Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzej mężczyźni wojownicy i kurier
pomiędzy mną a tobą jak cztery typy aktywności
i temperamentu który stworzył orzeł
w pierwszym mężczyźnie Naguala i kobiecie Naguala
aby widzieli siebie

Umieścił ich na świecie i oto chodzimy ulicą
która urwała się kiedyś pod stopami Baczyńskiemu
widzimy go śniącego na brzuchu ma fartuszek włókien
a osiem kobiet wojowników u jego głowy dzieli się
na prawą i lewą planetę

Orzeł nauczył wojowników każdej planety reguł
skradania się a śniącego śnienia więc Baczyński śni doskonale
gdy jego wiersze skradają się w nas jednostajnymi wieczorami
kiedy nad naszym mieszkaniem przy Puławskiej wypala się w kloszu zimy
żółty księżyc

Ptolemeusz z Aleksandrii we mnie wie wówczas że jest
śmiertelny i jednodniowy lecz kiedy zasypiasz znużona
ja siadam jeszcze przy oknie i śledzę obiegi gwiazd
tudzież powroty ich dotąd aż nie dotykam już ziemi

Orzeł zabrał ponoć kobietę pierwszego Naguala do innego świata
gdzie służyła jako przynęta prowadząca do szczeliny
a gdy Nagual był gotowy do przejścia czekała tam na niego
aby przeprowadzić go z powrotem na drugą stronę

Ja też choć już wiem że odległość księżyca od ziemi wynosi ponad 384 tys km
powracam co noc okrywam zsuniętą kołdrą a ty uśmiechasz się wtedy
z naszej planety prosząc

jeszcze tu troszkę pomarudźmy

Opublikowano

Nagualizm -
Droga wiedzy zaczerpnięta z indiańskiej tradycji starożytnych Tolteków. Nagual to obecność mocy, dla człowieka - efekt działań Nieskończoności. Podobnie jak Tao - niewyrażalny słowami. I choć nieopisywalny, jest obserwowalny i dostępny. Człowiek wiedzy korzysta z naguala, będąc świadomym jego skutków, lecz nie rozumiejąc ani istoty, ani sposobu jego działania. Nagual jest źródłem. Człowiek wiedzy korzysta z naguala krocząc ścieżką ku swej pełni. Pełnia zaś, to harmonia pomiędzy tym w człowieku, co organizuje mu postrzeganie w zrozumiałe formy zwane Tonalem, a źródłem spostrzeżeń Nagualem. Pełnia to otwartość Tonala na Nagual.

www.castaneda.pl/nagualizm.html

i o Ptolemeuszu "we mnie":

Wiem, że jestem śmiertelny i jednodniowy, lecz kiedy
śledzę obiegi gwiazd, tudzież powroty ich,
już nie dotykam ziemi, ale u Zeusa w gościnie
bogów spożywam karm, słodkiej ambrozji dar.

(przeł. T. Sinko)

choć nie wiadomo na pewno, czy to właśnie Ptolemeusz jest autorem powyższych słów.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...