Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

historia prawdziwa - i tak czasem bywa


Rekomendowane odpowiedzi

spotkali się kiedyś nie przypadkiem
poruszone serca wiedziały bez słów
od pierwszego wejrzenia uwierzyli
w przeznaczenie

ślubowali sobie
miłość wierność i uczciwość
aż do śmierci

nie mieli nic prócz dobrych chęci
ich serca gorące otwarte umysły
z ufnością patrzyły w przyszłość
wyruszyli w nieznany rejs

życie
jak łódeczka bez steru na szlaku
w ekwipunku miłość i wiara we własne siły
bez żadnej gwarancji
bez kompasu

po drodze

mielizny podwodne wiry i sztormy
łódź zalewana falami trzeszczała
miotana szkwałem nabierała wody
zmagali się

z sił opadali znów powstawali
bronili się jak mogli miłość gasła
kruszyła się wiara rozpacz się wkradła
pretensje oddalały tylko jeszcze
tliła się iskra

ucichła nawałnica

łódka na właściwy nurt wpadła
Ktoś ster zamocował poprowadził
zaufali bezpiecznie popłynęli dalej
sternik znał życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zazdroszczę im troche :)
Fajny koncept, skojażył mi się wierszem Przerwy Tetmajera, podobny pomysł, tyle że opowiada o innej postawie co do łodzi :

"Fałsz, zawiść, płaskość, mierność, nikczemność, głupota:
oto rafy, o które łódź moja potrąca, (...)
Wiem, że błot nie przepłynę - odrzucam precz wiosła
i przymknąwszy powieki na dnie łodzi leżę,
nie dbając, kędy by mnie mętna woda niosła,(...)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzieki za przypomnienie Tetmajera...temat życia jak widać może być ujmowany
na różne sposoby i nigdy się go nie wyczerpie, bo co człowiek, to inne podejście
do żeglowania po życiowym morzu, ale przeciwności są podobne;

fajnie, że się podoba koncept
dz. i serdecznie pozdrawiam
-teresa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzie w każdym mieście umierają tak samo. Wieczorem, gdy dzień milknie, albo przed ósmą rano.   Gasną jak świecy ogarek lub jak w kominku płomienie, I zostawiają po sobie długie, nieme wspomnienie.   Za bramą stają się ciszą co w każdym mieście tak samo chłodem wita i pustką. I nie wypuszcza z ramion.   Ludzie w każdym mieście odchodzą w bezmiar tak samo. Kochani czy niekochani, żegnają się za bramą.   A brama cicho skrzypi Z każdym ostatnim westchnieniem, I potem już tylko cisza okryta łzą i milczeniem.   Ludzie w każdym mieście Umierają tak samo, Mgłą się kładą przy ziemi Za zimną, stalową bramą.
    • @klaks zatkało Cię, że nie odpowiadasz?   
    • Podpowiem:  pali kot - z wykształcenia filozof    
    • Ulubione kwiaty twe Rosną wiesz zapewne gdzie. Ulubione kwiaty twe Znów przypominają cię. Ten ich kolor i ta woń Twoje oczy, twoja dłoń. Wszystko to w pamięci mej Ciągle żyje, ciągle jest. Tak jak kiedyś rosną sobie I nie myślą , co kto powie O ich wdzięku, czy zapachu, O dziewczynie i chłopaku. Ulubione kwiaty twe rosną wiesz zapewne gdzie, ulubione kwiaty twe znów przypominają cię. Tak bym chciał powrócić tam, Kiedy wiosna, kiedy maj. Chociaż jesień na mej głowie, Tęsknię bardzo dziś po tobie. Chociaż pora już nie taka, by rozmyślać o tych kwiatach, Piotr woła do nieba bram, Przecież.... ja już byłem tam... Ulubione kwiaty twe.....  
    • przestrzeń zamknięta w słowie "kiedyś" przecież jakaś istnieje, mimochodem zastygła w osobliwej dwuwymiarowości pokój luster, nie przeczę, dziwny   wejście smoka w niebezpieczne miraże fragmenty szkła odbijają nieistniejące twarze widać kurz - tańczy w drgających promieniach walczy o przetrwanie, o moment uwagi   jak usta jeszcze chwilę nad lustrem wody wzrok łapie oddech, czepia się złocistej nici i widzę, prawda to? czy projekcja? synaptyczne połączenia rwą się i zrastają   tworzą nowe mapy dawno odkrytych lądów widać, archiwista mieli codzienność tkając istotne obrazy z nieistotnych zdarzeń to tylko złudzenie pamięci, fatamorgana czasu   półprzepuszczalne membrany wspomnień filtrują obrazy i dźwięki dawno przebrzmiałe zostawiając osad niedopowiedzeń na dnie szklanki z wczorajszą herbatą  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...