Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w żyłach wezbrały soki
miłość we włosach rozwianych na wietrze
rozsiewa woń zniewalającą nad ziemią
przebudzona tęskni

niebo lśni blaskiem
pląsa po zielonej łące marzeń tańczą
zieleń traw puch dmuchawców pieści
zniewala pocałunkiem słońce

zakochać się raz jeszcze do szaleństwa
jak sztubak
serenadę miriadom gwiazd śpiewać
pozwolić się porwać tchnieniom miłości
i do utraty tchu poszybować nad szczyty uniesień
w zachwycie wykrzyczeć światu że miłość
jest jego cudem

Opublikowano

oto nowa wersja "tęsknoty"

wiosną przyroda tętni życiem
od nowa jak królowa kwiatów
w sukni utkanej z barw tęczy
z kaczeńcem we włosach miłość
niesie wiatr delikatną jej woń
rozwiewa nad obudzoną ziemią

błękitne oczy niezapominajek
lśnią słońcem pląsa po zielonej
łące do tańca zaprasza białe
konwalie leciutko muska traw
zieleń puch dmuchawców strąca
czarem zniewala i czule pieści

zakochać się raz jeszcze
serenadę miriadom gwiazd
zanucić pozwolić się porwać
tchnieniom wiatru do utraty
tchu wraz z echem wzlecieć
nad szczyty i w zachwycie
wykrzyczeć całemu światu
że miłość jest jego cudem

lepiej czy gorzej???
bo już sama nie wiem

pozdrawiam:)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

w żyłach wezbrały soki
miłość we włosach rozwianych na wietrze
rozsiewa woń zniewalającą nad ziemią
przebudzona tęskni

niebo lśni blaskiem
pląsa po zielonej łące marzeń tańczą
zieleń traw puch dmuchawców pieści
zniewala pocałunkiem słońce

zakochać się raz jeszcze do szaleństwa
jak sztubak
serenadę miriadom gwiazd śpiewać
pozwolić się porwać tchnieniom miłości
i do utraty tchu poszybować nad szczyty uniesień
w zachwycie wykrzyczeć światu że miłość
jest jego cudem


(najnowawsza wersja "tęsknoty")

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...