Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A kiedy z samotnością sam na sam zostaje w domu
Słyszę lot kurzu, świst ponaddźwiękowych much
Widzę biel białych ścian i stojących krzeseł ruch
I mego skupienia poświęcać nie musze nikomu

Zamykam oczy i widzę mój dom znów w blasku słońca
Jest ze mną mój piórnik, zegarek i zabawki me
Wszystkie kolorowe i wszystkie czarno – białe
W mym pokoju tak na prawdę SAM będę do końca

I wówczas wiem że słyszeć chciałbym wiele głosów
W moim domu wszystkich anty- i wszystkich na plus
Zgromadzić chciałbym tuziny, setki, tysiące osób

Lecz jestem sam na tym stepie...ja i mój wóz
Zanurzam się w poduszke, lecz to nie jest sposób
Musze ochłonąć...odespać bo jutro tuż tuż

Opublikowano

domy strojne w piórka nasze
obrastają w nieboskłony
może jeszcze coś tam da się
zrobić by nie powalny
został dach z tych myśli dymu
udźwig ścian w słonecznym haku
aby pozostało z rymu
tyle ile w tej stofie znaków

domy nasze strojne w pióra
poetyka go wykuła

serdeczne pozdrówko W_A_R
ps. choć komentarz w wierszu to jeszcze dorzucę - każdy dom wali się jeśli gospodarz zbyt dużo myśli a nie "zakasze" rękawów i do roboty ...



[sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 16-05-2004 10:24.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pawle, ja jestem tylko malutkim amatorem poezji więc nie spodziewaj się po moich wierszach rewolucji...chyba że kiedyś w dalekiej przyszłości jakaś muza mnie odwiedzi to może mojw wiersze będą mniej toporne wówczas.
Pozdrawiam, dzięki za komentarz:)
Opublikowano

Witam Kombz!
"Zamykam oczy i widzę mój dom znów w blasku słońca
Jest ze mną mój piórnik, zegarek i zabawki me
Wszystkie kolorowe i wszystkie czarno – białe
W mym pokoju tak na prawdę SAM będę do końca" - pewnie tak naprawde bedziesz sie czul zawsze samotny bo nikt nie zobaczy w twoim pokoju tego co ty i nikt nie bedzie tego tak czul ..chocbys zgromadzil tysiace osob. zapros tylko jedna ktora czuje podobnie , a mniej bedziesz samotny (;
zycze dobrej nocy do jutra ! M+A

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





"Musze ochłonąć...odespać bo jutro tuż tuż " - dobranoc do jutra

"Czy my się[...yyy..eeee....]znamy?" - my sie tu wszyscy znamy !?
nierozumiem zaskoczenia hm... czy cos z mojej strony bylo nie tak ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Aha, nie oczywiście wszystko jest ok. A z tym jutrem to juz rozumiem,
a moje zaskoczenie wynikło z tego że wiersz napisałem tydzień temu i własnie wówczas byłem smotny a "jutro" przyniosło mi "odsamotnienie"

Przepraszam za nieporozumienie...i dzięki za komentarz:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Ten tekst to dowód, że poezja istnieje także tam, gdzie śmierdzi potem i betonem. Brudny więzienny slang  staje się metaforą uwięzienia, gdzie jednak można zachować spokój i pogodę. Paradoks adaptacji. Dlatego nie brzmi to kiczowato, zaś język nabiera pewnego siebie wigoru i autentyczności.    
    • @infeliaJa tym razem do bohaterki:  Dziewczyno, ja rozumiem – kupon od totka, garnki zamiast szampana, sen w kinie (między kolanami!), i ten kwiatek co go koza zjadła. Ale pozwól, że Ci coś powiem: sama splątałaś jego dłonie ze swoimi. To znaczy, że coś w tym draniu jest, coś poza bólem brzucha, coś co sprawia, że nie uciekłaś po pierwszym "no, cześć" pod nosem. I wiesz co? Facet, który Cię mamie jako "zgubę" oddaje to albo totalny idiota (możliwe), albo ktoś, kto w życiu nie grał w zaloty i robi to jak umie – beznadziejnie, ale szczerze. A Te dwie porcje popcornu? Klasyk. Więc zanim wypowiesz to "nie zobaczymy się znów" (z pchłami i karaluchami w tle), zastanów się: czy czasem nie wolisz garnki i kupon od totka niż diamenty od gościa, który tekst ma wyuczony? Bo ten Twój przynajmniej autentyczny jest. Autentycznie beznadziejny, ale szczery jak pocałunek psa. I kto wie – może następnym razem trafi w totka?  
    • @huzarc Napisałeś wiersz, który boli fizycznie. Każdy obraz tu jest konkretny, materialny, niemal namacalny: żółta plama, wszy zdychające z głodu, ropna rana, skręcone kikuty żelaza. Wszystko jest brutalne i prawdziwe. "Tysiąc słońc" – wiem, co to znaczy. Wiem, o jakiej zagładzie mówisz. Bo to nie tylko o zniszczeniu materiału – to o zniszczeniu sensu, pamięci, kultury. Wszystko spłonęło jednakowo. To trudny, ważny wiersz.  
    • @yfgfd123 Pisz dalej – tylko tym razem dla niej, nie dla redakcji.
    • Ej, mała - tu w młynie czas klei się jak kit, a ja z niego lepię gryps. Piszę ci na papierze od paczki, co śmierdzi jak melina po bibie. Kraty śpiewają swoje, kibel parzy wspomnienia, a ja cię mam w łebie jak świecę - pali, nie gaśnie. Twoje imię dźwięczy na spacerniaku jak stara piosenka z zakazanego radia. Łapię oddech, łapię dym, mam cię w kieszeni jak filong ze zdjęciem. Ty - moja sztela, co trzyma pion, gdy świat wali wałki. Ja - zawiniak, co kitra uczucie między cegłami i szeptem, trzymam pax i sztelę jak beton w dłoni, czuję szajbę w murze, która przypomina, że każdy dzień waży tonę. Bo tu każdy ma wyrok, ale nie każdy ma dla kogo odliczać czas. Ja mam - i to mnie trzyma przy murze jak stalowy sen. Gdy noc kręci szlaję po korytarzu, twoje oczy są moim światłem, jakbyś przeszła przez mur i zostawiła klucz w mojej dłoni. Nie obiecuję złota, obiecuję tylko lojalkę i prawdziwy sztos - bo kocham cię jak przyjaciel na balecie: z zasadą, bez ściemy. Więc trzymaj ten gryps, niech śmierdzi betonem i dymem, niech każdy wie, że nawet zawiniety chłop ma serce. A kiedy wyjdę - nie wezmę nic, prócz ciebie i dwóch zdań: że kocham. Że wrócę. Że na słowo - na beton -  trzymam fason i kit, czuję rufę i gruchot, które uczą, że mur nigdy nie kłamie. A jak mnie kiedyś zapytają, co ocaliło mnie z muru, powiem: twoje imię - napisane jak modlitwa na dymie papierosa, między klawiszem a odsiadką.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...