Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

karuzela wciąż rozpędzona
więcej mocniej prędzej
kręci się świat nieczuły
jak kamień człowiek
na oślep pędzi

nie może zatrzymać się ciągle
w drodze nie wie czy jutro będzie
może już dziś trzeba będzie zostawić
wszystko sąd spyta o życie
kiedy skończy się czas
nie wiesz tymczasem
dusza

gasi pragnienie trucizną z rynsztoka
walczy zaciekle o marności ginie
w pogoni za ułudą w końcu
zostawi wszystko przeminie
amen a człowiek –
garść prochu

*– gdzie skarb twój – tam serce twoje

zatrzymaj się na chwilę obok Źródło
życiodajnej wody
Alfa i Omega cel twojej drogi
choć może nie wiesz
człowieku

zanurz się w ciszę sumienia posłuchaj
pomyśl qvo vadis? głowę pochyl i pij do woli
aż się nasycisz byś odtąd niczego innego
nie pragnął w świecie dostrzeżesz Boga
zwolnisz
odnajdziesz radość i zatęsknisz
za nieprzemijającym
szczęściem

*por. Mt 6, 21

Opublikowano

Fantastycznie ... za temat i myśli, pytania, wątpliwości - jesteśmy na drodze - sadzę jednak, że warto żebyś do niego powracała i z perpektywy doświadczeń coś w nim zmieniała ...
Pozdrawiam!

Opublikowano

jest myśl, ale jest również wiele klisz,
wielokrotnie zadawane pytania o sens życia pozostają w ciągłym zawieszeniu i możnaby tak bez końca
aczkolwiek chodzenie tymi samymi drogami (słowno-skojarzeniowymi) już w nowe miejsca nie prowadzi

radzę wyszczuplić tekst, o takie choćby nagromadzenia jak:

koniec i początek a w bliskiej odległości alfa i omega moim subiektywnym zdaniem jest to zbędne jak wiele innych nagromadzeń i powtórzeń

pozdrawiam

Opublikowano

Cóż, przyłączam się do pozytywnych ocen.
Odemnie - wiersz b.dobry, płynny z przesłaniem.
Powtórzenia, hmmm.... wg. mnie bardzo przydatne,
podkreślające.
W pewnym wieku, człowiek musi spojżeć z dystansu
i dojżeć to czego w pędzie nie widzi.
Pozdrawiam Pani Tereso.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja tez wyczuwam w tobie podobną duszę
dziękuję, że jesteś
bardzo nieśmiało wyciągam swoje dawne...
odnawiam i próbuję...na światło dzienne

serdeczne cmok
teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Zbyszku, uważam, że nie tylko w pewnym
wieku człowiek powinien się zatrzymać na chwilę,
chociażby po to, żeby "złapać oddech"
to każdemu może się przydać

dziękuję za pozywywną ocenę
i potwierdzenie, że powtórzenia
w tym wierszu pelnią ważną rolę,
taki był mój zamysł

serdecznie pozdrawiam
teresa
Opublikowano

Tereniu, czytałam, rozumiem przesłanie, aż za dobrze.
Uważam, że ten wiersz jest "przegadany", stać Cię na skrócenie go - bez utracenia myśli.
Mało dajesz czytelnikowi miejsca na domyślanie się, zastanowienie.
Może i niektórym tak trzeba, ale myślę, że to jest ze szkodą dla wiersza.
Wybacz mi szczerość, ja o wierszu - Ciebie bardzo serdecznie
pozdrawiam, całuśnie!
-baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ooo, dziękuję - będę jeszcze nad nim pracować,
dzisiaj wydobyłam go ze swoich dawnych szkiców,
więc na razie to forma robocza
a twoja szczerość, co do wiersza, to woda na młyn,
pobudza do doskonalenia formy,
a przecież o to mi chodzi
jeszcze raz dzięki!
serdeczności same
teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




II wersja okrojona

karuzela wciąż rozpędzona
więcej mocniej prędzej
kręci się świat nieczuły
jak kamień człowiek
na oślep pędzi

nie może zatrzymać się ciągle
w drodze nie wie czy jutro będzie
może już dziś trzeba będzie zostawić
wszystko sąd spyta o życie
kiedy skończy się czas
nie wiesz tymczasem
dusza

gasi pragnienie trucizną z rynsztoka
walczy zaciekle o marności ginie
w pogoni za ułudą w końcu
zostawi wszystko przeminie
amen a człowiek –
garść prochu

