Można liczyć kroki, godziny, złudzenia, monety, banknoty, spojrzenia - ukradkiem. Liczymy na siebie - choć nie znamy sumy, i to, co stracone, co częste lub rzadkie.   Więc jeśli zapytasz, czy ludzka uczciwość potrzebna jest w życiu - to wymóg czy ściema? Odpowiem, że owszem, choć to niepojęte, że liczę i czekam, na coś czego nie masz.                  
    • @TylkoJestemOna Dzieje się.  Jest co czytać w słowie i w między. Można przekładać, budować od nowa, zasłaniać, odsłaniać, wznosić, podnosić, bo to gęsty materiał, gęsty i plastyczny.    [Ostatnio na orgu zakwitło kilkoro gadatliwych kwiatków, ciekawe.]   Pozdrawiam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...