Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bez tytułu wiersz o Pesymiście, jadzie i doktorku


Rekomendowane odpowiedzi

Muszę coś wyrzucić z siebie,
Coś, co przysłania mi gwiazdy na niebie,
Sprawia, że zmysły mnie zawodzą,
Strach i Obawa nimi dowodzą

Opowiem, więc jak to się stało,
By Was coś takiego nigdy nie spotkało,
Poznałem kiedyś pewnego jegomościa,
Wydaje mi się, że był z Zamościa

Przedstawił się jako Pesymista,
Mówił, że ma też inne przezwiska,
Ale już w to nie wnikałem,
Wystarczająco dużo już wiedziałem

Parę razy wpadł na herbatę,
Piliśmy, rozmawialiśmy o tym, co ważne,
Więc kiedy mówił,
Słuchałem uważnie

Czasami mu przerywałem,
Rozmaite pytania zadawałem,
On odpowiadał z pasją, polotem
Czarując mnie tym swoim wywodem

Zostawał zawsze do późna –
Wychodził, kiedy zasypiałem
W Snów Krainę się udawałem
Przepełniony tym Jego jadem


Lecz pewnego razu stało się coś niezwykłego,
Trudno w to uwierzyć – jeszcze gorszego,
Powiedziałem mu:
”Mam już dosyć tego!
Znajdź sobie kogoś innego”
On odpowiada:
„O nie kolego!
Muszę skończyć swoje dzieło,
Jad jeszcze nie dotarł do serca twego”

I wtedy poczułem jak ten jad pędzi,
W moich żyłach się porusza,
Sprawiając, że Moja Dusza
Bardzo rzadko się wzrusza



Więc poszedłem z tym do specjalisty,
On odesłał mnie do doktora Optymisty,
Pierwszy raz o nim słyszałem,
Później się więcej o nim dowiedziałem

Podobno jest bardzo znany,
Przez wielu ludzi uwielbiany,
Ale jest tak zapracowany,
Że nie wiem czy się nawet spotkamy

A Pesymista wciąż truje,
Cały czas Moje Serce kluje,
I nie chce wiedzieć, co się stanie,
Kiedy jego jad się tam dostanie…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...