Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Obiecałam się pojawić, więc jestem :) Tak, to jest pewne wyjście, niektóre schematy udaje mi się przekalkować, ale nie wszystko wszędzie :) To prawda, ale, ale... żeby nie było, że ta introwersja to jest takie czyste cierpienie...  Bycie samemu ze sobą też jest człowiekowi do higieny psychicznej i szczęścia nieraz potrzebne.  I introwertycy te chwile samotności bardzo lubią, można wręcz powiedzieć, że samotność jest dla introwertyka jego naturalnym środowiskiem, za to ekstrawertycy (zwłaszcza skrajni) często źle ją znoszą i nie lubią np. indywidualnych projektów czy przedsięwzięć, nie potrafią się nudzić ani wypoczywać.  No wiesz, co? I gdzie ta Twoja tolerancja niby? Introwertyka spod kocyka i sprzed książki, z bezpiecznego zapiecka, na siłę? Do ludzi? No jak Ty możesz?! ;) A tak na serio, to to bywa ryzykowne. Zmusisz kogoś do interakcji z ludźmi, którzy się okażą dla niego nieprzyjaźni, straumatyzuje się i przez lata w kontaktach towarzyskich będzie lipa. Trzeba mieć przy tym naprawdę ogromne wyczucie, a nie daj Bóg, jak Ci introwertyk powie, że kogoś tam (kto będzie w danym miejscu) nie lubi i nie chce oglądać - oj, nie, wtedy to trza odpuścić, serio...    :) A ja nie do końca :) Tzn. tutaj może się bardziej uzewnętrzniam, ale mam silną potrzebę prywatności i nie lubię się obnażać ani czuć inwigilowana. Umysł to ostatnia bariera wolności, czego nie ujawnię, to moje. Weltschmerz mnie bierze na AI, która w myślach (już niestety) potrafi czytać. Póki co jednak masowo tych technik się nie stosuje.    Widać, że masz wiedzę w tym zakresie :) Dobra, zgoda, ale ja Ci powiem, że mam podobny problem. Tzn. dla mnie to niepojęte, żeby się w telefon ciągle gapić, gdy się z kimś rozmawia, to wręcz lekceważenie. Chociaż kontaktu wzrokowego też cały czas nie utrzymam, raczej nieśmiało uciekam. A ten kontakt fizyczny to już w ogóle dla mnie jest pewien problem, bo z tyłu głowy mam, że mogę zostać odrzucona. Poza tym, jeśli to nie jest w czterech ścianach lub ustronnym, bezludnym miejscu, to mam jednak pewne opory. Nieznośna potrzeba intymności, bezpieczeństwa, komfortu, zresztą nie jestem z tym sama, to akurat wiem. Nie wiem jak można się po prostu całować w środku miasta, albo na własnym ślubie pod krzykiem "Gorzko!", mnie to wprawia w zażenowanie. Bardziej zrozumiały jest dla mnie ostry seks na dachu niż te publiczne pocałunki.    A co do młodego pokolenia jeszcze to... w poprzednim komentarzu chciałam po prostu podkreślić, że mają jakieś zalety, bo Twoje "Co z nich wyrośnie?" zabrzmiało bardzo fatalistycznie.    Uff, chyba wszystko :)    Pozdrawiam :)    Deo
    • @Dagmara Gądek Mamy dwie autonomiczne gałęzie UN, współczulna i przywspółczulna... zajrzyj czasem do jakiejś książki zanim zaczniesz pouczać innych... słownik języka polskiego też się przyda.  Pozdrawiam niedzielnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - cieszy mnie twój komentarz - bo po to jest warsztat którego celem jest wyjaśnić to czy tamto  gdy wiersz nie w pełni czyli coś co można zretuszować -    - jeszcze raz dziękuje -                                                     Pzdr.zadowoleniem.
    • @Jacek_Suchowicz Za mało liczyć,co najmniej, trzeba powrócić przez skruchę.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Szczęśliwi co chodzą z głową na wysokości 0,3 do 2,5 metra. Na tym pułapie jest swojsko, bezpiecznie, przewidywalnie.  Niektóre głowy chodzą bez pozwolenia w chmurach.  Najczęściej ciemnych, stalowych, kłębiastych.  Strasznie tam nieludzko, nieziemsko, nieświatowo, niewszechświatowo.  Brak płaszczyzny porozumienia. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...