*– gdzie skarb twój – tam serce twoje

zatrzymaj się na chwilę obok Źródło
życiodajnej wody
Alfa i Omega cel twojej drogi
choć może nie wiesz
człowieku

zanurz się w ciszę sumienia posłuchaj
pomyśl qvo vadis? głowę pochyl i pij do woli
aż się nasycisz byś odtąd niczego innego
nie pragnął w świecie dostrzeżesz Boga
zwolnisz
odnajdziesz radość i zatęsknisz
za nieprzemijającym
szczęściem

*por. Mt 6, 21
Opublikowano

no, no, no,
całkiem, całkiem fajniutko to wyszło, prawda,
że lepiej!
Ja się teraz śmieję, bo mój stary wiersz poprawiam od tygodnia,
codziennie, mało komentuję (czytam wszystko), i tak mi nie idzie, że
aż strach! Wieczorem, jak go przeczytam - dobrze, rano- coś nie tak!
Muszę go na jakiś czas odłożyć.
Uważam, że teraz dużo lepiej się czyta i odbiera Twój wiersz!
Ładnie go "podstrzygłaś" wycięłaś te dwa "może" w drugiej strofie i nie tylko.
Milutkie heeej!
- od baby

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Milutko mi, że tak uważasz,
swoją drogą dobre są te warsztaty,
szczególnie, gdy znajdą się życzliwi
i bardziej doświadczeni...To prawda, że
ten sam wiersz ciągle inaczej się widzi
i zawsze jest coś do poprawki...

dziekuję za wnikliwy komentarz
i serdeczności ślę -
teresa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Manek dziękuję @Nata_Kruk tak też może być dzięki @Kwiatuszek dziękuję
    • @Marek.zak1 przychodzę zawsze z porą ksjężyca Jak on prosto w ramiona kochanki  Nie znaczę więcej niż intercyza Rankiem wychodząc tylnymi drzwiami   To tak z innej perspektywy. Bardzo liberalne podejście do życia i relacji bo stereotypowo facet ma większe skłonności do skoków w bok    Pozdrawiam 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ciepełko? W kostnicy? A może to wiersz o efekcie cieplarnianym?
    • Tłum niewidzialnych na naszych ulicach mknie rozebrany do krwi oraz gnatów. Pędem biedaków, bezdomnych tłum gna ów prosto w ciepełko z napisem kostnica.   Tłum niewidzialnych — na czyich ulicach? Tych, którzy są na nich kiedy zmierzchnie. Oni spiąć na nich opuszczają je we śnie lub kiedy zgaśnie w latarni dusz iskra.   Beton i ziemia — plastik oraz słońce. Bardzo odległy blask smutny z zapałek. Beton i ziemia — przedsionek do końca   i koce do cna, do nitki wygrzane. Beton i ziemia — nie wszystko stracone — beton dla ziemi, ziemia ciałom kalek.
    • O synu mój — głos w gasnącym dzwonie,  czy słyszysz mnie, gdy cień się kładzie?  Gdy noc, jak welon, snuje się po tronie  dni, których nie odzyskam w zdradzie?   Kochałem cię w milczeniu ścian,  w spojrzeniu, co nie znało słowa —  lecz serce drżało — jak pusty dzban,  gdy wiatr w nim szuka snu – bez słowa.    Twój śmiech był światłem, lecz ja, z        kamienia,  nie znałem blasku – tylko cień.  Więc gubiłem cię… bez pożegnania,  jak dusza gubi ślad przez dzień.    Teraz, gdy tętno gaśnie w zmroku,  a mgła spowija każdy ruch —  widzę cię znów — u twojego progu,  z dzieckiem na ręku — jak dawniej Bóg.    Niech twe ramiona nie znają chłodu,  niech dłoń twa trzyma świat bez win.  Ja odejdę — w cień, wśród lodu —  lecz we mnie zawsze: ojciec i syn  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...