Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Każdy rozbitek tutaj trafi
Choć w tej miłosnej geografii
Jest coś czego nie widzą oczy
Wystarczy tylko z trasy zboczyć

W pejzażu dość nędznego miasta
Nagle przydrożny bar wyrasta
I świeci w noc neonem bladym
Kusi jak lampą swą Alladyn

Znudzony szatniarz palta bierze
Ciężkie od wciąż niespranych wspomnień
Wieszając je naiwnie wierzy
że wszystkoa da się tu zapomnieć

Gdzieś w rogu sali kilku gości
W papierosowej mgle skąpanych
Chcąc wygrać wściekle rzuca kości
Lecz tutaj każdy jest przegrany

Panienki na wysokich stołkach
Jakoś nie mają dzisiaj wzięcia
Bo nie ten czas i nie to miejsce
I atmosfera zbyt napięta

Mkną kule po zielonym suknie
Atomy w materialnej chmurze
Jedna o drugą nieraz stuknie
By w końcu wylądować w dziurze

Gdy wraz ze świtem zbledną twarze
Smutnych jak noc jesienna gości
Drzwi się otworzą w owym barze
Na swojej całej szerokości

Wypłyną wtedy w mgłę poranną
Tratwy rozbitków pustą drogą
By wrócić porą nienaganną
I znów przeczekać noc złowrogą

Opublikowano

za mało umiem, żeby oceniać,
ale wracałam tu kilkakrotnie
i mogę tylko o moich odczuciach po przeczytaniu;
pobudza wyobraźnię - jest jak film albo wspomnienia,
ładnym rytmem płynie sobie.
Dobrze, że mają dach nad głową - teraz tak bardzo jest deszczowo!
"Raz na wozie, raz pod wozem", - baba;
hej!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Dokładnie, łączy się :)
    • Nie teraz. Bo właśnie deszcz pada na dworze tak rzewnie. Poczekam. Nie będę się nigdzie spieszyć niepotrzebnie. Usiądę tutaj. I w samotność się wtulę. Może też porozmawiam ze sobą czule.   Usiądę i poczekam. Na czas lepszy, który się z jutrem przywita. Na kwiat w doniczce szarej, który rozkwita. Na marzenia, co właśnie pieszczą firankę. Poczekam. W dłoniach trzymam filiżankę.
    • kwiaty bzu kwitnące w maju napawają swoją wonią opadające płatki porwał ze sobą wiatr gdzieś daleko, zabrał w nieznane   słońce wpada do pokoju mego przez okno jego delikatne promienie padają na ściany   na zewnątrz rozbrzmiewa ptasi śpiew nad nami rozpościera się błękitne niebo obłoki niczym wata cukrowa słońce tuż za nimi się chowa   pełno zieleni, krzewów i liściastych drzew bujnie rosnąca trawa, po której chodzi się jak po dywanie natury   a majowe kwiatki rosną tu i tam żółte mlecze budzą się w ciągu dnia a gdy słońce ich żegna, chowają się --- rozkwitając ponownie z kolejnym dniem   konwalie już dzwonią swoimi dzwoneczkami ich śnieżna biel kojarzona z niewinnością i gracją   błękit niezapominajek przypomina mi o niebie z żółtym oczkiem w centrum - to słońce górujące w samo południe dnia   a majowe kwiatki rosną przyszły do nas wraz z wiosną zielony dywan pokryły w plamach  z wiatrem roznosi się ich słodki zapach  
    • "Nauka może i powinna prowadzić do mistyki i niejednokrotnie tak było. Ale musi to być nauka rzetelna, pokorna i mądra, anie pyszałkowata, powierzchniowa i próżna.Przecież celem nauki jest poznanie tego, co jest Moim dziełem. Poznając dzieło, poznaje się stwórcę, o ile jest się dość skromnym, aby sukces poznania nie oślepił pychą prowadzącą do traktowania siebie jako stwórcę.                              Nie analizuj tego, co dałem poznać, bo zaplączesz się w swoją ograniczoność.                              Przyjmuj moje światła takimi jakie one są i nic więcej.                             Widząc zamglony obraz Mojej Prawdy, nie staraj się dorysowywać tego, co niewyraźne, bo zniekształcisz i stanie się karykaturą. Obrazu Mistrza nie może poprawiać dziecko, bo cóż z tego wyjdzie? I cóż wychodzi ...?                                                                                   280 pn.10.11.86, g.23,35 Świadectwo Alicja Lenczewska
    • @Roma PL szuka kontaktu — z dawnym sobą, z bliskimi, z czymś większym. Modlitwę do chmur i gniew na deszcz rozumiem jak jakieś emocjonalne napięcie i zagubienie. Proste „znajdź mnie” odczytuję jako wyraz samotności i pragnienia bycia zauważonym.   Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...