Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Znowu to zrobiłam. zrobiłam. zrobiłam. zrobiłam. zrobiłam. zrobiłam.

p r a g n i e n i e. musiałam to zrobić.

uwolnić te wszystkie spętane emocje. lęk, smutek, gorycz. To napięcie.
Ten strach przed Tobą.Przed sobą. Tę potrzebę rozlania się na kogoś.
Nie ma kogoś.Jest ktoś? Ktoś puka do drzwi. Boję się otwierać.
Może chce mnie nastraszyć? Czego chce?Czy on chce mojej paranoi?
Nie oddam. Jest moja. Jest jedynym co moje. Nie potrzebuję do niej nikogo.
Zatapiam się w niej sama, z u p e ł n i e sama. płynę pod wodą. Moja skóra nasiąka.
Nasiąka paranoją, niebieską paranoją, oczy czerwone, przekrwione, ryk.
Paranoja we mnie ja pod wodą. S a m a. Nikt mnie nie zostawi, bo nikogo nie ma.
Jestem sama, bezpieczna. Tylko z nią. Nie strasz mnie. Ona i tak bedzie ze mną, napewno, nawet jak Ty mnie zostawisz.Gdy on mnie zostawil – była. Gdy byłam z nim-była.
Jest zawsze. Kocha mnie. Ko-cha-mnie.Jej macki w moim mózgu, wbite w moją duszę.Dusza krwawi, mózg w z-duszy krwi się pławi, urojenia, oczy przekrwione, ryk. Chcę płynąć, chcę odpłynąć jeszcze dalej. Chcę się oddać spazmom namiętności, cielesności.Spenetruj mnie, jak tylko głęboko potrafisz.Przebij się do mojej duszy, do mojego mózgu i zostaw mnie tak. Wytryśnij mleczno-®yżowe nasienie na moje winne usta, a ja zliżę je koniuszkiem języka i do migdałowego świata otworzę wrota.Sponiewieraj mnie, a potem przynieś ukojenie.
Cokolwiek – tylko proszę – uwolnij mnie od niej.

paranoi a-pragnie?nie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I. Ostry przypadek weny zakończony hospitalizacją oraz długotrwałym leczeniem.   Lewatywą ze słowa żula spod sklepu, któremu od zawsze brakuje dwa złote.   Kierowniku złotousty, na bułkę, na bułkę.   II.   Nie ma co rozmieniać na drobne zastanej rzeczywistości  w doskonale zastanym powietrzu. Którym ostatecznie oddychamy, wbrew  brodatym naukowcom. Groźnie łypiąc znad okularów, koniecznie drucianych, twierdzą, że trujące.   Z drugiej strony, może się zdarzyć, że wszystko to tandetna makieta, mieszkamy pośrodku niczego, na spłachetku jałowej ziemi.  
    • Witaj, Leno. Odczytałam w Twoim wierszu uroczą lekcję dla każdego - szukajmy w życiu równowagi i harmonii. Dobry, kojący tekst dla targanych skrajnościami. Dla mnie jesień jest - podobnie jak dla Twojego peela - bardzo wyciszająca, niemal przytulna. No, ale ja to typowa jesieniara jestem :) pogodnego dnia: )
    • Dzień dobry, Alicjo. Twój wiersz jest pełen lęku, pomimo że peel wydaje się dość lekko o nim opowiadać. Lęk przed wolnością, to w gruncie rzeczy lęk przed życiem. Czy ono jest trudne? Po prostu jest i trwa, podobnie jak wolność - to tylko (i aż tylko) przestrzeń, którą otrzymaliśmy, aby w niej... istnieć, działać, rozwijać się, wchodzić w relacje z innymi bytami. Świadoma rezygnacja z tego to śmierć za życia. Boimy się cierpienia, a przecież to tylko ciśnięty do rzeki kamień. Kręgi rozejdą się po wodzie, ale w końcu zanikają, a rzeka płynie dalej. miłego dnia :)
    • Jesień ma wiele odcieni, od beżu po rdzawo-zgniłe. Jedne przynoszą nadzieję, inne odebrać chcą siłę. A gdyby tak wszystkie wymieszać, na sercu położyć jak bukiet, by wreszcie zabiło miarowo, a w oczach pogodny był smutek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...